29-Nie każdy narkoman jest złym człowiekiem.

219 27 4
                                    

ANGEL:
Mogłem stwierdzić że jestem w miękkim łóżku, o wiele wygodniejszym niż moje.
Otworzyłem oczy i rozejrzałem się.
Byłem w ogromnej sypialni urządzonej w stylu lat 30, a obok mnie, nad łóżkiem stał jakiś... cień.
-CO JEST KURWA?!-Zerwałem się z materaca i stanąłem na ziemi.
Zobaczyłem że nie mam na sobie butów, ku mojej rozpaczy.
Nienawidziłem swoich stóp po śmierci. A teraz ktoś je widział...
Właśnie, kto?
W czyim domu Byłem?
Ale zaraz... lata 30, cienie...
Mój krzyk zwabił do pokoju gospodarza.
I tym kimś był Al.
Moje oczy powiększyły się.
-Dlaczego krzyczysz, mój drogi?-Zapytał, gdy tylko zmaterializował się przede mną.
-To TWÓJ dom?-Musiałem się upewnić.
Zachichotał.
-Owszem. To Facilier.-Wskazał na cień.-Miał Cię doglądać.
-Jest przerażający.-Odparłem.-Wystraszył mnie.
W momencie Wspomniany Facilier zniknął.
-Tak lepiej?
-Tak, ja... Co ja tu robię..?
-Ach, nie pamiętasz tego co się wczoraj stało?-Alastor przekrzywił lekko głowę w bok.
-Nie, ja wziąłem...-Chciałem kontynuować, ale urwałem. Wiem jak Kreol gardzi narkomanami.
Wczoraj musiałem wziąć za dużą dawkę skoro nic nie pamiętam.
-Narkotyki.-Dokończył niewzruszony Kreol.-Istotnie. Jakiś grzesznik wspominał coś o jakimś mieszkaniu oraz groził Ci.
-Dave...-Przejechałem sobie dłonią po twarzy.-Świetnie...
-Już Ci nie zagraża.
-Co?
-Nie powinien się do Ciebie zbliżyć.
Analizowałem to chwilę.
-Zaraz. Pomogłeś naćpanemu facetowi na ulicy i nie pozwoliłeś go skrzywdzić?-Wciąż nie mogłem w to uwierzyć.
-Jak widać, mój drogi.
-Ale... Po co? Nie znasz mnie.-Skłamałem.-Wszyscy brzydzą się takimi jak ja.
Tym bardziej jego wspomnienia z ojcem narkomanem... To NIEMOŻLIWE żeby pomógł ćpunowi na ulicy i to jeszcze dziwce!
-Poznałem kiedyś kogoś, kto pokazał mi że nie każdy narkoman jest złym człowiekiem.-Powiedział.

|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy samiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz