🥀~Rozdział 33~🥀

517 29 10
                                    

🥀~Decyzja~🥀

Perspektywa Maise

Kiedy weszłam do domu od razu poszłam w stronę pokoju. Chciałam, jak najszybciej zacząć się pakować i zniknąć wszystkim z oczu. Jednak, gdy tylko przekroczyłam próg mojego pokoju, krzyknęłam widząc kto jest w środku.

- Co ty tutaj robisz? - zapytałam, a mój były chłopak tylko się uśmiechnął.

- Powiedz, że tęskniłaś. Muszę przyznać całkiem nieźle się tutaj urządziłaś. Jaką szkoda, że nikt nie docenił tego. Widziałem dzisiaj sytuację. Bardzo mi przykro, ale dobrze wiesz, że ja jako jedyny jestem dla ciebie najlepszy.

Zadrżałam na jego słowa. Chciałam, żeby jak najszybciej stąd odszedł, ale to nie było takie proste. Kiedy miałam nadzieję, że już zniknie z mojego życia, on znów się pojawił.

- Czego chcesz ode mnie? - warknęłam. Było mi już wszystko jedno.

- Grzecznie - wyznał, po czym podszedł do mnie. Złapał mnie za podbródek, ale ja już nie byłam tą samą bojącą się wszystkiego dziewczyną. Wszystkie emocje, jakie miałam odeszły już dawno. - Co się stało z moją czystą dziewczynką?

- Nigdy jej nie było i nie była twoja. Dla ciebie będzie lepiej, gdy stąd wyjdziesz. Mason za niedługo wróci.

- Oh, bardzo dobrze. Muszę mu za to podziękować, że mnie tutaj zaprosić - uśmiechnął się, a ja prychnęłam.

- Kłamiesz, on by czegoś takiego nie zrobił. Poza tym nic mu nie mówiła o tobie - warknęłam.

- Czyli nie wiesz wieku rzeczy. Mała głupia Maise. Może dokończymy to co kiedyś zaczęliśmy. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem. - Ale czekaj, po co teraz. Pobawimy się i zobaczymy kto pęknie wcześniej.

Po tych słowach wyszedł, a ja zamknęłam oczy. Chciałam, żeby odszedł i dał mi w końcu spokój. Jedyne co mogłam zrobić to skończyć z tym co się stało już dawno. Powinnam zginąć wtedy z mamą. Z jedną osobą, którą kochałam i ona mnie. Z tą myślą usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać kartkę. Może ktoś będzie interesowało co się ze mną działo...

Kiedy wszystko zrobiłam. Wzięłam tylko zdjęcie mamy, po czym złapałam za nóż i ruszyłam do wyjścia. Ostatni raz spojrzałam na wnętrze domu. Po czym westchnęłam i odeszłam.

Już dawno powinnam to zrobić, ale nie byłam aż tak silna. Nie chciałam zawieść Masona i Jareda ale gdy oni tak uważali, że jestem nikim i wszystko zepsułam...
Postanowiłam im to ułatwić. Bardzo tego chcieli, dlatego to dostaną.

Może chciałam zbyt wiele, przez co tak mnie odsuwali wszyscy. Nie powinnam być taka miła i mieć nadzieję, że ktoś mnie zauważy. Byłam nikim, już się taka urodziłam. Powinnam mieszkać bez dachu nad głową jak to stwierdzili. Mały nic nie znaczący śmieć, ale teraz trafi tam gdzie powinien już dawno...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz