Rozdział 9

405 11 2
                                    

Nicholas

Idę z Nickiem do jego domu. Vanessa jest już z jego rodzicami i zapewne o tej porze już śpi,

-Stary jak tylko cię dopadną będzie po tobie- mówi Nick,

A ja zerkam na niego, ma racje. Przez moje liczne długi w jednym z kasyn, a teraz jeszcze moją kradzieżą, jak tylko mnie dopadną będzie po mnie,

-Wiem, mam zamiar uciec. Żeby w końcu żyć bezpiecznie z Vanessą,

-To naprawdę konieczne?,

-Będziemy przyjeżdżać  raz na jakiś czas, 

Nick patrzy na mnie z smutna mina, ciężko będzie mi się z nim pożegnać. Znamy się od małego i spędzamy ze sobą prawie cały czas, i nagle musze go zostawić i wyjechać z siostra,

-Jeszcze i tak będziemy tu przez jakiś czas, musze przecież znaleźć nowe mieszkanie i ogarnąć prace dla siebie  przedszkole dla młodej,

-Dobrze chociaż, że na razie mieszkacie u mnie. Mogę się wami nacieszyć,

Mówi z ekscytacja, a ja lekko się uśmiecham. Akurat podchodzimy do jego domu ale na podjeździe widzę czarne Lamborghini,

-Kurwa jaka fura!- mówi Nick podekscytowany,

A ja sztywnieje bo doskonale zdaje sobie sprawę kogo jest to auto. Gdy podchodzimy bliżej Nick obchodzi auto i dokładnie mu się przygląda, a ja patrzę na osobę która z niego wychodzi. Chloe, ubrana w czarny komplet garniturowy, włosy ma spięte w kucyka, a na twarzy mocny jak zawsze makijaż. Podchodząc do mnie patrzę i wsłuchuje się w stukot jej czarnych szpilek. Gdy jest przede mną patrzę na nią z góry, na jej kamienny wyraz twarzy,

-Chloe ja chciałbym prze...,

Nie daje mi dokończyć tylko mówi,

-Przyjechałam cię uprzedzić abyś szukał dobrego prawnika bo jeżeli nie skończysz w więzieniu,

Mówi, a ja patrzę w jej błękitne oczy, zszokowany tym co słyszę,

-Co?!,

-Nie będę się powtarzać, nie lubię tego. Daje ci czas do piątku, 

-Nico, o co chodzi?-pyta zmartwiony Nick,

-Mam nadzieje, że wiesz za co tam trafisz, prawda?,

Pyta z lekko uniesiona jedna brwią. Znalazła dowód na moje kradzieże? Wie, że mam długi w kasynie?,

-Ymm, Chloe możemy porozmawiać sami?,

Pytam z nadzieją, że się zgodzi w co wątpię po naszym ostatnim spotkaniu. Wybuchłem ponieważ nie mogłem znieść tego co mówiła Vanessa znała Chloe kilka godzin i polubiła ja tylko dlatego, że miała pieniądze. Ale wcale jej nie zna, ona jest jak te wszystkie puste córeczki tatusiów,

-Cóż- mówi myśląc, a ja patrzę na nią niemalże ją błagając- W porządku,

-Nick będę późno,

Mówię i odchodzimy razem z dziewczyną w stronę jej auta. Wsiadamy a ona rusza w nieznanym mi kierunku,

-Więc, o czym chciałeś porozmawiać?,

-Słuchaj, Chloe ja wiem że robię dużo nielegalnych rzeczy ale nie robiłbym tego bez powodu...

-Nicholas nie wiem jak wielki musiałby być podwód dla którego okradasz ludzi,

-Ja naprawdę tego nie chce ale musze bo inaczej nigdy nie dam Vanessie tego czego ja nie miałem,

Mówię z smutkiem wspominając swoje dzieciństwo, a w nim miedzy innymi alkohol, używki i inne rzeczy. Chce aby Vanessa miała dobre dzieciństwo i będę do tego dążył.

Dziewczyna zatrzymuje się nagle, patrzę gdzie jesteśmy i znajdujemy się na parkingu w jakimś parku, nigdy tu nie byłem. Wychodzimy i zmierzamy na jedną z ławek gdzie jest widok na piękny staw,

-Cóż, będę z tobą szczera- mówi i po chwili mówi prosto z mostu- Dostałam zlecenie aby sprawić byś wylądował w wwiezieniu. A z racji, że klient zaproponował sporą sumę oraz z racji że nie przepadam za tobą, zgodziłam się,

Mówi patrząc na mnie z kamienna mina, a ja ze zdziwienie otwieram oczy i usta. Ktoś chce abym trafił do więzienia?! A ona się na to zgodziła?!,

-Chloe proszę nie,

-Decyzja już zapadła, nie będę z tobą o tym dyskontować. Przyjechałam cię tylko uprzedzić,

Biorę wdech i wpatrzony w staw mówię, chodź wiem że będę tego żałował,

-Wychowywałem się w patologicznej rodzinie...Mój ojciec odkąd pamiętam pił strasznie dużo alkoholu, a moja matka... ona cóż puszczała się z kim popadnie, a gdy zaszła w ciąże z Vanessa było jeszcze gorzej. Paliła i piła cały czas, ale ja starałem się jej pilnować. Gdy urodziła się Vanessa matka nie interesowała się nią, zaczęła ćpać i robi to do dziś. A ja w wielu 21 lat zamiast iść na studia jak moi rówieśnicy, spełniać marzenia, budować wspomnienia, wyszaleć się musiałem opiekować się noworodkiem uczyć się i w dodatku pracować. Bywały dni gdy chciałem z tym wszystkim skończyć, aż pewnego razu zdecydowałem, że ucieknę wziąłem Vanesse i nie mając dokąd uciec szwendałem się z mała siostra po przyjaciołach. Z czasem czułem jak mieli mnie dość tylko Nick przy mnie został do dziś. Wszystkie pieniądze jakie mam wydaje na Vanessę, nie pamiętam kiedy ostatni raz kupiłem sobie coś za moje pieniądze. Wszystko wydaje na opłatę mieszania i jej ubrania i inne rzeczy. Kradłem ponieważ od małego zbieram aby kupić jakież lepsze mieszkanie aby opieka przyznała mi prawa do Vanessy,

Mówię pod koniec prawie płacząc ale wstrzymuje łzy, patrzę na Chloe a jej wyraz twarzy nie jest już kamienny jak zawsze. Widzę na jej twarzy współczucie i zrozumienie?,

-Błagam Chloe jeżeli pójdę do wwiezienia Vanessa trafi do rodziców, a oni zniszczą jej dzieciństwo i życie tak jak mnie...,

Patrzę na nią błagającym wzrokiem,

-Zrobię wszystko bylebyś nie sprawiła żebym poszedł do więzienia,

-Cóż Nicholas...

Robi przerwę i zamyka oczy i bierze wdech po czym otwiera je i mówi,

-W porządku, postaram się jakoś to odwołać, ale musisz obiecać mi jedno,

-Zrobię wszystko- mówię patrząc w jej oczy,

-Nie będziesz już więcej robił nielegalnych rzeczy,

-Obiecuję,

Mówię i wyciągam do jej dłoń z wytrawiony małym paluszkiem, a ona patrzy na mnie lekko zdziwiona,

-Co robisz?,

-Vanessa mnie tego nauczyła. To przysięga na mały paluszek, najpotężniejsza z przysiąg nie można jej złamać. Musisz, ze mną skrzyżować swój palec aby obietnica się spełniła,

Patrzy na mnie poważnie i mówi,

-To dziecinne,

Mówi, a ja łapie za jej rękę i wyciągam jej mały palec. Dłonie ma blade i miękkie zupełne przeciwieństwo moich. Ma też bardzo ładne i zadbane długie paznokcie w kolorze czarni. Patrzymy sobie w oczy gdy dziewczyna wyrywa nagle swoja rękę i wstaje z ławki po czym mówi,

-Dobrze, wracajmy już,

Wiec tak tez robimy odprowadza mnie pod dom Nicka, i gdy mam już wychodzić odwracam się do niej i mówię,

-Mam nadzieje, że się jeszcze spotkany, księżniczko,

Mówię prześmiewczo ponieważ, tak zawsze mówi na nią Vanessa. Z zadowoleniem na ustach wychodzę z auta. A gdy tylko jestem w pokoju w którym spije z Vanessą. Na mojej twarzy pojawia się zmęczenie, smutek i bezsilność. Muszę jak najszybciej się stad wynosić.

##########
Jednak rozdział dziś.

Zostawcie gwiazdkę<3. 

Kiedyś byłam inna [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz