1° Pierwsze Spotkanie

531 5 5
                                    

Szłam ulicą do pobliskiego baru. było już dość ciemno czułam co chwile na swojej skórze chłodny powiew wiatru. potrzebowałam wypić sobie trochę i zapomnieć o całym świecie. Chociaż w taki sposób mogłam mieć odskocznie od tego wszystkiego ale przeszłości nie da się wymazać tak jakbyśmy chcieli niestety.

Czasem lubię zapomnieć o tym co mnie otacza ale niestety upić się nie mogę przez mój jak ja to mówię dar a raczej przekleństwo nie mogę się upić co jest kurwa uciążliwe gdy człowiek chce się dobrze napić. żadne używki na mnie nie działają nawet. Od młodych lat posiadam czynnik lecznicy przez co rany goją się w bardzo szybkim tempie niż u normalnego człowieka.

W moje ciało zostało wstrzyknięte mi ciekłe Adamantium, metal który jest niezniszczalny i za nic nie można go rozwalić. cały mój szkielet jest pokryty Adamantium przez co jest bardzo twardy więc gdy ktoś mnie walnie ucierpi bardziej niż ja. Wlanie w moje ciało metalu spowodowało że wcześniej szpony które wyglądały jak obrzydliwe kości teraz są pokryte Adamantium. No wiecie takie trzy wychodzące szpony między kostek.

Mam również bardzo wyostrzone zwierzęce zmysły czyli słuch węch i takie tam co jest jednak przydatne gdy trzeba kogoś nie proszonego wytropić. Nie wiadomo czy któryś z tych skurwysynów z mojej przeszłości nie czekają gdzieś w pobliży by mnie wreszcie chwytać i wrócić do eksperymentowania na mnie. Udało mu się tylko wlać w mój szkielet ciekłe Adamantium po tym zwiałam. Minęło już dobre 10 lat od tamtych wydarzeń a ten dzień nadal mnie dręczy.

Od małego byłam inna, byłam mutantem ale gdy trafiłam do niego do projektu Weapon X ulepszył mnie bym była jego doskonałą bronią. Ale nie przewidział tego że i tak ucieknę. Czyli teraz jestem zwykłą Rosomaczką czyli Wolverine ale wole She Wolverine bardziej kobiece jak dla mnie.

Po chwili pociągnęłam za drzwi i weszłam do baru w którym miałam ochotę wypić każdy alkohol jaki wpadnie mi w ręcę. usiadłam naprzeciw barmana który stał odwrócony przecierając szklanki ale gdy usłyszał że jestem za nim odłożył szklanki i odwrócił się w moją stronę.

- co podać? - zapytał.

- poproszę jakiegoś zwykłego drinka jakiego macie - powiedziałam i położyłam kasę na blat. Na początek zwykły drink starczy potem coś mocniejszego wezmę.

Barman zabrał pieniądze i wziął się za robienie drinka a ja w tym czasie zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Zwykły bar na uboczu w którym siedzą sami nawaleni faceci którzy nie potrzebnie szukają awantur nic nadzwyczajnego. Barman postawił mi przed twarzą gotowego drinka więc chwyciłam go i odwróciłam się w stronę telewizora biorąc łyka trunku.

Siedziałam i słuchałam co znów gadają w wiadomościach aż nagle usłyszałam otwierające się drzwi od baru ale to zignorowałam i słuchałam dalej. usłyszałam za sobą czyjeś ciężkie kroki aż ktoś po chwili usiadł koło mnie. Poczułam męski drapieżny zapach powiązany z cygarem przez co lekko odwróciłam wzrok w drugą stronę. Facet od którego biło tak zwierzę wyglądał jakby był trochę starszy ode mnie. Charakterystycznie zaczesane włosy w rogi jak u wilka, idealny przycięty zarost. Ubrany w dzinsy z paskiem z dużą klamrą. Na to biały podkoszulek i zarzucona skórzana kurtka. Moje wewnętrze zwierzę zawyło na niego z zadowoleniem ponieważ biła od niego dzikość i drapieżnik.

- proszę szklankę whisky - powiedział i rzucił pieniądze na blat podczas gdy ja kątem oka przyglądałam mu się. W tym czasie gdy barman nalewał trunku wyciągnął z kieszeni kurtki cygaro i zapalniczkę po czym je odpaliłam. Barman po chwili dał mu szklankę z trunkiem którą wypił na raz i odstawił.

Po dłuższej chwili rozległ się huk wywarzanych drzwi. Jakby ktoś nie mógł normalnie wejść ale nie kurwa po co najlepiej dać drzwi z kopa i się nie krępować. gdy odwróciłam się zobaczyłam paru facetów z bronią w ręce i w kominiarkach. Wszyscy którzy byli w barze pochowali się za stołami czy krzesłami a ja z uniesioną brwią patrzyłam w ich stronę.

She Wolverine||𝘕𝘰𝘸𝘺 𝘗𝘰𝘤𝘻ą𝘵𝘦𝘬Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz