38° Ostatni taniec

74 0 0
                                    

Nastał przez uczniów wyczekiwany dzień czyli nasz bal na konie roku. Storm chodziła poddenerwowana czy wszystko zrobiłyśmy a ja chodziła wyluzowana i ją uspokajałam że wszystko zrobiłyśmy a Logan gdzieś spierdolił z samego rana, zostawił mi jedynie karteczkę że musi coś załatwić i wróci wieczorem na bal. skoro napisał że wróci to wróci na pewno.

Storm chciała mi dać przemowę na bal ale wypięłam się jej więc wzięła ją na siebie. załamywał mnie fakt że niestety nie będzie alkoholu ale w końcu to bal dla uczniów a nie dla mnie bym mogła se wypić ale jakoś przeżyję.

W instytucie panowała bardzo dobra atmosfera co mnie cieszyło ponieważ wcześniej było strasznie cicho i ponuro. główny temat rozmów był bal ponieważ większość uczniów bardzo się na niego cieszyła. gdy tylko się przechodziło przez korytarz można było usłyszeć że wszyscy gadają tylko i wyłącznie o tym.

- Storm mówię setny raz wszystko mamy gotowe - powiedziałam patrząc na udekorowany ogródek.

- wiem ale muszę być pewna wszystko musi być na tip top - powiedziała przez co przewróciłam oczami.

Za dobre 10 minut zaczynaliśmy więc jeszcze Storm zarządziła by sprawdzić czy wszystko jest. Logana jak nie było tak i nie ma nie wrócił. przysięgam że jeśli mnie kłamał to uduszę go gołymi rękami że spierdolił akurat dziś. ale spokojna jeszcze cierpliwie czekałam aż łaskawie ruszy dupę żeby przyjść.

Stałam gdzieś w koncie ogrodu ubrana w moją czarną suknię którą sobie kupiłam na tą okazje. komponowałam się w niej perfekcyjnie tylko brakowało mi mojego księcia z bajki który się chyba spóźni.

Uczniowie powoli zaczęli wchodzić a w tle można było słuchać na razie cichą muzykę. każdy ubrał się na tę okazje elegancko. patrzyłam oparta o drzewa jak co chwile ktoś wchodzi do środka z uśmiechem na twarzy.

Po 15 minutach chyba wszyscy już byli ponieważ od dłuższego czasu nikt nie wchodził na ogródek więc ze Storm uznaliśmy że to czas by rozpoczynać. Storm z mikrofonem wyszła na środek a ja jedynie miałam jej towarzyszyć z tyłu

- witamy wszystkich serdecznie na balu - zaczęła biało-włosa - mam nadzieję że wszyscy będzie się dobrze bawić także razem z moją pomocniczką w organizacji balu - Storm pokazała na mnie - życzymy wam miłej zabawy - po całym ogródku rozległy się krzyki i gwizdanie uczniów a ja ze Storm zeszłyśmy ze środka. muzyka została odpalona na całą parę i zaczęła się zabawa. nigdzie nie było Logana co spowodowało że mina mi trochę posmutniała. poszłam w kąt i patrzyłam jak reszta się bawi.

- co tu tak sama stoisz - usłyszałam głos Storm.

- czekam na Logana.

- na pewno za chwile się zjawi a teraz choć idziemy zatańczyć.

- nie ja nie tańczę naprawdę.

- oj no dawaj jeden raz-Storm złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła w stronę parkietu. miała szczęście ponieważ leciała moja ukochana piosenka więc zachciało mi się tańczyć.

Powoli zaczęłam się poruszać w rytm muzyki aż po chwili rozkręciłam się do tego stopnia że każdy wokół mnie przestał istnieć. Cały świat który mnie otacza przestał dla mnie istnieć.

Przez taniec czułam się wolna czułam się człowiekiem nie bestią ze szponami z krwią. Nie byłam już królikiem doświadczalnym tak jak lata temu teraz byłam kimś kto powoli odnajduje się w otoczeniu z innymi. Na rodzinie dla której zrobi się wszystko by byli tylko bezpieczni. Nie oceniali mnie za moją przeszłość czy kim się stałam. Pomogli nie myśląc o tym kim byłam gdy próbowała być normalna i wtopić się w tłum ludzi by nie zostać zauważona że jestem inna.

She Wolverine||𝘕𝘰𝘸𝘺 𝘗𝘰𝘤𝘻ą𝘵𝘦𝘬Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz