Chloe
Nicholas patrzy na mnie zdziwiony, zapewne tym jak zareagował na jego zachowanie. Po chwili dołącza do mnie i mówi,
-Obyś częściej się uśmiechała,
Na jego słowa uśmiecham się ale w duchu, dziwnie czuje się gdy czuje szczęście. Mam wrażenie jakbym na to nie zasługiwała, na uśmiech,
-Kupimy watę cukrowa?- pyta Vanessa,
-Oczywiście, to priorytet,
Dziewczynka śmieje się i wsiada do auta a my robimy to samo,
-Obym kiedyś się dorobił podobnego,
Mówi Nicholas o moim aucie, znów pozwoliłam mu je prowadzić. Nikt nigdy tego nie robił oprócz mnie, ale jakoś ufam mu w tej kwestii. Po chwili znajdujemy się przed ogromnym wesołym miasteczkiem. Jest już dość późno przez co miliony światełek wyglądają obłędnie. Wszędzie są budki z atrakcjami i jedzeniem, oraz różne inne atrakcje,
-Chodźmy na dmuchany zamek, proszę,
Mówi Vanessa i ciągnie za reket Nicholasa w stronę zabawki. Gdy tam jesteśmy dziewczyna zdejmuje buty i wbiega na goreć,
-W końcu chwili spokoju- mówi Nicholas, a ja śmieje się lekko,
-Nie przesadzaj, jest przeurocza,
-Gdybyś miała spędzać z nią całe dnie, nie mówiłabyś tak,
Nic już nie mówię tylko patrzę na Vanesse, która rozmawia z jakimś chłopcem,
-Chyba Vanessa znalazła kolegę,
Mówię, a Nicholas szuka jej wzrokiem i gdy widzi mówi lekko zdenerwowanym tonem,
-Jakiego kolegę?!, żadnych chłopaków,
-To kwestia czasu zanim zaczną się za nią uganiać, jest bardzo ładna,
Mówię, a Nicholas udaje oburzonego i krzyczy,
-Vanessa idziemy!,
Dziewczyna żegna się z chłopcem przytuleniem po czym schodzi na dół i zakłada buty,
-Co to za chłopak?- mówi oburzony Nicholas,
-To Tony,
-Skąd go znasz?,
-Przed chwila się poznaliśmy, powiedział że mam ładna koszulkę,
Nicholas mruży oczy patrząc na siostrę, a ja powstrzymuje śmiech,
-Przestań, to tylko dzieciaki,
Mówię i idziemy w inne miejsce, jak się okazuje jesteśmy przy stoisku z wata cukrową,
-Poproszę dwie duże i jedna mała,
-Mówi Nicholas i po chwili dostajemy watę. Vanessa odrazu zaczyna ją jeść. Idziemy w strone diabelskiego młynu. Wsiadamy do środka i gdy tylko rusza zamykam oczy,
-Boisz się?- pyta mnie Vanessa,
-Trochę, mam mały lek wysokości,
-Żałuj, że nie możesz spojrzeć w dół jest tak ładnie- mówi mała a ja otwieram oczy i patrzę na wprost siebie gdzie siedzi Nicholas i je sowią watę,
-Co tak na mnie patrzysz?- mówi odrywając się od słodyczą,
-Nie mogę patrzeć gdzieindziej, boje się,
-Nie boj się Nicholas nas obroni- mówi Vanessa,
-No właśnie- dopowiada jej brat,
Po chwili wychodzimy a ja oddycham z ulga gdy dotykam ziemi,
CZYTASZ
Kiedyś byłam inna [ ZAKOŃCZONE]
RomanceMłoda dziewczyna ucieka od patologicznej rodziny i kształci się na prawnuczkę. Z czasem jest najlepsza w tym co robi. Pewnego wieczoru spotyka chłopaka który chciał ją okraść, z racji że jest bezwzględna i bezuczuciwoa od razu mu grozi ale po wsłuch...