- Mam złą wiadomość. - powiedział Dreak odchodząc od recepcji.
- Tylko nie mów, że nie ma już pokoi! - fuknęłam z żalem w głosie
- Nie no jest. Ale jeden... i to jeszcze małżeński...
- Ohhh... to dobrze!
- Dobrze?! Nie przeszkadza ci to,że będziesz musiała ze mną spać?! Bo jak wiesz ja nie zamierzam zrezygnować z łużka.
- Nie. Nie przeszkadza mi to. Nie raz mnie widziałeś w złym stanie, a spanie z tobą przy tamtych rzeczach wygląda dosyć normalnie.
- No doobraa... to ruszajmy. Pokój numer 13. - Hmmm 13... Piepszona, pechowa 13! Dokładnie! Pechowa! Chodź, różnie można to zinterpretować... To co się tam stało, zapamiętam do końca życia!
Ruszyliśmy z chłopakiem do pokoju. Gdy weszliśmy do pomieszczenia rzuciliśmy się odrazu na łużko.
- Idę się umyć... Zaraz tu padnę. - zachichotałam i ruszyłam pod prysznic. Kiedy byłam już umyta, krzyknęłam do Dreaka:
- Masz coś dla mnie! Bo nie mam piżamy.
- Dla mnie możesz spać nago! - krzyknął, śmiejąc się przy tym z lekką chrypką w głosie. Trochę mnie to wkurzyło, no ale nie do przesady.
- No dajjj mi coś! - nie całe 3 minuty puźniej chłopak wszedł do mnie do łazienki. Zamiast szybko się zakryć pod ręcznikiem stałam przed nim wpatrując się w jego nagi tors i brzuch. Był taki wysportowany... Hope! Co ci kurwa jest?! Dean czeka tam na ciebię?!
- Yhmm... chyba chciałaś koszulkę?
- Yyy tak... No i już wyjdź stąd!!! Szybko! - mówiłam jak poparzona i czułam jak na mojej twarzy pojawia się czerwony rumieniec. Chłopak chichocząc wyszedł z łazienki. Ubrana weszłam do pokoju.
- Mówiłem, że dla mnie możesz spać nago. - uśmiechnął się drapieżnie
- Yyy... nie raczej nie...
- Muszę ci coś powiedzieć, ale najpierw idę się umyć... tylko nie uciekaj,to naprawdę ważne... - nagle posmutniał. Około 15 minut puźniej przyszedł do mnie i usiadł na łużku na przeciwko mnie.
- Hope...
- Tak Dreak...
- Nie wiem jak ci to powiedzieć...
- Normalnie Dreak... prosto z mostu, jak zawsze... - zachichotałam
- Nie jesteś dla mnje obojętna, wręcz bardzo przeciwnie... ja chyba cię lubię i to tak bardzo, bardzo
- Poczekaj! Chwila..
- Nie. Jak ci tego nie powiem nie będę normalnie funkcjonował... to jest takie trudne... Spodobałaś mi się już wtedy kiedy pierwszy raz ciebie zobaczyłem... potem była te śmierć Deana... widziałem co się z tobą dzieje i nie mogłem sobię tego wybaczyć. Tego, że tak bardzo ciebie krzywdzimy. Jesteś tak cholernie seksowna, każdego razu jak cię widzę to mi staje!!! I to już nie jest zabawne. Dean jest moim przyjacielem, ale przyznam szczerze, że jak go teraz porwali to... zrobiło mi się trochę lepiej... jakby mały kamyk, wkurwiający kamyk w bucie nagle mi wypadł ... - jego słowa mnie zszkowały. Siedziałam przed nim z szeroko otwartymi oczami i nie wiedziałam co mu odpowiedzieć... Pomyślicie,że jestem jakaś popierdzielona ale też zauważyłam to samo do Dreaka... bardzo mi "pomagał" gdy Dean "nie żył" . Spojrzałam na chłopaka i zauważyłam jak zakrywa twarz dłonią ukrywając łzy. Przybliżyłam się do niego, rozchyliłam jego dłonie i pocałowałam najbardziej namiętnie jak tylko potrafiłam.
- Czyli...? - powiedział, gdy oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrza
- Nie wiem Dreak. Nie wiem... też do ciebię coś czuję, ale... - nie zdążyłam dokończyć, gdyż jego usta znalazły się na moich. Podniósł mnie lekko i usadził sobie na kolanach. Otoczyłam jego biodra udami , a ręką zaczęłam gładzić jego tors. Złapał mnie za pośladek i ułożył na łużku. Nie chciałam tego przerywać, nie wiem dlaczego, naprawdę nie wiem... Całował mnie spokojnie schodząc od ucha aż w dół, w zagłębie mojej szyji. Pozbył mnie koszulki i majtek. Sam też zdjął swoje bokserki. Całował całe moje ciało i delikatnie je gładził. Wsunął się tak delikatnie, tak lekko... no i coż... uprawialiśmy sex. Kiedy skończyliśmy leżeliśmy przy sobie szczerząc się do siebie... byłam kurewsko szczęśliwa, ale wiedziałam, że zdradziłam... zdradziłam Deana...
CZYTASZ
Hope
Teen FictionNie wszystko w życiu wychodzi tak jak chcemy. Ale to dzięki naszym przyjaciołom potrafimy sobię z nim radzić. Poznajcie losy Hope, wprowadzcie się w stan odprężenia, wzniesień i upadków miłosnych oraz w ten błogi nastrój zaczytania z tą książką.