🥀~Rozdział 42~🥀

447 29 2
                                    

🥀~Szkoła~🥀

Perspektywa Maise

  Nigdy nie sądziłam, że tyle przeżyje w swoim życiu. Cieszyłam się, że poprawiłam relacje z ważnymi osobami. Chociaż chciałam się na nich gniewać i być obojętna nie byłam w stanie.

Stresowałam się bardzo powrotem do szkoły. Nie czułam się gotowa na powrót. Przełknęłam ślinę spoglądając na moje zawinięte dłonie. Miałam na sobie bluzę, ale nadal przebijały. Widziałam, jak ręce zaczynały mi drzeć, to był zły oznak, starałam się skupić na czymś miłym, ale słabo mi to wychodziło.

— Gotowa? — usłyszałam i się skrzywiłem. Mason wszedł do pokoju i stanął obok mnie, zauważył mój strach. — Będę obok Ciebie cały czas, taka samo jak Jared.

— Wiem, dziękuję — wyszeptałam, po czym ruszyłam za nim do samochodu.

Kiedy już myślałam, że zostawi mnie znów w zaułku on pojechał dalej. Zmarszczyłam brwi, a on tylko się uśmiechnął.

— Już nie zostawię cie tam — wyjaśnił, a ja się ucieszyłam.

Zaparkował na parkingu, po czym wyszliśmy z samochodu, wiele osób patrzyło na nas, ale starałam się tym nie przejmować. W końcu miałam wsparcie, o którym marzyłam.

— Hej — przywitałam się z Jaredem, który, gdy nas zauważył podszedł do mnie przytulił mnie do siebie.

— Części — uśmiechnął się w moją stronę.

Razem poszliśmy na swoje lekcje, mieliśmy spotkać się na stołówce. Gdy tylko usiadłam w swojej ławce, zaczęłam naciągać rękawy bluzy, żeby nie było widać i nie dawało to kolejnego powodu, do śmiechu.
Jednak ze zdziwieniem, wiele osób że mną się witało i nie było w całe negatywnie nastawione. Zastanawiałam się, czy już wiedzieli co się stało. Ale chciałam wierzyć, że już tak będzie zawsze, że w końcu mnie zaakceptują, a nie będą wytykać palcami.

Cieszyłam się, gdy już tutaj byłam i teraz zrozumiałam, że nie miałam się czym stresować. Moje serce stało się lżejsze i nie biło tak mocno, jak wcześniej.

— Co tam u was? — zapytałam przysiadając się do nich na stołówce.

Chłopaki zrobili mi miejsce, za co lekko się uśmiechnęłam w ich stronę. Czułam się, jakby to wszystko było tylko snem, który się zaraz skończy, jednak chciałam jeszcze w nim zostać chociaż na chwilę.

— Baba od angielskiego znów zaczyna sezon egzaminów. Uważaj tam na nią — powiedział mój brat, a ja kiwnęłam głową.

Chociaż język był fajny i przydatny to nauczycielka nie umiała go tłumaczyć. Profesorowie dużo od nas wymagali, a sami nie umieli nas nauczać.

- Maise musisz przyjść znów na nasze rozgrywki — wyznał Jared, a ja kiwnęłam głową.

— Nawet jeśli się na tym nie znam? — zapytałam i czułam jak zaczynam się rumienić.

— Kiedyś Ci to wszystko wytłumaczę — zaśmiał się z mojej niewiedzy, a ja kiwnęłam głową. Nie byłam nigdy dobra że sportu.

Czułam się powoli, jakbym była w domu...

**************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐒𝐳𝐤𝐢𝐞ł𝐤𝐨"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz