🥀~Rozdział 15~🥀

618 32 9
                                    

🥀~Łzy~🥀

Perspektywa Maise

  Każdy z nas pragnie poznać tą jedyną osobę, przy której będzie czuć się dobrze u lepiej. Kiedy Zaczynamy oglądać zmagania bohaterów i ich drogi do szczęścia w głębi serca, sami pragniemy przeżyć podobną przygodę. W prawdziwym życiu, mało kiedy mamy na takie rzeczy czas oraz chęć. Zaczynamy myśleć prostolinijnie. Pragniemy zdominować drugą osobę, żeby robiło wszystko co chcemy, ale czy na tym polega miłość?

  Nie znosiłam momentu, gdy Masona zostawiał mnie w zaułku. Czułam wtedy, jakby ktoś na mnie spoglądał, podobnie jak w opuszczonym mieście. Może to była moja chora wyobraźnia i tak naprawdę tam nikogo nie było? Miałam mętlik w głowie.

Jedno było pewne, nie zrezygnuje z konkursu. Powoli zaczęłam się zastanawiać jakie zdjęcie mogłabym zrobić. Nie pomagało, jednak to, że Vala klasa się o tym dowiedziała. Próbowałam się tym nie przejmować, ale nie udawało mi się to i każdą przerwę prawie spędzałam w toalecie, albo w bibliotece.

Na długiej przerwie, gdzie większość osób szła do stołówki, ja wolałam znaleźć cichy za kącik, gdzie mogłam w spokoju czytać. To chociaż na chwilę mnie uspokajało.

— Co tam ciekawego czytasz? — podskoczyłam nagle, na głos chłopaka.

— To nic takiego — powiedziałam, po czym na niego spojrzałam. Zmarszczyłam brwi widząc, że to jest jeden z przyjaciół Masona. — Nie jesteś teraz na stołówce?

— Nie wolę od czasu zmienić plany. Może to wydaje się śmieszne, ale też się uczę i czytam — wyznał, a ja nie byłam pewna czy to prawda. — No tak, kto taki, jak ja może mieć w rękach książkę.

— Wybacz, ale nie wydajesz się taką osobą — wyjaśniłam i się skrzywiłam.

— Najbardziej lubię ,, Co wyszeptał nam deszcz". Chociaż większość osób zaczyna ryczeć, to ja rozumiem to. Sam byłem przy takiej osobie, co już nie miała szans — powiedział i usiadł obok mnie.

Jeśli ktoś by mi powiedział, że usiądzie przy mnie jeden z popularnych chłopaków i to jeszcze w bibliotece, chyba bym nie uwierzyła, ale to się naprawdę działo.

— Czytałeś? — zapytałam z niedowierzaniem.

— Tak, lubię jeszcze ,, Nie w jego typie " — powiedział, a ja się zarumieniłam. Znałam te książki bardzo dobrze.

— Masz dobry gust — wypaliłam, a on się zaśmiał.

— Wiem — uśmiechnął się, a mi się zrobiło miło. Jednak naszą wymianę zdań przerwał dzwonek.
Kiedy wyszliśmy z biblioteki, ktoś zaczął się śmiać.

— No nie Jared, nie sądziłem, że zaczynasz się staczać. Albo w sumie dobrze dać budulce choć trochę uwagi — zaśmiała się Camile.

Skrzywiłam się, po czym zaczęłam strać się nie słuchać, ale to nie było proste.

— Mała, biedna, samotna Maise może na chwilę poczuje się jak ktoś ważny. Nie kochana przez nikogo. Straciła wszystko co miała — ciągnęła dziewczyna, a ja nie mogłam dłużej tego słuchać.

Zaczęłam biec do łazienki, żeby ukryć się przed całym światem. Jak mogłam choć na chwilę pomyśleć, że taki chłopak, jak Jared się mną zainteresuje.

Byłam jeszcze głupsza niż sądziłam...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz