ANGEL:
Całowałem tak zaskoczonego Overlorda, wciąż będąc przekonanym że żyjemy i jesteśmy w tej chatce.
W końcu jednak wyczułem jak Radiowy Demon zaczyna się trząść, a już po chwili wokół mojej tali owinęła się jedna z macek, która odrzuciła mnie ns sporą odległość od Alastora.
Tego oczy z powrotem stały się pokrętłami od radia, a jego poroże znowu się rozrosło.
Patrzył tak na mnie długą chwilę, nie mogąc się pozbierać z oburzenia.
W końcu jednak się opanował.
-Nie wiem jaki dokładnie miałeś w tym interes...-Zaczął.-Ale cokolwiek chciałeś tym osiągnąć, nie uda się. Moje serce już do kogoś należy.-Oznajmił, by zmienić się w cień i wynieść się z tamtego zaułka.
Moje oczy wypełniły się łzami.
Debil.
Po co ja to zrobiłem?!
-Przynajmniej wiem że czuje coś do Rosie...
Rozpłakałem się, ukrywając twarz w dłoniach.
-JAKIM JA BYŁEM KRETYNEM!-Zawyłem.
Byłem na siebie wściekły i rozczarowany.
Teraz tym bardziej nie będzie chciał mnie znać.
Kopnąłem kubek po sorbecie i zacząłem się wydziera w pustą przestrzeń.
Krzyczałem różne, włoskie przekleństwa, aż usłyszałem czyjś głos.
-Angel?
Znieruchomiałem na moment.
Po nim odwróciłem się powoli i spojrzałem na chłopaka, który stał przy wyjściu z zaułka.
Był o wiele niższy ode mnie i również był Pajęczakiem.
Poznałem go tylko po głosie.
-ARACKNISS?-Wykrztusiłem.Radosne obrazki na koniec rozdziału!
CZYTASZ
|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy sami
FanfictionOpis: Czternaście lat po śmierci Alastora, do Piekła trafia również Anthony. Chłopak początkowo chce skupić się na poszukiwaniach swojego chłopaka ale musi skupić się na przetrwaniu. Los chciał by Angel Dust został prostytutką, a przez wstyd Pajęcz...