🥀~Rozdział 41~🥀

468 29 2
                                    

🥀~Siostra~🥀

Perspektywa Masona

Przechodząc korytarzami szkoły, dostrzegłem, że w końcu już nikt nie robił zdjęć Maise i ich nie rozwieszał na szafkach. Nawet jak jej nie było widziałem, że nie którzy jeszcze się śmieją. Jednak teraz nie będzie sama, pomogę jej.

— Myślisz, że jeszcze będą coś chcieli zrobić, jak przyjdzie? — zapytał Jared, gdy usiadłem obok niego na stołówce.

— Nie wiem, tutaj nie można być niczego pewnym. Nie mogę się doczekać, jak to wszystko się skończy. Dobrze, że chłopaki z drużyny się ogarnęli — westchnąłem.

— Gdybyś jednego nie przygwoździł do ściany, to nie wiem, czy tak by było. Byliśmy głupi. Ale dobra nie myślmy już o tym — wyznał, a ja kiwnąłem głową.

— Masz rację, to lepiej powiedz czemu nadal kręcisz się wokół mojej siostry? — zapytałem, a on zmarszczył brwi. Mógł już przestać, nie musiał już dalej jej dręczyć, więc nie rozumiałem, po co to wszystko.

— A co zabronisz mi? — warknął, a mi zapaliła się czerwona lampka.

— Ty naprawdę się w niej zakochałeś. Nie wierzę — zacząłem się śmiać, a on się rozluźnił. — Jeśli myślałeś, że zaraz będę się o to bić to się pomyliłeś.
Jared wywrócił oczami, ale się uśmiechnął, jednak później zrobił się poważny.

— Policja nadal go nie znalazła? — zapytał, a ja przełknąłem ślinę.

— Nie, podobno dobrze się ukrywa, wiesz jak jest. Ale detektyw już szuka dowodów. Ma się że mną za niedługo skontaktować — wyjaśniłem, a przyjaciel kiwnął głową.

Później wróciliśmy na lekcje, kiedy się skończyły pożegnałem się z nim i wróciłem do domu. Dziwnie się czułem z ciszą panującą w budynku, dlatego ruszyłem do pokoju Maise. Dziewczyna siedziała na łóżku i przeglądała jakieś zdjęcia.

— Hej — przywitałem się i usiadłem obok niej.

— Część — wyszeptała i lekko się uśmiechnęła.

— Co tam masz? — zapytałem i wziąłem jedno zdjęcie. Przedstawiał małą Maise, która huśtała się na huśtawce. Miała włosy związane w dwa warkoczyki.

— Ej nie patrz, byłam straszna wtedy — powiedziała i wyrwała mi fotografie z rąk.

— Nie prawda. Byłaś urocza. Fajnie, że masz zdjęcia z dzieciństwa, ja nie mam żadnego — skrzywiłem się.

— Wiem, że miałeś ciężko. Przykro mi z tego powodu — wyszeptała, a ja kiwnąłem głową.

— Właśnie dlatego się tak wyzywałem na tobie. Zazdrościłem Ci tego, że miałam mamę, która cie kochała. Ja tego nie doświadczyłem. Kiedy się tutaj zjawiłaś tata od razu zaczął o ciebie pytać, jak sobie radzisz i tak dalej. Mnie nigdy nie zapytał o takie rzeczy, głównie o oceny — mówiąc to zacisnąłem dłonie w pieści. — Później jak zaczęłaś być dla mnie taka miła... Coś we mnie pękło, nie umiałem się odnaleźć w tym wszystkim. Przepraszam za to. Ojciec sam powiedział mi dzień przed tym, że masz przyjechać, nic nie mówił, że ma drugą rodzinę. Może gdybym wiedział wcześniej.

Maise położyła swoją dłoń na mojej i lekko się uśmiechnęła. Czy to znaczyło, że możemy wszystko od początku zacząć...?

***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz