13-Jadowity.

237 24 6
                                    

ANGEL:
Typ był pierdolonym napaleńcem. Po tych trzech dniach miałem go dość.
Poza tym chciałem już szukać Alastora, ale wciąż nie wiedziałem jak się za to zabrać.
-Dobra, Dave. Trzy dni minęły.-Powiedziałem idąc do drzwi.-Będę się zbierać...
-I niby gdzie pójdziesz?-Stanął tuż przede mną, zastawiając mi drzwi.
-Poradzę sobie.-Powiedziałem, a Dave ruszył w moją stronę, przez co zacząłem się cofać.
-Źle Ci ze mną?
Wyczułem że jestem w chujowej sytuacji.
-Nie, ale...-Niedokończyłem, bo Demon popchnął mnie na łóżko i wyciągnął spluwę, z której ze mnie wymierzył.
-Zastrzelisz mnie? Wtedy i tak się odrodzę, jak mówiłeś!
-Nie, ale z przestrzelonym kolanem też można się ruchać.
Moje oczy powiększyły się.
Demon zaczął się do mnie zbliżać.
Chciałem wstać z łóżka, ale Dave położył się na mnie i przydusił do materaca.
-Nie! Proszę!-Zacząłem się wyrywać.
-Krzycz dalej...-Wydyszał mi do ucha.-To takie podniecające...
Myślałem że jednocześnie zwymiotuje i wpadnę w histerię.
Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej.
Spanikowałem i zrobiłem jedyne co mogłem zrobić w tamtej sytuacji. Ugryzłem go.
-KURWA!-Krzyknął z bólu i przywalił mi w żuchwę.
Po tym chwycił się za głowę, spojrzał na mnie półprzytomnie i upadł na mnie.
Przez chwilę nie potrafiłem się ruszyć ze strachu, ale po tym wyszedłem spod oblecha.
Zrozumiałem że jeśli jestem Pajęczakiem to muszę być jadowity i moje ugryzienie go rozbroiło.
Wyrwałem mu szybko spluwę, w obawie że zaraz się obudzi i wykorzysta ją przeciwko mnie.
Chciałem go zabić, ale w zasadzie mógł mi się jeszcze debil przydać.




No debil z tego Dave'a. I zbok, ale to Piekło więc to chyba norma

|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy samiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz