4° Przyłapana

198 4 3
                                    

- Nik - powiedział Logan zza moich pleców. zacisnęłam zęby i mocniej ścisnęłam szklankę w ręce.

- Nikola wszystko dobrze? - usłyszałam głos Storm za sobą. wzięłam głęboki oddech i powoli odwróciłam się w ich stronę.

- gdzie byłaś? dlaczego uciekłaś? - zapytał Logan i spojrzał na plamy z krwi na mojej koszulce o których w tamtym momencie zapomniałam

- przecież...byłam cały czas u siebie - powiedziałam trochę nerwowo. dziewczyny podeszły bliżej mnie by mi się przyjrzeć ale gdy mnie zobaczyły lekko się przeraziły.

- a te plamy z krwi na twojej koszulce są do ozdoby mam rozumieć? - wskazał. kurwa zapomniałam że jestem uwalona od krwi. zacisnęłam zęby nie wiedziałam co odpowiedzieć chciałam jedynie jak najszynciej się z tąd ulotnić i zamknąć się w pokoju

- chodźmy z nią do pokoju medycznego - powiedziała Jean i zaczęła kierować się do windy.

- naprawdę nic mi nie jest mam moc samo regeneracji zapomnieliście? - powiedziałam zrezygnowana i westchnęłam. poczułam jak ktoś łapie mnie na ręce i zaczyna nieść w stronę windy przez co zmordowałam Logana wzrokiem ponieważ prawie upuściłam szklankę z wodą ale złapałam ją tak żeby nie wylała się. Storm weszła z nami do windy i zjechaliśmy na sam dół

- naprawdę nic mi nie jest - powiedziałam gdy weszliśmy do pokoju medycznego. Logan podszedł i położył mnie na kozetce i wyjął szklankę z moich rąk. Jean zrobiła przeskanowała mojego ciała. wszyscy uważnie patrzyli na duży monitor który był obok mnie i nic nie wskazywało na jakies dolegliwości - mówiłam że nic mi nie jest - powiedziałam i odwróciłam się w ich stronę.

- połóż się i ściągnij koszulkę sprawdzę tylko twój brzuch czy wszystko w porządku - uśmiechnęła się lekko żebym się nie denerwowała. bez słowa zdjęłam skórzaną kurtkę i czarny podkoszulek który był brudny i podziurawiony. nie zważałam na to że Logan jest obok miałam stanik więc się niczym nie przejmowałam wtedy. położyłam się na kozetce a Jean palcami zaczęła sprawdzać mój brzuch. zerknęła na miejsce gdzie zostały zadane mi rany ale tylko zostały małe plamki mojej krwi na skórzę. Jean podała mi mokrą chusteczkę do ręki żebym zmyła sobie krew z brzucha. wstałam do siadu i wzięłam od niej chusteczkę i zaczęłam wycierać brzuch po czym wstałam z kozetki i wyrzuciłam brudną chusteczkę do kosza. podeszłam do kozetki i chwyciłam za brudny podkoszulek i zaczęłam go powoli ubierać.

- to były rany kute czy postrzałowe - zapytała czerwono-włosa.

- rana postrzałowa i kuta - odpowiedziałam i założyłam podkoszulek.

- gdzie oberwałaś nożem - zapytał Logan.

- w brzuch.

- kto ci to zrobił?

- facet z baru ale spokojnie dałam sobie  - widziałam jak Logan zaciska pięści i napina się.

- czyli ta krew na twojej bluzce i rękach była również ich? - powiedziała Storm przez co odwróciłam wzrok w inną stronę i wzięłam głęboki oddech. nie wiedziałam co im odpowiedzieć więc unikałam ich wzroku w tamtym momencie. Nie zamierzałam nic mówić nie chce wyjść na zwykłe zwierzę w ich oczach. Nie po tym gdy mi zaufali

- Nikola czy to była ich krew? - powiedziała Jean po dłuższej chwili ciszy która nastała w pomieszczeniu. stałam ze spuszczoną głową a rękoma opierałam się o kozetkę.

- Nik - powiedział Logan i podszedł do mnie - choć zaprowadzę cię do pokoju położysz się i odpoczniesz jutro o tym pogadamy dobrze? - powiedział i zabrał mnie na ręce. oparłam głowę o jego klatkę. Storm podeszła i podała mi do ręki moją skórzaną kurtkę i lekko się do mnie uśmiechnęłam. odwzajemniłam uśmiech i przymknęłam oczy. Logan wyniósł mnie z pokoju medycznego i zaniósł wjechaliśmy na nasze piętro po czym nogą pchnął drzwi od mojego pokoju i posadził mnie na łóżku.

- muszę przebrać te ciuchy - powiedziałam - mógłbyś - pokazałam mu na szafce z ciuchami. zrobił to co powiedziałam. podszedł do szafy i odtworzył ją wyciągnął mi szare spodnie dresowe i jakąś lóźną bluzkę po czym podał mi je. wstałam z łóżka łapiąc rzeczy do ręki.

- idę wziąć prysznic - powiedziałam i skierowałam się do łazienki.

- poczekam tu na ciebie - skinęłam głową na tak i zamknęłam się w łazience. ściągnęłam zniszczone ciuchy i rzuciłam na podłogę. weszłam pod prysznic i odpaliłam ciepłą wodę. od razu zrobiło mi się lepiej.

***

Po 20 minutach wyszłam z łazienki z lekko mokrymi włosami. będą długo schły ponieważ są długie więc rozczesałam je i szybko wysuszyłam żeby nie mieć mokrej pościeli ale zrobiłam to byle jak ponieważ chciałam się jak najszybciej położyć. wyszłam z łazienki i udałam się w stronę łóżka. spojrzałam na Logana który siedział w fotelu i palił cygaro.

- jak się czujesz - zapytał, ja w tym czasie kładłam się do łóżko.

- lepiej - odpowiedziałam cicho i zanurzyłam się pod kołdrę - zostajesz? - zapytałam i spojrzałam na niego.

- poczekam aż zaśniesz - spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się lekko. położyłam głowę na poduszce i zasnęłam.

***

Gdy następnego ranka się obudziłam Logana już nie było. wstałam z łóżka i rozciągnęłam się. wzięłam telefon do ręki by sprawdzić godzinę. była już 9. mruknełam pod nosem i udałam się do łazienki. byłam strasznie głodna nic wczoraj zbytnio nie jadłam. wyszłam z pokoju i szybko udałam się do kuchni. zeszłam schodami na dół. na korytarzu były pełno dzieciaków klasyk. weszłam do kuchni i zobaczyłam całą grupę X-Men którzy jedli śniadanie. dziś była sobota więc lekcji nie ma. od razu wszyscy odwrócili się w moją stronę gdy zobaczyli mnie w progu drzwi.

-jest nasza zguba z wczoraj-powiedział cyklop i uśmiechnął się.

-co już się naskarżyli na mnie-zaśmiałam się ze Scottem i podeszłam do lodówki. zrobiłam sobie na szybko płatki i usiadłam z X men przy stole.

-jak się czujesz-zapytała Storm biorąc łyka soku ze szklanki.

-dobrze-biało-włosa kiwnęła głową na tak a ja wzięłam się za jedzenie.

-wyspałaś się-zapytał Logan i podszedł do mnie. skinęłam głową na tak ponieważ buzie miałam pełną płatków.

Patrzyliśmy na telewizor który wisiał na przeciw dużego blatu w małym salonie. leciały wiadomości nic ciekawego nie gadali.

Bójka w barze na 48 , nieznana kobieta wdała się w bójkę z pięcioma mężczyznami. żaden z nich nie przeżył

gdy usłyszałam to spuściłam wzrok na dół ponieważ wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć przy stolę. nastała w kuchni niezręczna chwila ciszy.

-no tak wyszło-powiedziałam cicho i zrobiłam niewinną minkę.

-Nikola-powiedziała Jean i westchnęła.

-no co to on zaczął rzucać butelkami i mnie trafił jeszcze mi groził że buźkę mi potnie-zaśmiałam się-wtedy mnie dźgnął nożem z zaskoczenia-wszyscy patrzyli na mnie. Logan położył jedną rękę na moim ramieniu-naprawdę chciałam się wycofać ale oni zaczęli atakować-westchnęłam i skupiłam się na dokończeniu płatków. usłyszałam jak Logan zaśmiał się cicho pod nosem.

-dobrze że chociaż się obroniłaś-powiedziała Storm a reszta jej przytaknęła.

-dziekuję-powiedziałam i odetchnęłam z ulgą. jestem w instytucie od 4 dni a już dałam czadu świetnie.

-taka natura drapieżnika-powiedział Logan. ja się uśmiechnęłam a reszta popatrzyła na niego-jak będziecie mieli instynkt zwięrzęcy jak my to pogadamy-zaśmiałam się z Loganem. reszta też się uśmiechnęła. nawet Scott się lekko uśmiechnął z tego co wiem z Loganem nie przepadają za sobą faceci. pokiwałam głową na boki i odłożyłam brudne naczynia do zlewu.
____________________________________________

Hejka!!! jest weekend więc stwierdziłam że zrobię mały maraton

Dziś rozdział trochę krótki więc wybaczcie
Widzimy się jutro!!

She Wolverine||𝘕𝘰𝘸𝘺 𝘗𝘰𝘤𝘻ą𝘵𝘦𝘬Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz