🥀~Rozdział 21~🥀

528 29 2
                                    

🥀~Ściana~🥀

Perspektywa Masona

  Po tej sytuacji w moim pokoju jakoś tak inaczej patrzyłem na Maise. Nie byłem pewny czy aby na pewno dobrze robię znów. Byłem gorszy niż baba. Wieczorem, gdy nie miałem co robić postanowiłem znów przeczytać trochę kartek z jej dziennika. Kiedy byłem ostatnio zrobiłem kilka zdjęć stron. Może to mi lepiej pomoże...

Jednak ktoś postanowił mi pokrzyżować plany. Kiedy zobaczyłem imię mojego przyjaciela, skrzywiłem się.

— Co tym razem? — zapytałem i rozłożyłem się na łóżku.

— Jak się trzymasz po kłótni? — zapytał Jared, a ja zmarszczyłem brwi.

— Skąd o tym wiesz? — zapytałem i nagle zrozumiałem. Ta cholerna dziewczyna już zaczęła plotkować.

— Pisałem do Maise jak u niej i ona mówiła, że rodzice się zaczęli Twoi kłócić i ją oskarżać. Wiesz, jak chcesz twój pokój nadal jest — powiedział, a ja byłem mu wdzięczny za to.

— W porządku, o czyli naprawdę się starasz. Jestem pod wrażeniem — zaśmiałem się.

— Auto jest tego wartę. Nie takie rzeczy robiłem. Swoją drogą, jak ten chłoptaś, odpisał coś? — zapytał, a ja się przypomniałem sobie o niespodziance.

— Jeszcze nie wiadomo, ale za niedługo się zacznie. Dobra ja kończę, bo muszę przeczytać kilka stron.

— Do jutra.

Rozłączyliśmy się, po czym ja przeszedłem do swojej galerii. Mimowolnie uśmiechnąłem się na zdjęcia z moją drużyną. Chociaż były to niezłe głupole dobrze było z nimi spędzać czas.

Kiedy zobaczyłem odpowiednie zdjęcia, skrzywiłem się. Czułem, że mogłem mieć dwubiegu-nówkę. Gdy czytałem jej dziennik współczułem jej. Uczniowie z jej byłem klasy co chwila wytykali jej, że nie ma pieniędzy. W pewnym momencie zaczęła się bać chodzić do szkoły, gdy dostała pogróżki w szafce. Zastanawiałem się tylko, dlaczego mama nic z tym nie zrobiła. Może jej nic nie mówiła?
Jednak czy ona nie widziała siniaków na jej ciele, o których tutaj pisała.

Zacząłem czytać dalej, jednak przerwało nagle uderzenie w ścianę. Nie sądziłem, że jeszcze to mnie dzisiaj spotka. Rzucała się przez sen, naprawdę świetnie. Znów się nie wyśpię.

Jednak, gdy uderzenia się nie kończyły, a przybierały na sile, nie wytrzymałem i poszedłem do jej pokoju. Miałem już zacząć krzyczeć, ale się zatrzymałem widząc co się działo.

Dziewczyna miała zaciśnięte powieki i drżała na całym ciele. Coś jeszcze mamrotała, ale nie mogłem nic zrozumieć. Podszedłem do jej łóżka, po czym zacząłem szarpać za jej ramię.

— Nieee — krzyknęła w moją twarz, a ja się od sunąłem.

— Nie krzycz— warknąłem, a ona spojrzała na mnie ze strachem.

— Ja, miałam zły sen. Znaczy to było na prawdę. Ja przepraszam, przepraszam — zaczęła się jąkać, a ja westchnąłem.

— Zostać tutaj z tobą? — zapytałem, w końcu ona mi dzisiaj pomogła.

Delikatnie kiwnęła głową, a ja przysunąłem sobie fotel i na nim usiadłem. Maise znów się przykryła, a ja wpatrywałem się.

To była tylko wdzięczność, tak sobie wmawiałem...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz