Rozdział 30

348 8 2
                                    

Chloe

-Chloe, wytłumaczę ci to wszystko,

Mówi Nicholas tonem który wskazuje na jego stres. Właśnie się dowiedziałam, że należał do gangu motocyklowego wszyscy uważali tych ludzi za jebana mafie. Nie raz miałam z nimi odczynienia ponieważ narazili się komuś wpływowemu i wtedy przybywał do mnie prosząc o pomoc. Kilku z nich władowałam do wwiezienia ale nigdy nie miałam z nimi styczności,

-Dobrze,

Mówię z kamienna mina. Siadamy na kanapie a on opowiada mi o wszystkim,

-Gdy miałem zaledwie 17lat na jednej z imprez spotkałem takiego chłopaka nazywał się Alessandro, później gdy nasz kontakt się poprawił opowiedział mi, że jest synem Białego wilka,

Biały wilki był znany za założyciela gangu, był szefem wszystkich szefów i każdy znał go przynajmniej z opowieści,

-Opowiadał mi dużo o gangu, spodobało mi się, a gdy usłyszałem ile z tego mieli kasy. Wszedłem w to bez zbędnego gadania, później dopiero przekonałem się na własnej skórze jacy są. Owszem robiliśmy okropne rzeczy ale nie tylko. Jeden oddałby tam zżycie za drugiego byliśmy niemalże jak rodzina,

-Wiec czemu odszedłeś?,

-Ze względu na Vanesse. Gdy matka ją urodziła, wziąłem tyle kasy ile mogłem i uciekłem licząc, że nigdy ich nie spotkam. I wychowam Vanesse najlepiej jak mogę. Gdyby nie moi rodzice nie poszedłbym na ta imprezę, ale ojciec tamtego wieczoru wypił strasznie dużo, na moich oczach patrzyłem jak wraca najebany do domu. Matki nie było znając ja pieprzyła się w burdelu z kim popadnie za marnego drinka,

Słucham tego i wspominam moje doświadczenia, cóż miałem podobne...,

-Mam nadzieje, że... nic to pomiędzy nami nie zmienia?,

Patrzę na niego i mówię,

-Nie Nicholas, nie zmienia. Aczkolwiek teraz gdy Christian poznał twoja przeszłość, za wszelka cenę będzie starał się zrobić to czego chce,

-W takim razie niech próbuje,

Mówi pewny siebie Nicholas. Przysuwa się do mnie i bierze mnie w ramiona po czym przytula mocno i mówi,

-Dziękuje Chloe, że się ode mnie nie odwróciłaś. Nie mam przed tobą już żadnych tajemnic i nigdy nie będę mieć,

-W porządku Nicholas, damy rade we dwoje,

Po chwili ciszy chłopak dodaje,

-Kocham cie, słońce,

-Ja ciebie też, mój gangsterze,

Mówię prześmiewczo a chłopak cicho się śmieje na moje słowa. Nie obchodzi mnie jego przeszłość. Sama po sobie wiem aby tego nie robić, ponieważ wywodzę się z patologicznego domu dotarłam do chwili gdzie jestem najlepszym prawnikiem w Nowym Jorku. On mimo, że wywodzi się z takiej rodzina jak ja i należał do gangu, poświecił wszystko dla siostry i teraz jest najlepszym starszym bratem i chłopakiem na świecie.


****

Kilka tygodni później...

Nicholas

Siedzę z Chloe na dachu opuszczonego budynku. Tego do którego zabrałem tu kiedyś Chloe,

-Mogłabym mieć taki widok codziennie wstając rano,

Mówi dziewczyna wpatrując się na zachodzące słonce. To prawda jest tu pięknie. Budynek znajduje się na obrzeżach miasta. Jest dwupiętrowy, w środku jest pełno roślin ponieważ nikt o to nie dba. Rzeka niedaleko budynku i piękny widok na miasto robi niesamowity efekt,

-Mi również, wspaniałe miejsce,

-Ciekawe dlaczego nikt nie dba o ten budynek,

-Z tego co wiem był tu kiedyś warsztat, ale niestety właściciel zbankrutował i zostawił to miejsce,

-Nie chciałbyś mieć swojego warsztatu?,

-Chciałbym, ale niestety nie mam na to pieniędzy,

-Ja je mam- mówi dziewczyna odwracając wzrok w moja stronę, również to robię i mówi,

-Chloe, to niebyły drobny wydatek. To kosztowałaby kilka tysięcy,

-Nie musisz się o to martwic. Nie widzę żadnych przeciwskazań abyś nie założył warsztatu. Znasz się na rzeczy, ludzi do pracy znajdziesz na pewno szybko, a o klientów nie musiałbyś się martwic,

-Cóż... może kiedyś na razie cieszę się czasem z moja wspaniała dziewczyną,

Mowie i przyciągam ją do siebie tak ze jest pomiędzy moimi nogami a plecami opiera się o moja klatkę piersiowa,

-Nicholas?,

-Tak, słońce?,

-Chciałabym spełnić z tobą moje największe marzenie,

Mówi, a na mojej twarzy pojawia się uśmiech,

-Kiedyś spełnimy te marzenie Chloe, 

Największym marzeniem dziewczyny jest mieć kochająca się rodzinę. Taką której nigdy nie była w stanie doświadczyć, tak samo jak i ja. Kończymy nasza spontaniczna randkę i zmierzamy do naszego mieszkania. Wprowadziliśmy się z Vanessa do Chloe tydzień temu. Gdy jesteśmy na miejscu słyszymy głośny śmiech Vanessy,

-Vanessa!- mówię głośno,

Dziewczynka momentalnie zjawia się obok nas, za nią znajduje się Mia i jej młodszy brat Tony,

-Jesteście! Z Tonym bawiliśmy się w księżniczkę i rycerza,

-Wspaniale

Odpowiada jej Chloe i razem idą do salonu. Podchodzę do Mii i mówię,

-Dziękuje, za popilnowanie małej,

-Nie ma sprawy, Tony bardzo się ucieszył na wieść że może pobawić się z Vanessą,

-Następnym razem to ja popilnuje Tonego gdy będziesz chciała iść na randkę,

-Cóż bardzo chętnie bym wyskoczyłabym na drinka z tobą,

Spoglądam na Chloe, która słucha uważnie opowieści dzieci,

-Nie wiem co...,

-To tylko drink, z przyjaciółka,

-Zobaczymy,

Mówię i po kilku minutach wychodzą, a my zostajemy sami w naszym mieszkaniu,

-Vanessa idź się przebrać w piżamę, i do łózka,

Mówię stanowczo a ona patrzy na Chloe,

-Jutro twój pierwszy dzień w przedszkolu, poznasz nowe koleżanki i kolegów,

Dziewczynka patrzy na Chloe i idzie się przebierać. Dostałam się do dziewczyny i mowie,

-Nie jestem w 100% przekonany czy prywatne przedszkole to dobre miejsce dla Vanessy,

-Oczywiście, ze tak. Nauczyciele tam przykładają większą uwagę do tego aby dzieci się uczyły oraz bawiły,

Odpowiada mi Chloe i przysuwa się do mnie tak ze kładzie swoja głowę na moim ramieniu. Wpatruje się w bajkę na telewizorze,

-Jutro musze zostać dłużej w pracy. Odbierzesz Vanesse?,

-Jasne, przygotuje dla nas kolacje,

Odpowiadam dziewczynie. Mimo, że jesteśmy młodzi i nasz związek jest nowością dla nas czuje się przy niej jak w starym dobrym małżeństwie. Całuje ja w głowę i oglądamy bajkę do końca. Gdy się kończy zauważam ze dziewczyna śpi. Biorę ją na ręce i zanoszę do naszej sypialni, kładę ją i idę sprawdzić jeszcze czy Vanessa śpi. Wtulona w stos paluszaków smacznie śpi. Zmierzam do łóżka ściągam koszulkę i spodnie po czym zakładam dresy jako piżamę i kładę się do łóżka. Z uśmiechem na ustach zasypiam myśląc o przeszłości z moja cudowna dziewczyną i najlepsza młodsza siostrą. 


#############

Zostawcie giazdkę<3.

Kiedyś byłam inna [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz