28 Trening czyni mistrza

67 9 0
                                    

Ella poszła do swojego tymczasowego lokum, szukała Hildy ale niestety nie było jej tutaj. Wiedziała, że drugie najbardziej prawdopodobne miejsce to szpital. Jednak zanim tam poszła poszperała w swoich rzeczach, których nawiasem mówiąc było niewiele. Wyjęła z kufra swój srebrny naszyjnik i schowała go pod kurtą. Wyszła z domu i poszła do lecznicy. Zapukała w drzwi i chwilę odczekała, po parunastu sekundach usłyszała;

- Proszę! - Ella weszła do środka i zamknęła ze sobą drzwi.
- O, Ella Co cię tu sprowadza? Zaraz miałam zamykać -

- Cześć - przywitała się - Chciałam zapytać czy masz może coś przeciwbólowego? Strasznie boli mnie głowa - wyznała i usiadła na wolnym krześle

- Zaraz coś znajdę - powiedziała i zajrzała do szafki. Po chwili szukania wyjęła z niej mały woreczek

- To ususzony mak svalbardzki. Trzeba go zagotować i pić ostudzony wywar. Tylko że zgasiłam już palenisko i nie mam wrzątku - Hilda przesypała część wysuszonego ziela do mniejszego woreczka i wyręczyła go Elli

- Dałam tam dziesięć porcji bierz jedną co pięć godzin. Dasz sobie z tym sama radę? - zapytała

- Jasne nie przejmuj się - Ella skinęła głową i wstała
- Dzięki, życie mi ratujesz, do zobaczenia - Pożegnała się i wyszła

Na zewnątrz powoli zapadał zmrok, Ella zakryła twarz kapturem i ruszyła w stronę portu. Po paru minutach marszu znalazła się przed obskurną portową tawerną. Poprawiła miecz przy pasie i otworzyła drzwi wchodząc do środka. Rozejrzała się po wnętrzu słabo oświetlonej izby. Przy jednym ze stołów siedziało czterech dryglasów którzy głośno między sobą gawędzili co rusz wybuchając rubasznym śmiechem.

- Hej! Zamykaj drzwi, bo ciepło ucieka! - warknął siedzący w rogu barczysty tragarz. Ella przekroczyła próg i zamknęła za sobą drzwi, powoli podeszła do szynkwasu. Młody, chudy mężczyzna uśmiechnął się i zapytał
- Co podać? -

- Proszę polewkę z piołunu i kory brzozowej - odpowiedziała Ella świderując go spojrzeniem

- Rozumiem - mężczyzna momentalnie spoważniał i przestał się uśmiechać
- Trzymam ją na zapleczu, proszę za mną - odwrócił się i zniknął za zasłoną oddzielającą kuchnię od głównej izby.

Szli przez kuchnię i krótki korytarz aż w końcu doszli do okutych żelazem drewnianych drzwi, oberżysta zapukał w nie trzykrotnie, po czym odszedł. Po chwili oczekiwania drzwi się otworzyły.
Ella pewnym krokiem weszła do środka, a zaraz za nią jeden z ochroniarzy zamknął drzwi.

- Proszę, usiądź - powiedziała kobieta siedząca za biurkiem, wskazując na krzesło przed nią

- Masz to o co prosiłem? - zapytała od razu Ella

- Od razu do sedna, gdzie ci się tak śpieszy dziewczyno? -

- Czy masz to o co prosiłam? - powtórzyła z naciskiem

- A czy ty masz zapłatę? - odpowiedziała pytaniem na pytanie kobieta. Ella wyjęła naszyjnik i bez słowa położyła go na blacie przed sobą. Starsza kobieta sięgnęła po naszyjnik jednak Ella zabrała go z jej zasięgu.

- Najpierw informacje -

- Jeszcze ich nie mam - przyznała - Mój informator nic nie przyniósł

- Miałyśmy umowę - zaznaczyła Ella

- Wiem, ale to o co prosisz nie jest proste, wysłałam już kogoś by węszył jednak tak jak mówiłem i to nie łatwe zadanie, może zająć nawet koło dwóch tygodni -

- Miało być już - powiedziała sfrustrowana Ella

- Nic na to nie poradzę, co ty w ogóle chcesz od tych piratów? - zapytała

Smocza KrewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz