ANGEL:
Wiedziałem że skoro mój ojciec umarł, trafił bezpośrednio do Piekła, ale jakoś nigdy o tym nie myślałem.
Po prostu to do mnie nie docierało.
-I co? Nawet po śmierci bawi się w Mafię?
-A i owszem. A po tym jak Angelo wszystko mu opowiedział, nie jest zbyt zadowolony że jego pedalski, ćpuński Syn żyje z dawania dupy.
-Nie biorę już.-Skłamałem.
-A tam co leży? Mąka to chyba nie jest.-Skinął na rozsypany Anielski Pył na toaletce.
-Mniejsza.-Wywróciłem oczami.-Dlatego chce mnie zabić? Czy wliczyć w to też fakt że go zabiłem?
-Kto powiedział że chce zabić TYLKO Ciebie?-Wyszczerzył się podle, a moje źrenice zwężyły się.
-ODPIERDOLCIE SIĘ OD NIEGO GNOJE!-Wkurwiłem się już całkiem.
-Zdenerwowany?-Zapytał złośliwie Włoch.-Pomyśl tylko, jak w ciało Twojego kochasia wbija się setki Anielskich Ostrzy. Jak wrzeszczy z bólu, aż upada na zakrawioną podłogę. Jak ginie i tym razem NA ZAWSZE.
-DOŚĆ!-Zawyłem i chwyciłem się za głowę, wypuszczając z oczu łzy.
Członek Il Migliore chciał uciec ale na szczęście w porę zauważyłem ruch i zastrzeliłem go Anielską Bronią.
-Cholera, nie... Znowu się na niego uwzięli... JEBANE GNOJE!-Wrzasnąłem i rzuciłem krzesłem o ścianę przez co te się roztrzaskało.
Opadłem na kolana, ponownie mając przed oczami jego śmierć.
Krew.
Puste oczy.
Bezwładne ciało...
Zacisnąłem powieki przez rozpłakałem się.
Al...
-Muszę... muszę go ostrzec..!Jak sądzicie? Tym razem do niego zagada czy jednak nie?
CZYTASZ
|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy sami
FanfictionOpis: Czternaście lat po śmierci Alastora, do Piekła trafia również Anthony. Chłopak początkowo chce skupić się na poszukiwaniach swojego chłopaka ale musi skupić się na przetrwaniu. Los chciał by Angel Dust został prostytutką, a przez wstyd Pajęcz...