28. Siedział ze mną wyłącznie dla korzyści majątkowej

525 66 66
                                    

Niestety, ku mojemu ogólnemu nieszczęściu oraz załamaniu, dwa tygodnie później dalej nosiłam ortezę. Niby rehabilitacja przynosiła efekty zdaniem Maćka, rehabilitanta wynajętego przez sprawcę tego dramatu, ale ja tego nie odczuwałam. Dla mnie było zbyt wolno, nie wspominając już o tym, że przy każdym ruchu wymagającym więcej wysiłku odczuwałam nieprzyjemne rwanie. Gdyby tego było mało, dostawałam do głowy, siedząc przede wszystkim w domu z przewrażliwionym na moim punkcie bądź punkcie barku winowajcą. Jednakże to wciąż nie był koniec katuszy.

Jagoda dostała szału, gdy dowiedziała się, że w pracy wybiłam bark. Tu niestety byłam sama sobie winna, ponieważ wypełniając formularze przy zatrudnianiu, to jej dane wpisałam do powiadomienia przy ewentualnym wypadku. No, i powiadomiona została, wpadając do mnie dzień po niczym diabelskie wcielenie, rzucając wyzwiskami na prawo oraz lewo. 

Głównie oczywiście w Milana, który cały tamten dzień spędził na dole, strzegąc mnie niczym oka w głowie. Jeśli przez jego głowę kiedykolwiek wcześniej przeszła idea uznająca mnie za najgorsze utrapienie, Jadźka wyrwała z niego to przeświadczenie wraz z korzeniami. W tamtym momencie nie istniała bardziej krwiożercza istota od niej. Nawet strzygi mogły się chować, łącznie z tymi narodzonymi. 

- A ty znów tutaj? – Niemira weszła jak do siebie, nie kwapiąc się już nawet pukaniem. W takich momentach zastanawiało mnie, po co Rawicki wyłożył zdumiewająco dużo pieniędzy na drzwi niemalże pancerne, skoro kto chciał, ten zawsze tu wlazł. – W ogóle masz coś jeszcze do jedzenia w lodówce?

- W tym właśnie sęk, że mam – burknęłam poirytowana, nie zaprzestając lamentu. – I nie jem tego, bo nawet mnie tu nie ma. Lada moment będę gościć tam nową cywilizację.

Brak mojej bytności w podnajmowanym przeze mnie mieszkaniu również stanowił fakt. Nie zostałam tym razem siłą wniesiona na piętro, bo Milan bał się przypadkiem wyrządzić mi większą krzywdę, ale i tak zostałam pozbawiona wyboru. Albo ja wprowadziłabym się do niego, albo on do mnie. Wpierw potraktowałam groźbę z przymrużeniem oka. 

Wpierw, dopóki jej nie spełnił, spraszając sąsiadów wyjątkowo na parter i przepłaszając mnie stąd skutecznie. Protesty na niewiele się zdały, ponieważ wyszedł z założenia, że skoro jest współlokatorem, który fakt faktem się wprosił, ma prawo wykorzystać lokum podług własnej woli. Szybko przenieśliśmy się na górę. Tam przynajmniej było gdzie imprezować, nie wspominając już o bezproblemowym skorzystaniu z WC.

- A po co ci to? – Wzruszyła ramionami, opadając na krzesło przy stole. Siedziałam na wprost niej, bawiąc się łyżeczką podczas mieszania błyskawicznego budyniu w kubku. Smaczna, słodka chwila rzeczywiście okazywała się chwilą krótką oraz ulotną. – Myślałam, że Milan umie gotować.

Zerknęłam na nią spod byka. Nie myliła się, a mój nowy współlokator umiał gotować i robił to świetnie. Ile jednak mogłam się zajadać żelazem? Powoli odnosiłam wrażenie, że serwuje mi je pod postacią stałą jako złom. Niewiele mi po prawdzie brakowało, abym wsuwała żelazne pręty, choć należało oddać mężczyźnie, że bardzo się starał. 

Urozmaicał posiłki na różnorodne sposoby, więc nie zapychałam się tylko zielskiem w postaci szpinaku. Oczywiście notorycznie też jęczał mi nad głową o nadmiar wypijanej przeze mnie kawy. Ustaliliśmy dwie dziennie, co przyjął prawie z palpitacjami serca, dalej trując nad głową o jej niekorzystnych właściwościach, ale koniec końców był mi coś winien. Milczał zatem, sznurując usta, gdy w powietrzu unosiła się woń mego uzależnienia.

Pomijałam przy tym kwestię jego opieki. Stanął na głowie, żeby załatwić mi fachową pomoc. Rehabilitanta znalazł osobiście, sprawdzając go od stóp po głowę lepiej niż którakolwiek wersja terminatora, a także prześwietlając posiadane przez niego dyplomy, uprawnienia, przebyte kursy. Chyba nawet skontaktował się z jakimś przełożonym Maćka czy tam opiekunem praktyk, aby potwierdzić dane. 

Zapieczętowani krwią. Tancerka strzygonia. TOM I [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz