🥀~Gokardy~🥀
Perspektywa Jareda
Kiedy zdawałem relacje Masonowi, jak mi idzie z Maise na początku mi się to podobało. W końcu też miałem z tego układu coś dla siebie, jednak przebywanie z tą dziewczyną coś we mnie zmieniło. Nie byłem taki obojętny przy niej. Gdy zobaczyłem ją przechodzącą po korytarzu, chciałem ją zabrać w fajne miejsce. Prawda była taka, że ją okłamałem. Nie miałem dzisiaj lekcji do późna. Ale ona nie musi o tym wiedzieć.
— Gokardy? — zapytała, gdy zaparkowałem.
— Masz coś przeciwko temu? — mogłem lepiej się wysilić. Jednak nie byłem dobry w tym co lubią dziewczyny. Po centrum handlowym na pewno nie chciałem chodzić.
— Nigdy nie byłem na nich, ale widziałam jak inni jeżdżą — wyznała, a ja się uśmiechnąłem. — Ale ja nie mam tyle pieniędzy, żeby zapłacić za bilet. Może innym razem? — po tych słowach się zarumieniła, a ja pokręciłem głową.
— Nie, idziemy. Ja zapłacę za twój bilet i wszystko. W końcu jesteś moim gościem — wzruszyłem ramionami, po czym wysiadłem z samochodu.
— Nie mogę tego tak przyjąć. Ja oddam ci wszystko. Przepraszam za to. Nie chciałam, żeby tak wyszło — zaczęła mówić, a ja się skrzywiłem. Dla mnie pieniądze nie były tak ważne i problemem, ale zrobiło mi się miło.
Z większą dziewczynami, z którymi się spotkałem tak nje było. Zazwyczaj to ja sam miałem za wszystko płacić i znosić ich trajkot. Maise była szczera, nie udawała tego, że następnym razem to ona zapłaci.
— Nie przejmuj się tym. Mamy się dobrze bawić — na moje słowa dziewczyna się uśmiechnęła. Było to warte tych słów.
Tak jak powiedziałem tak zrobiłem. Podeszliśmy do kasy, po czym dostaliśmy dwa gokarty. Zabrałem nasze kaski, po czym podeszłem do dziewczyny, która nakładała kombinezon.
— Ale fajnie — pisnęła, a ja mimowolnie się uśmiechnąłem. Nałożyłem jej kask, po czym wsiedliśmy za kierownicę.
Instruktor pokazał wszystko dziewczynie, a kiedy była gotowa, wystartowaliśmy. Muszę przyznać, że szło jej całkiem dobrze, jak na pierwszy raz. Jednak nie trwało to długo. Na nasz tor weszło kilku mężczyzn, którzy postanowili urządzić sobie mały wyścig.
Byłem za daleko, żeby pomóc Maise, która jechała równo z mężczyznami. W pewnym momencie nie panowała nad pojazdem, przez co wpadłam w opony. Zaparkowałem swoim gokartem, po czym pobiegłem do Maise.
— Nic ci nie jest? — zapytałem, gdy dziewczyna wychodziła z pojazdu.
— Wszystko w porządku. Mogę jeszcze raz? — zapytała z radością, ale ja nie podzielałem jej humoru. Gdy tylko mężczyźni się zatrzymali podszedłem w ich stronę. Oni jakby tylko na to czekali.
— Patrzcie bohater tej niewidomej — zawołał jeden, a moja wściekłość zaczęła rosnąć. — Powinieneś lepiej nauczyć swoją dziewczynę prowadzić.
— Jeszcze raz ją obrazisz, a nie ręczę za siebie — warknąłem i kątem oka dostrzegłem, jak Maise do mnie podchodzi.
— Bo co mi zrobisz? — zapytał szyderczo. — Ty może umiesz się bić, ale twoja lalunia, chyba nie.
Odruchowo Spojrzałem na dziewczynę, która stanęła obok mnie. W jej oczach dostrzegłem strach.
Nie chciałem, żeby coś jej się stało, ale nie mogłem tak tego zostawić...
******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"
Подростковая литератураDziewczyna, która od zawsze była biedna... Teraz ma zamieszkać z ojcem, który miał ją całe życie gdzieś. Mama w swoim testamencie wyraziła jasno, że Maise też powinna mieć lepsze życie na wysokim poziomie. Czasami dobrze byłoby się odciąć od przes...