33 Zimno czy ciepło?

54 5 2
                                    

Zimno szybko zaczęło się dawać we znaki. Ella początkowo jedynie pocierała ramiona chcąć się rozgrzać ale już kilka minut później zaczęła szczękać zębami i nawet tulenie się do ciepłego Wulkana niewiele dawało. Wstała więc, żeby się nieco rozruszać i znaleźć choć trochę chrustu na jakiekolwiek ognisko.

- Dasz trochę ognia? - wskazała na mały stosik który ułożyła przed sobą. Wulkan podpalił go małym płomieniem i już po chwili języki ognia objęły całe ognisko. Ella wyprostowała dłonie w kierunku ognia łapczywie łapiąc uciekające do góry ciepło.

- Zimno dosyć, nie? - odezwała się do Wulkana

- Całkiem mroźnie - odezwała się Hilda zza jej pleców. Ella momentalnie chwyciła wiszącą na szyi chustę i zawiesiła ją wyżej zasłaniając ranę. - Nie chowaj jej, muszę zobaczyć jak wygląda - siadła po jej prawej stronie i czekała cierpliwie zanim Ella zdjęła chustę. Dokładnie przyglądała się zaczerwienionej ranie a Ella z twarzą odgiętą w drugą stronę patrzyła w głebię lasu.

- Czemu się tu tak mocno schowałaś? - zapytała nie przestając badać rany.

- Najwidoczniej nie aż tak mocno.
Czkawka ci wygadał gdzie jestem? - zirytowana przewróciła oczami

- Nie - odparła krótko odsuwając podejrzenia od chłopaka - Gabriela cię znalazła - Ella dopiero teraz zobaczyła czającą się w cieniu srebrzystą smoczycę. - Czy jak zrobię tak to boli? - Ella wzrygnęła się na jej dotyk po czym lekko syknęła gdy ta przejechała palcem po ranie.

- Nie aż tak - odparła wymijająco - Już? - fuknęła zniecierpliwiona

- Tak - Hilda cofnęła ręce a Ella czym prędzej zawiązała chustę na twarzy. - Nie odpowiedziałaś mi. Dlaczego tutaj sama siedzisz? -

- Właśnie nie siedzę sama, siedzę z Wulkanem - odparła

- Wiesz o co mi chodzi - stwierdziła - coś się stało? - zmartwiła się

- A co nie słyszałaś jeszcze? - zapytała rozgoryczona. Hilda pokręciła głową i nie przerywała Elli. - Jak już opanowaliśmy Wulkana przyszedł właściciel domu który Wulkan podpalił. Szarpnął mnie i wtedy zsunęła mi się z twarzy chusta ukazując całej wiosce tą paskudną ranę. Teraz już wszyscy widzieli jak potwornie wyglądam. - zawiesiła głowę między kolanami. Hilda nie była pewna co zrobić, położyła rękę na jej plecach i odpowiedziała

- Wiedziałam, że nie powinnaś wychodzić. Niech ja tylko dopadnę Czkawkę - Ella pokręciła głową

- Zostaw go, on nic złego nie zrobił. Dobrze, że mnie nakłonił do wyjścia, dla samego Wulkana było warto to zrobić - spojrzała w bok i zaczęła go powoli głaskać. - A co z tobą i Czkawką? - zapytała starając się odwrócić uwagę od siebie

- Nic - odparła szybko - już nic - doprecyzowała

- Jak to zniósł? - zapytała nieco zasmucona

- Nie wiem - szczerze przyznała - Nie rozmawialiśmy zbyt wiele przez ostatni tydzień -

- Szkoda - rzekła tylko, Hilda nie przerywała ciszy i tylko przyglądała się zasępionej Elli. - Pasowaliście do siebie -
H
- Nie sądzę – utwierdzała się w przekonaniu Hilda –
może i byłam nim wcześniej zainteresowana ale jest zbyt lekkomyślny. - powiedziała bez owijania w wełnę. Ella szerzej otworzyła oczy i odpowiedziała

- Skoro tak mówisz, mam tylko nadzieję, że wszystko z nim w pożądku -

Chwilę siedziały w ciszy, Ella zbliżyła się i dorzuciła trochę chrustu do ogniska.

- Może już pójdziemy? - zapropnowała Hilda widząc, że rozmowa się nie klei - Zaczyna się robić zimno, nawet mimo ogniska -

- Posiedźmy jeszcze chwilę - poprosiła - Tak tutaj ładnie - słońce na zimowym niebie powoli zachodziło a w lesie zaczynało się robić naprawdę ciemno.

Smocza KrewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz