🥀~Rozdział 9~🥀

662 36 18
                                    

🥀~Strach~🥀

Perspektywa Maise

  Dzięki miłej kobiecie dostałam się do domu mojej nowej rodziny. Był już wieczór, jednak to nie znaczyło, że wszyscy poszli spać. Wszystkie światła były po zaświecenie i chyba byli goście.

— Dasz radę już skarbie? — zapytała kobieta, a ja kiwnęłam głową.

— Dziękuję Pani za pomoc. Nie wiem co bym zrobiła — wyszeptała, a ona tylko się uśmiechnęła, po czym odjechała w swoją stronę.

Spojrzałam na siebie i westchnęłam. Nie byłam pewna czy mogę przekroczyć próg tego domu. Jednak było mi zimno i chciałam opatrzyć rany, tylko to sprawiało, że odważyłam się ruszyć do przodu. Otworzyłam niepewnie drzwi, po czym wślizgnęłam się do środka.

Muzyka była pod głośna i większość ludzi mało co kontaktowało, ale szybko się to zmieniło, kiedy mnie zobaczyli.

— O paczcie zaginiona duszyczka — zaśmiał się ktoś, a ja się skrzywiłam. — Zaraz zaraz, ej ludzi!
Już po chwili duży tłum zaczął mnie okrążać i robić zdjęcia.

Czułam znów łzy w oczach, dlaczego oni się śmieją z mojego nie szczęścia. Nic im nie zrobiłam, a oni tylko czekali na to, żeby mieć najwięcej polubień.
Jednak kiedy zobaczyłam nagle Masina cała zadrżałam. Jego beztroska i wesoła miną szybko się zmieniła, gdy mnie zobaczył.

— Witaj już w naszej szkole, ale nie sądziłem, że aż tak cie poturbują — zaśmiał się jeden z przyjaciół mojego przybranego brata, a ja spuściłam głowę.

— Przepraszam — wyszeptałam. Miałam z tym problem już wiedziałam o tym, ale nic nie mogłam poradzić na ro, że w kryzysowych sytuacjach zaczynałam każdego przepraszać.

Nie miałam pojęcia, że w domu jest impreza. Miałam nadzieję, że nikt się nie skapnie, że tutaj mieszkam. Nie chciałam, żeby Mason był na mnie zły i przeze mnie ucierpiała jego reputacja.

— Ale co tutaj robisz? Zgubiłaś się? Nie masz tutaj czego szukać. Lepiej będzie jak wrócisz stamtąd z skąd przyszłaś — ktoś zawołał z tłumu, a ja się skuliłam. Znów zaczynałam się bać.

— Ale ona pewnie nie ma domu, mieszka w ściekach! Po tych słowach odruchowo zaczęłam się cofać.

— Dobra wracamy do zabawy, ja sobie z nią porozmawiam! — krzyknął Mason, a ja zadrżałam.

Chłopak złapał mnie za ramię, po czym zaczął prowadzić do mojego pokoju. Bałam się, że zacznie na mnie krzyczeć. W końcu prawie ktoś mógł się wszystkiego domyśleć, a kto wie co by mi mógł za to zrobić.

Kiedy już znaleźliśmy się w moim pokoju z braku sił usiadłam na swoim łóżku. Nie chciałam się położyć, ponieważ nadal byłam brudna. Resztkami sił spojrzałam na Masona, który intensywnie się we mnie wpatrywał.

Teraz czekała mnie rozmowa, ale czy dam radę ją przetrwać...?

****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz