Obudziłam się z krzykiem zlana potem i wysuniętymi szponami. Zaczęłam normować oddech i jak poparzona rozglądać się po pomieszczeniu ale nikogo nie było. Schowałam szpony i rzuciłam się na łóżko. Spojrzał na zegarek który był na małej szafce nocnej który wskazywał czwartą nad ranem. Przekręciłam się na drugi bok i opatuliłam kołdrą starając się ponownie zasnąć ale gdy sen nie przychodził przez dłuższy czas odpuściłam sobie.
Wydostałam się z pod kołdry i usiadłam się na łóżku w celu założenia butów. Wiedziałam że już tej nocy nie usnę więc stwierdziłam że pozwiedzam instytut który jest wykurwiście duży ale jakoś dam radę sama. Gdy założyłam buty powoli wychyliłam się z pokoju i jak najciszej zamknęłam drzwi by nikogo nie obudzić na piętrze. Powolnym krokiem udałam się długim korytarzem aż wreszcie dostrzegłam schody i windę. Stwierdziłam że zejdę schodami więc po cichu zaczęłam powoli schodzić na dół. Gdy znalazłam się na samym dole dostrzegłam że z pewnego pomieszczenia pali się światło.
Powoli udałam się w stronę światła i usłyszałam że ktoś grzebie po szafkach. Gdy zajrzałam do środka zobaczyłam dużą kuchnie połączoną z małym salonem gdzie był telewizor. Zobaczyłam Logana który grzebał w szafce intensywnie czegoś szukając. Skrzyżowałam recę na piersi i oparłam się o framugę drzwi.
- nocne wyjadanie z kuchni? - powiedziałam sarkastycznie przez co jak poparzony wychylił łeb z szafki - nie chciałam cię przestraszyć.
- czemu nie śpisz? - zapytał.
- o to samo powinnam spytać ciebie - uśmiechnęłam się i podeszłam do dużego blatu. Wyciągnął z szafki dwie szklane butle z colą i rzucił ją w moja stronę przez co szybko ją chwyciłam.
- niezły refleks - powiedział.
- dziękuję - usiadłam się na krześle i odtworzyłam picie przy czym upiłam sporego łyka.
- więc - zaczął niepewnie siadając się ja przeciw mnie - masz szpony.
- chcesz się przekonać na własnej skórze? - zażartowałam przez co prychnął na moje słowa - tak mam nie pytali mnie o zdanie ale tak mam szpony z Adamantium.
- czuć na kilometr.
- od ciebie wyczuwam cygaro jedynie.
- wyostrzone zmysły.
- dokładnie tak - powiedziała i upiłam kolejnego łyka napoju - mam wrażenie że patrzę w odbicie lustrzane ale ty chyba byłeś pierwszy prawda? - widziałam że gdy zadałam to pytanie był trochę zmieszamy więc zaczęłam żałować - ja nie...
- na to wychodzi minęło już trochę dobre 15 lat.
- czyli byłeś pierwszy - powiedziałam.
- a u ciebie ile minęło.
- 10 lat - powiedziałam przez co pokiwał mi lekko głową - ile w ogóle masz lat? Wyglądasz na młodego.
- sam nie wiem.
- a w którym roku się urodziłeś?
- 1832 - zaksztusiłam się ponieważ brałam właśnie łyka picia. Ile kurwa? Ma prawie 200 lat na karku a wygląda na minimum na 30 skubaniec.
- ile kurwa? - powiedziałam gdy odstawiłam szklaną butelkę na blat z hukiem - no nieźle działa czynnik lecznicy widzę przynajmniej nie będę się tak szybko starzeć.
- też? - zapytał o regeneracje.
- tak wychodzi na to że jesteśmy tacy sami tylko ja jestem taką mniej doświadczoną wersją ale klonem nie jestem! - zaprzeczyłam od razu - wlali mi ciekłe Adamantium do ciała dość boleśnie - powiedziałam.
CZYTASZ
She Wolverine||𝘕𝘰𝘸𝘺 𝘗𝘰𝘤𝘻ą𝘵𝘦𝘬
Action~ 𝙼𝚘𝚓𝚊 𝚙𝚛𝚣𝚎𝚜𝚣ł𝚘ść 𝚝𝚘 𝚝𝚛𝚞𝚌𝚒𝚣𝚗𝚊. 𝚄ż𝚢𝚠𝚔𝚊 𝚔𝚝ó𝚛𝚊 𝚖𝚘ż𝚎 𝚘𝚍𝚞𝚛𝚣𝚢ć 𝚒𝚗𝚗𝚢𝚌𝚑 𝚊𝚕𝚎 𝚗𝚒𝚎 𝚔𝚊ż𝚍𝚎𝚐𝚘 𝚔𝚘𝚐𝚘 𝚗𝚊𝚙𝚘𝚝𝚔𝚊. 𝙹𝚎ś𝚕𝚒 𝚘𝚜𝚘𝚋𝚊 𝚠𝚒𝚎 𝚓𝚊𝚔𝚒 𝚋ó𝚕 𝚣𝚊 𝚜𝚘𝚋ą 𝚗𝚒𝚎𝚜𝚒𝚎𝚜𝚣 𝚗𝚒𝚐𝚍𝚢 𝚜�...