Rozdział 1

989 11 0
                                    

Wstaje nagle do pozycji siedzące, czuje pot na całym ciele i łzy w oczach. Staram się uspokoić oddech, patrzę na zegarek 05:44. Znów miałam koszmar, śniło mi się jak zawsze to samo mój pijany ojciec. Matka która pije do nieprzytomności przez ojca. Tak właśnie wyglądało moje dzieciństwo, ciągłe kłótnie, wyzwiska, wiecznie pijani ludzie i nie tylko... Wstaje z łóżka i idę wziąć prysznic, zmywam z siebie zły sen. Gdy jestem już odświeżona patrzę w lustro, niebieskie oczy długie blond włosy oraz wieczne wory pod oczami. Wzdycham i nakładam makijaż, mocny jak zawsze. Po kilku minutach wglądam idealnie czyli tak za jaka wszyscy mnie uważają. Zmierzam do garderoby i wybieram w co się dziś ubrać, stawiam na czarny komplet spodni i marynarki, a do tego biała koszula. Do tego szpilki jak zawsze, nieważne gdzie wychodzę i jestem gotowa. Śniadanie zjem później. Zmierzam do mojego czarnego lamborghini, aby udać się do psychologa. Po kilku minutach jestem na miejscu,

-Witaj Chloe, jak się dziś masz?,

-Witaj, Samantha można by powiedzieć że dobrze,

Samantha zajmuje się mną już bardzo długo. Zmusiłam się do terapii dwa lata temu gdy zaczęłam nie przesypiać nocy. Koszmary nawiedzały mnie tak często, że nie dawałam rady normalnie funkcjonować,

-Chciałabyś dziś o czymś porozmawiać?,

-Nie, chcę tylko tabletki,

-Chloe wiesz, że nie...

-Samantha, te rozmowy nic mi nie dają. Proszę przepisz mi te tabletki bo dzięki nim mogę funkcjonować,

Samantha wzdycha ale po chwili podaje mi kartkę z recepta,

-Dziękuje,

-Mam nadzieje, że następnym razem porozmawiamy dłużej,

Nic nie mówię tylko wychodzę. Na zegarze widnieje 07:30 co oznacza, że mam 30 minut do rozpoczęcia pracy. Idę szybkim krokiem do auta po czym zmierzam pod kancelarię w której pracuję. Zanim jednak udaje się do budynku zmierzam do kawiarni obok,

-Chloe!- krzyczy moja przyjaciółka Nina, poznałyśmy się w szkole średniej i od tamtego momentu zaczęłyśmy się przyjaźnić. Nina jest niska brunetka z krótkimi do ramion lekko kręconymi włosami, oczy ma w kolorze czekoladowym są takie piękne. Jest jedyna osoba która wie o mojej przeszłości,

-Cześć Nina, poproszę to co zawsze,

-Już się robi,

Mówi i zabiera się za robienie czarnej mocnej kawy a do tego pakuje mi kanapkę z warzywami,

-Proszę, widzimy się wieczorem?,

-Dzięki, dam ci jeszcze znać mam sporo pracy,

-Jasne,

Mówi a ja wychodzę z kawiarni i zmierzam do kancelarii. W chodząc do środka jak zawsze zachowuje kamienna minę, nienawidzę okazywać jakichkolwiek uczuć. Za dzieciaka nie okazywano mi ich wiec dziwnie czuje się gdy ktoś mi je okazuje, a tym bardziej dziwne dla mnie jest okazywanie ich ludziom. Wchodzę do mojego biura i zabieram się za przeglądanie dokumentów które zlecił mi mój szef. Z moim szefem znamy się bardzo dobrze jest nim Jerry, również poznałam się z nim w szkole średniej mam z ni całkiem dobry kontakt ale nie tak dobry jak z Niną. Jerry jest wysokim blondynem o zielonych jak las oczach, jest też dość wysportowany i jest przezabawny. Zabieram się za wypełnianie dokumentów gdy do środka wchodzi właśnie Jerry,

-Chloe, kochanie- zawsze tak się do mnie zwraca mimo, że go upominam, że nie powinien- Potrzebujemy cię na sali spotkań,

-O co chodzi?,

-Pewna pani chce prosić nas o pomoc, a my nie jesteśmy pewnie co do tego,

Wstaje od biurka po czym idziemy na salę, w środku siedzą dobrze znane mi osoby oraz jakaś starsza kobieta,

Kiedyś byłam inna [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz