27-Pod wpływem.

228 27 4
                                    

Wyszedłem na spacer.
Ostatnio robiłem to coraz częściej, gdy tylko miałem czas.
Pracowałem praktycznie bez przerwy, przez co miałem więcej pieniędzy, ale i tak nie miałem na co je wydawać. Ani na kogo.
Ponownie przez myśli przemknął mi Angel.
Starałem się wyrzucić go z głowy, ale było to ciężkie zadanie przez to co nas łączyło do mojej śmierci.
Westchnąłem cicho i spuściłem wzrok na chodnik.
Akurat przechodząc obok śmietników zobaczyłem kogoś znajomego.
To był ten chłopak, który ostatnio kupował lustro w Emporium.
Pajęczak leżał przy śmietnikach i był pod wpływem.
Przewróciłem na niego oczami i ruszyłem przed siebie.
Idąc usłyszałem z tyłu jakiś męski głos.
-Tu jesteś dziwko!-Ktoś krzyknął agresywnie, a ja odruchowo przystanąłem.-Oddawaj mi moje mieszkanie, ale oderwę Ci wszystkie kończyny, łącznie z fiutem!
Obróciłem głowę o 180 stopni, by przyglądać się temu.
Nie miałem nic do tego chłopaka dopóki nie zobaczyłem go pod wpływem narkotyków na ulicy, a że z narkomanami nie miałem najlepszych wspomnień po prostu chciałem zobaczyć jak cierpi.
Różowooki wybełkotał coś po Włosku, ale nie był za bardzo w stanie się bronić.
Wtedy przypomniało mi się gdy leżałem na łóżku w tamtej chatce, tuląc do siebie Anthony'ego, który płakał i pocił się jednocześnie ze strachu oraz głodu.
To była ciężka noc, ale po niej już nie tknął narkotyków.



Taaaaaa...

|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy samiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz