Rozdział 13

131 6 0
                                    

- Co ty tu robisz? - spytałam

- Twoja mama mi powiedziała... Hope! Posłuchaj mi możesz powiedzieć... - oznajmił z troską.

- Kurcze, czy ona nie może trzymać języka za zębami?! - powiedziałam pod nosem - Wiem Dean... wiem, że mogę ci powiedzieć... - dodałam nieco głośniej

- Hope. Twoja mama chciała dobrze, mówiąc mi gdzie jesteś. A poza tym... to my chyba jesteśmy razem...?

- Tak Dean, jesteśmy. Ale to tylko początek naszej znajomości. Nie powinieneś o tym wiedzieć...

- Mamy się poznawać, prawda?!

- No tak...

- No i ja właśnie to robię. To jak? Powiesz mi o co w tym wszystkim chodzi?

-... yhm. Jesteś autem?

- Nie. Ojciec mnie tu podwiózł.

- To dobrze. Chodź to opowiem ci wszysto.

***

Siedzieliśmy w samochodzie. Opowiedziałam brunetowi o wszystkim czego się dowiedziałam i co wiem.

- Dlatego teraz chcę do niej jechać. Muszę się tego dowiedzieć. - powiedziałam

- Ale chwilę... czegoś nie zrozumiałem...

- Nom pytaj.

- Kim jest ta cała Lana i Kimberly?!

- To moje dawne kumpele. To one wyciągnęły mnie na tą imprezę. Wyprowadziły sie pół miesiąca po tym jak to się wydarzyło. Do tej pory nie utrzymujemy kontaktu...nie wiem dlaczego...

- Okey. Teraz rozumiem. To znaczy powiedzmy,że rozumiem. - uśmiechnął się szeroko. Włożyłam klucze do stacyjki i ruszyłam.

- Jesteś pewna, że chcasz tam jechać?

- Tak. Tylko ona może mi powiedzieć co tak naprawdę się tam stało.

- Dobrze. Nie będę nawet próbował odwieźć cię od planów, bo jesteś bardziej uparta niż ja.

- Masz rację. - zaczęłam się śmiać, a on razem ze mną. Dotarliśmy na miejce po jakichś dziesięciu minutach drogi.

HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz