ANGEL:
Mogłem stwierdzić że jestem w miękkim łóżku, o wiele wygodniejszym niż moje.
Otworzyłem oczy i rozejrzałem się.
Byłem w ogromnej sypialni urządzonej w stylu lat 30, a obok mnie, nad łóżkiem stał jakiś... cień.
-CO JEST KURWA?!-Zerwałem się z materaca i stanąłem na ziemi.
Zobaczyłem że nie mam na sobie butów, ku mojej rozpaczy.
Nienawidziłem swoich stóp po śmierci. A teraz ktoś je widział...
Właśnie, kto?
W czyim domu Byłem?
Ale zaraz... lata 30, cienie...
Mój krzyk zwabił do pokoju gospodarza.
I tym kimś był Al.
Moje oczy powiększyły się.
-Dlaczego krzyczysz, mój drogi?-Zapytał, gdy tylko zmaterializował się przede mną.
-To TWÓJ dom?-Musiałem się upewnić.
Zachichotał.
-Owszem. To Facilier.-Wskazał na cień.-Miał Cię doglądać.
-Jest przerażający.-Odparłem.-Wystraszył mnie.
W momencie Wspomniany Facilier zniknął.
-Tak lepiej?
-Tak, ja... Co ja tu robię..?
-Ach, nie pamiętasz tego co się wczoraj stało?-Alastor przekrzywił lekko głowę w bok.
-Nie, ja wziąłem...-Chciałem kontynuować, ale urwałem. Wiem jak Kreol gardzi narkomanami.
Wczoraj musiałem wziąć za dużą dawkę skoro nic nie pamiętam.
-Narkotyki.-Dokończył niewzruszony Kreol.-Istotnie. Jakiś grzesznik wspominał coś o jakimś mieszkaniu oraz groził Ci.
-Dave...-Przejechałem sobie dłonią po twarzy.-Świetnie...
-Już Ci nie zagraża.
-Co?
-Nie powinien się do Ciebie zbliżyć.
Analizowałem to chwilę.
-Zaraz. Pomogłeś naćpanemu facetowi na ulicy i nie pozwoliłeś go skrzywdzić?-Wciąż nie mogłem w to uwierzyć.
-Jak widać, mój drogi.
-Ale... Po co? Nie znasz mnie.-Skłamałem.-Wszyscy brzydzą się takimi jak ja.
Tym bardziej jego wspomnienia z ojcem narkomanem... To NIEMOŻLIWE żeby pomógł ćpunowi na ulicy i to jeszcze dziwce!
-Poznałem kiedyś kogoś, kto pokazał mi że nie każdy narkoman jest złym człowiekiem.-Powiedział.
CZYTASZ
|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy sami
FanficOpis: Czternaście lat po śmierci Alastora, do Piekła trafia również Anthony. Chłopak początkowo chce skupić się na poszukiwaniach swojego chłopaka ale musi skupić się na przetrwaniu. Los chciał by Angel Dust został prostytutką, a przez wstyd Pajęcz...