11° No tak wyszło

118 3 0
                                    

Nie patrzyłam co się wokół mnie dzieję jedynie słyszałam jak niektórzy cicho płaczą lub jak Scott wali gdzieś pieścią od tych emocji. Nie dziwie mu się sama miałam ochotę w coś przywalić ale się powstrzymywałam. Nie chciałam by te wszystkie dzieciaki patrzyły jak nienormalna walę gdzieś pięścią lub coś w kopie ponieważ tyle emocji we mnie tkwi że mam ochotę krzyczeć na cały głos ale nie mogłam.

Z sunęłam się powoli na podłogę a obraz który miałam przed chwilą cały czas na nowo odtwarzał się w mojej głowie i nie chciał za nic zniknąć. Złapałam się za głowę podczas gdy co chwile widziałam tą samą scenę z Jean. Nie chciałam tego widzieć nie chciałam na nowo tego przeżywać chciałam by ta scena poszła w zapomnie ale ból po stracie który tkwi jest nie do zniesienia.

Znałyśmy się zaledwie parę tygodni ale gdy trafiłam do instytutu okazała mi tyle pomocy jak i wsparcia. Stała się dla mnie dobrą przyjaciółką a teraz jej po prostu już nie ma. Poświęciła swoje życie dla nas, zostawiła Scotta tylko po to by nas ratować. poświęciła własne życie na to wszystko.

Zaczęłam ponownie ścierać łzy z mojej twarzy bo zaczęłam czuć ich słomy smak w ustach już więc szybko zaczęłam wycierać twarz do puki ktoś nie złapał nie za ramię. Nie byłam pewna czy się odwrócić ponieważ nie chciałam by ktoś mnie taką widział ale wreszcie się odważyłam i nie pewnie się odwróciłam za siebie.

Spojrzałam na Logana i przyjrzałam się jego oczom które błyszczały od łez które się w nich znajdowały. Gdy go zobaczyłam całkowicie pękłam w szczególnie w takim stanie przez co załkałam głośniej ale nie przejęłam się tym wtedy. Teraz byłam zupełnie gdzieś indziej. Odwróciłam się plecami do niego i zaczęłam cicho płakać podczas gdy on łamliwym głosem szeptał do mnie jakieś słowa ale ja nic nie rozumiałam co do mnie mówi.

- widziałam to ona zginęła - powiedziałam i czułam jak cała zaczęłam drżeć na ponowne wspomnienie tej sytuacji.

Logan ukucnął za mną i złapał za ramienia próbując uspokoić ale ja byłam jak w transie nie docierało do mnie ani jedno słowo jakie wypowiedział w moją stronę słyszałam wszystko za mgłą jedynie. Miałam wrażenie że czas zwolnił wokół nas wszystkich.

Wreszcie Logan usiadł się na ziemi gdy zauważył jak drżę i zamknął w szczelnym uścisku szepcąc mi do ucha słowa które dopiero teraz zaczęły do mnie docierać i wtedy zrozumiałam co do mnie mówi.

- nie wróci - powiedziałam łamliwym przez co Logan zaczął mnie uciszyć kołysząc się lekko ze mną by uspokoić co zaczęło pomagać.

Obraz Jean gdy ginie zniknął a ja zaczęłam się powoli uspokajać i zaczęłam się godzić z tym co chwile temu zaszło. nie przywrócimy jej życie jak byśmy chcieli powinniśmy być jej wdzięczni że się dla nas poświęciła, że oddała życie za nas wszystkich. Zrobiła to z wielki bólem ale zrobiła.
                                     ***

Po paru godzinach wylądowaliśmy w Waszyngtonie tak jak chciał Charls więc zrobiliśmy niespodziankę prezydentowi. Storm wywołała na dworze burzę nawet by trochę nastraszyć faceta a dzięki Charlesowi czas się wokół nas zatrzymał i nikt się nie ruszał czyli nikt się nie dowie o naszej nie spodziewanej wizycie u prezydenta.

Weszliśmy do środka i wszyscy ustaliśmy przed biurkiem prezydenta który patrzył w okno ale gdy na dworze nastąpił piorun odwrócił się w naszą stronę. Storm z uśmiechem bawiła się burzą przez co kąciki moich ust same poszły do góry .

- witam panie prezydencie - powiedział Charls. Kurt pomachał prezydentowi przez co chłopak się wystraszył i wstał z krzesła - proszę się nie bać nikomu nie zrobimy krzywdy.

She Wolverine||𝘕𝘰𝘸𝘺 𝘗𝘰𝘤𝘻ą𝘵𝘦𝘬Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz