Rozdział 37

345 9 0
                                    

Chloe

Jedziemy autem na kemping. Pogoda jest bardzo ładna, świeci słonce i jest ciepło,

-Połączysz mnie z Eliotem?,

Vanessa podaje mi tabletka,

-Jasne,

Mówię i dzwonie do jej przyjaciela, po chwili dziewczynka rozmawia ze swoim kolega. Przenosze wzrok na Nicholasa który prowadzi wpatrzony w drogę. Nagle zerka na mnie i mówi,

-Czyżbyś się zapatrzyła?,

-Tak, 

-Zapewne onieśmiela cię mój widok,

-Bardziej onieśmiela mnie widok MacDonalda za oknem,

Mówię i pochylam lekko głowę patrząc na McDonalda,

-McDonald?!,

-Tak, zajedziemy?,

Zwracam się do chłopaka,

-W porządku i tak jestem głodny,

Odpowiada mi i podjeżdżamy po czym Nicholas składa zamówienie i podjeżdża do okienka zapłacić oraz odebrać jedzenie. Po chwili jesteśmy już na drodze Vanessa je swoje jedzenie, a ja podaje Nicholasowi jego w tym samym czasie jedząc swojego burgera,

-Może zamiast jechać pod ten namiot to wynajmiemy domek?, 

-Czy pani poważna wróciła?

-Po prostu nie lubię spać na ziemi,

Odpowiadam popijając cole,

-Nadmuchamy materac i będzie c wygodniej niż w swoim łóżku,

Przewracam oczami bo wiem, ze nie mam nic do powiedzenia bo decyzja już zapadła. Po kilku godzinach jazdy jesteśmy na miejscu. Bierzemy swoje plecaki namiot i inne rzeczy po czym idziemy leśna droga w nieznana mi drogę,

-Byłeś tu chociaż kiedyś?,

-Oczywiście, że tak,

Patrzę na niego, a on się uśmiecha i mówi,

-Dobra nie byłem, Alessandro polecił mi to pole namiotowe,

-W takim razie na pewno nam nic kurwa nie grozi,

Mowie cicho i idzie za Nicholasem. Mogłam nie zakładać szpilek ponieważ niezbyt wygodnie się w nich chodzi po lesie. Skręcamy nagle gdzieś w las, Vanessa idzie zadowolona i uśmiechnięta podczas gdy ja najchętniej uciekłabym stad do jakiegokolwiek hotelu. Nagle czuje jakieś nici na twarzy. Po chwili widzę cos na mojej ręce, to pająk!,

-Kurwa!

Krzyczę na cały las, puszczam wszystko co trzymałam rękach i wybiegam na leśna drogę machając rękoma aby ze mnie zleciał,

-Chce do hotelu! Nie wytrzymam tu,

Nicholas wybucha śmiechem, a jego siostra również się śmieje lecz nieco ciszej,

-Chloe, spokojnie to tylko mały pajączek,

-Zaatakował mnie, chciał mi zrobić krzywdę!,

Chłopak podnosi moja torbę oraz plecak i podaje mi je, idziemy znów tą samą drogą ale tym razem bardziej uważam. Po chwili jesteśmy przy jakimś jeziorze, jest tam idealne miejsce na rozstawienie namiotu oraz jest kawałek piasku służący za mini plaże. Nie ma tam nikogo tylko my, 

-Gdzie toaleta?,

-Podobno gdzieś kawałek stad,

Otwieram szerzej oczy i mówię,

Kiedyś byłam inna [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz