🥀~Miejsce~🥀
Perspektywa Maise
Dzisiaj był dzień, kiedy mogłam zająć się zdjęciami. Gdy tylko zabrzmiał dzwonek od razu wyszłam że szkoły. Nie patrzyłam na ludzi, którzy jak zawsze krzywo na mnie patrzyli.
— Co tam mała Maise? — podskoczyłam, kiedy usłyszałam znajomy głos. Nie zauważyłam, kiedy podszedł do mnie, byłam zbyt mocno skoncentrowana na wyjęciu aparatu.
— Nie musisz już udawać, że chcesz ze mną przebywać. Zrozumiałam już wszystko, ale wiesz? To jest okrutne, że chcecie nawet wpłynąć na moje uczucia. Wiem, że mnie wszyscy nienawidzicie, ale nic nie zmienicie. Najwyżej się zabije i będziecie mieć spokój — wyznałam w stronę Jareda, który szybko zmienił swoją mimikę twarzy z radosnej, na poważną.
— Po pierwsze nie wąż się tego robić. Jesteś tutaj, po coś. Nawet jakby cały świat byłby przeciwko robię nie możesz zrezygnować. Ludzie zawsze gadają i zawsze będą to robić. Chciałem cie poznać, tak po prostu — powiedział, a ja nie byłam pewna czy to prawda.
— Bo żałośnie przy tobie wyglądam? No tak sławny i bogaty zabawi się sierotą, żeby poczuła się dobrze — mówiąc to czułam jak w moim oczach pojawiają się łzy.
— Nie, to nie o to chodziło. Naprawdę chce cie poznać. Jak mam Ci to udowodnić? — zapytał, a ja wzruszyłam ramionami. Wyciągnęłam aparat, po czym ruszyłam przed siebie, ale chłopak nie chciał tak łatwo odpuści.
— Jesteś fotografem? — dopytał, a ja kiwnęłam głową. — No tak zgodziłaś się na konkurs. Wiem, pokaże ci najlepsze miejsca do zrobienia zdjęcia. Nawet tym gradem.
— Nie mów o nim źle. Może nie jest najlepszej marki, ale to dobry aparat.
Chłopak podniósł do góry ręce, po czym zaczął mnie prowadzić. Postanowiłam mu zaufać i zobaczyć dokąd mnie to zaprowadzi.
Po trzydziestu minutach dotarliśmy do zaułka, źle mi się to kojarzyło, przez co zaczęłam się cofać, jednak on złapał mnie za rękę.
— Zaufaj mi. Nie skrzywdzę cie — kiedy tak patrzyłam w jego oczy, czułam prawdę w jego spojrzeniu. Może dlatego poszłam za nim.
Jak się okazało brudne miejsce stało się przedsionkiem do łąki pełną kwiatów. Nie mogłam w to uwierzyć. Przed nami rozciągała się cała łąka kwiatów.
— Skąd się tutaj wzięło? — zapytałam z niedowierzaniem.
— To miejsce dla mieszkańców tych bloków. Może nie są najbogatsi, ale oni zrobili to miejsce. Kiwnęłam głową, po czym zaczęłam robić zdjęcia. Było piękne.
— Dziękuję, że mnie tutaj zabrałeś — wyszeptałam, a on kiwnął głową.
— Nie ważne jest to co jest na zewnątrz, ważne co mąż w środku. Dla kogoś możesz być nikim, ale dla tej osoby możesz być wszystkim. Tak samo jest z tym miejscem. Dla kogoś z zewnątrz to tylko blokowiska, ale dla mieszkańców to odskocznia od szarości.
Wiedziałam o co chodzi. Nie powinno się oceniać książki, po okładce.
Szkoda, że miła chwila nie mogła trwać wiecznie...
*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"
Teen FictionDziewczyna, która od zawsze była biedna... Teraz ma zamieszkać z ojcem, który miał ją całe życie gdzieś. Mama w swoim testamencie wyraziła jasno, że Maise też powinna mieć lepsze życie na wysokim poziomie. Czasami dobrze byłoby się odciąć od przes...