🥀~Jared~🥀
Perspektywa Maise
Kiedy zmarła mama bardzo często śnią mi się koszmary. Najczęściej widzę w nich właśnie ją i mojego byłego chłopaka. Było mi głupio prosić o to, By Masona że mną został, ale z nim czułam się bezpiecznie. Rankiem uśmiechnęłam się, jednak gdy spojrzałam na przyszywanego brata miałam wyrzuty sumienia. Spał całą noc na fotelu.
— Już nie śpisz? — zapytał, a ja pokręciłam głową. — Nie mów tego nikomu. Poczuj moje dobre serce.
— Przepraszam za to, że musiałeś spać na fotelu — wyszeptałam, a on machnął ręką.
— Żeby to był ostatni raz. No nic ubieraj się i jedziemy do szkoły — po tych słowach wyszedł z mojego pokoju, a ja przebrałam się w mundurek. Kolejny dzień do przetrwania z ludźmi.
Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół do kuchni, żeby zrobić sobie szybko śniadanie. Widziałam, jak Mason patrzy na zegarek. Nie widziałam nigdzie jego rodziców i szczerze mówiąc cieszyłam się z tego. Bałam się ich, po tej kłótni.
Jak zawsze przybrany brat wysadził mnie w zaułku i pierwszy raz miałam przeczucie, że ktoś mnie obserwuję. Może to były tylko moje myśli?
Dzisiaj był mój szczęśliwy dzień. Camila i jej banda nie przyszły dzisiaj do szkoły, dzięki czemu miałam spokój. Inni uczniowie nie zwracali na mnie tak uwagi, gdy ich nie było. Prawda była tak, że świat był lepszy od nich.
— Musisz mi pomóc — odezwał się nagle Jared, który wyrósł przede mną.
— O co chodzi? — zapytałam marszcząc brwi.
— Nie mogę wyjść z tej szkoły, sprzątaczka już patroluje korytarze, a ja musze się wyrwać. Nie mam sił siedzieć na czterech matmach.
Było już po dzwonku i korytarze powoli zaczynały się wyludniać.— Nie rozumiem? — wyszeptałam. — Nie wiem czy prosisz dobrą osobę do tego.
— Jesteś jedyną osobą. Poza tym ty już skończyłaś lekcje, choć uciekniemy razem.
Uśmiechnęłam się lekko, po czym ruszyliśmy do wyjścia. Tak jak mówił chłopak, sprzątaczka chodziła po korytarzach i sprawdzała czy ktoś nie robi czegoś innego. Nie rozumiałam tego u mnie nie było takich rzeczy. Kiedy wyszliśmy że szkoły odetchnęłam z ulgą.
— Widzisz, daliśmy radę — uśmiechnął się do mnie, a moje serce zaczęło mocniej bić.
— Tak, ale jak zaczęła iść korytarzem, myślałam, że zwału dostanę — powiedziałam szczerze, a on kiwnął głową.
— Wsiadaj — wyznał.
Kiedy jechaliśmy drogą cały czas nurtowało mnie jedno pytanie, chłopak musiał to wyczuć, bo się tylko uśmiechnął.
— Pytaj, postaram się odpowiedzieć na każde pytanie.
— Nie jest Ci wstyd, że się ze mną pokazujesz? — zapytałam, a Jared zmarszczył brwi.
— Nie, już dawno nie patrze na to co myślą o mnie ludzie. Zawsze im coś nie będzie pasować.
Miałam nadzieję, że tym razem mówi prawdę....
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"
Teen FictionDziewczyna, która od zawsze była biedna... Teraz ma zamieszkać z ojcem, który miał ją całe życie gdzieś. Mama w swoim testamencie wyraziła jasno, że Maise też powinna mieć lepsze życie na wysokim poziomie. Czasami dobrze byłoby się odciąć od przes...