🥀~Epilog~🥀

646 26 8
                                    

Wiele osób uważa, że majątek jest najważniejszy, pieniądze powinny być na pierwszym miejscu, ale to nie prawda. Oczywiście za nie można kupić prawie wszystko. Ale prawie robi wielką różnice. Prawdziwej miłości nie da się kupić za nic. Ona pojawia się nagle i jest bezwarunkowa. Każdy człowiek na nią zasługuje.

Bez niej, nie jesteśmy tymi samymi osobami, gdy ktoś kogoś wychowuje sam i ma drugą osobę gdzieś, nic dziwnego, że później dziecko nie rozumie, jak powinno się zachować w różnych sytuacjach.

Niestety świat powoli uczy nas tego, że bez żadnych kontaktów nie jesteśmy nic warci. Czy już zawsze tak będzie? Ciężko powiedzieć, ważne jest to, żeby się tak łatwo nie zmienić.

Przychodząc do wielkiego domu, byłam pełna obaw co będzie dalej. Czy mnie zaakceptują, czy będę tutaj ważna?
Na swojej drodze spotykamy różnych ludzi, każdy z nich nas czegoś uczy, nawet jeśli co chwila widzimy jakieś niepowodzenia.

Jeśli mam być szczera nic bym teraz nie zamieniła w swoim życiu, jedyne to, żeby mama żyła i była obok mnie. Właśnie teraz, gdy odbierałam nagrodę za pierwsze miejsce za konkurs fotograficzny.

Ale miałam ojoj siebie ludzi, dla których zrobiłabym wszystko, a oni dla mnie już to wiem i rozumiem. Nawet jeśli musieliśmy przeżyć różne konflikty, to teraz nie jest to ważne.

Mason i tata stali się dla mnie prawdziwą rodziną. Jego mama powoli też zaczynała mnie akceptować i tylko to się dla mnie liczyło. Znalazłam rodzinę, z której tak łatwo nie zrezygnuje. Tak jak mówił chłopak stał się prawdziwym bratem, może jeszcze niekiedy się kłóciliśmy, ale przynajmniej nie doprowadzaliśmy się oboje do łez. Nie kiedy był zbyt nadopiekuńczy i nawet, gdy Jared spóźnił się nieco mnie odwieść robił się podejrzliwy, ale i tak go kochałam.

Ja z Jaredem postanowiliśmy wszystko zapomnieć to co się stało między nami i wyszło to na dobre. Każdego dnia pokazywał mi, że dobrze wybrałam. Pomagał mi w uczeniu się na matmę, której w ogóle nie rozumiałam i w angielskim, który był jeszcze gorszy. Może sam język nie, ale nauczycielką dawała bardzo nam popalić.

W urodziny mamy przyleciałam z moją rodzinę na cmentarz, chociaż to był trudne i łzy znów spływały mi po policzkach, miałam wsparcie w nich. Ręce już dawno się wygoiły, chociaż blizny zostaną że mną już na zawsze, ale przynajmniej przypominały mi o mojej walce.

Wszystko to przez co przeszłam nauczyło mnie, że nawet, gdy jest wiele chmur na naszym niebie, nie można się poddawać, zawsze jest chwila co wyjdzie słońce i przebije się przez to wszystko...

🥀~Koniec~🥀

***************
Ostatni rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz