Rozdział 21

359 10 2
                                    

Chloe

Siedzę w biurze zestresowana spotkaniem z Christianem. Nie mam pojęcia jak będzie się zachowywał po ostatnim telefonie od Nicholasa. Słyszę pukanie do drzwi,

-Proszę- mówię głośno,

Do środka wchodzi dziewczyna. Devy, wysoka ciemna blondynka, z oczami w kolorze czerni. Ma na sobie błękitną sukienkę i białe trampki,

-Dzień dobry- mówi i podaje mi rękę,

Odwzajemniam jest,

-Witaj, Devy jak się czujesz?,

-Cóż fizycznie nawet dobrze, a psychicznie strasznie źle,

Bardzo szkoda mi dziewczyny, ma zaledwie 18 lat, a została zgwałcona. Będzie to wspominać do końca życia,

-Jeżeli chcesz, możemy przesunąć spotkanie na inny dzień,

-Nie, nie trzeba dam rade. Chce już mieć to za sobą,

-W porządku. Davy jeżeli dziś Brayan- mężczyzna który to zrobił- Się dobrowolnie nie przyzna, będziemy musiała znaleźć jakieś dowody,

-Nadal mam siniaki na ciele, mogę je pokazać,

-To nie wystarczy, sędzia może powiedzieć że sama sobie je zrobiłaś. Najlepiej będzie gdy będziemy miały jakieś nagranie lub filmik,

-Niestety nie zostało to... nagrane,

-Nie o to mi chodzi, mam na myśli na przykład waszą rozmowę,

-W porządku,

-Ustalimy szczegóły dziś po spotkaniu,

Mówię i wstaje z fotele po czym zmierzam po dokumenty z szafy z nimi. Biorę je odpowiednia teczkę i zwracam się do klientki,

-Gotowa?,

Kiwa mi głowa, wiec ruszamy. Przed wejście na sale zatrzymuje się, biorę dwa wdechy i spoglądam na swoje odbicie w szybie. Czarna marynarka która służy mi za sukienkę, czarne szpilki oraz biżuteria. Włosy mam wyprostowane i rozpuszczone. Wchodzimy do pomieszczenia gdzie siedzą już Christian z Brayanem. Christian patrzy na mnie i ani się nie uśmiecha ani nic. Ma tak samo kamienna minę jak ja, natomiast jego klient na widok mojej klientki obrzydliwie się uśmiecha i oblizuje jezykiem usta,

-Dzień dobry, Chloe Rossi,

Przedstawiam się mężczyźnie, Christian również się przedstawia,

-Dobrze zacznijmy może od waszych argumentów,

Zwracam się do Christiana,

-Mój klient jest chce oskarżyć, pannę Devy o kłamstwo ponadto może zapłacić spora sumę za wycofanie pozwu,

Patrzę na dziewczynę, doskonale wiem, że pieniądze nie maja dla niej znaczenia. Chce jedynie aby ten skurwiel trafił do więzienia, tam gdzie jego miejsce,

-Moja klientka odmawia, nie chce żadnych pieniędzy. Chce jedynie aby pan Brayan się przyznał do wyrządzonej jej krzywdy,

-Nic jej kurwa nie zrobiłem!- krzyczy starzec,

Dziewczyna patrzy na mnie przestraszona, a ja szeptem mówię,

-Spokojnie, Devy,

-Ma pan jakieś dowody?,

-A czy wy macie dowody na to, że tego nie zrobił?- pyta Christaian, 

Patrzę na niego ze złością w oczach, doskonale wie że zgwałcił ja. Ale ten bogaty kutas zapłacił mu pewnie pokaźną sumę aby go bronił. Ten świat jest tak zakłamany i niesprawiedliwy,

Kiedyś byłam inna [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz