Rozdział 26

357 9 0
                                    

Chloe

Leże na leżaku patrząc przez okulary przeciwsłoneczne na bawiąca się w piasku za naszym tymczasowym domku Vanesse. Ubrana w jednoczęściowy strój w kolorze bałbym i z włosami związanymi w dwa dobieranie wygląda uroczo. Nie sadziłam, ze kiedykolwiek polubię dzieci. Odkąd pamiętam trzymałam je na dystans, nie przepadałam za ciągłym marudzeniem, płaczem i głupimi pytaniami. Ale Vanessa pokazała mi że dzieci maja tez swoje plusy, potrafią nas wiele nauczyć. Przy nich najtrudniejsze dla nas sprawy są łatwe jak bułka z masłem. Popijam przygotowanego przez Nicholasa drinka, spoglądam na niego. Leży brzuchem na leżaku i śpi, ma zwróconą do mnie twarzy a na głowę kapelusz Vanessy. Zasłana mu tylko twarz,

-Kiedy idziemy na ten obiad? Jestem już głodna,

Mówi Vanessa i podchodzi do mnie po czym siada na moim leżaku obok moich nóg,

-Nico się obudzi i możemy pójść,

Dziewczynka na moje słowa zmierza do miejsca w którym przed chwila się bawiła. Podnosi wiaderko z wzorami w kwiatki i podchodzi do brzegu morza. Nabiera wodę pomieszana z piachem i biegiem do nas podchodzi. W chwili gdy mam zaprzestać jej czynom ona już wylewa wodę na swojego brata,

-Kurwa!- wstaje natychmiast Nicholas i patrzy wściekły najpierw na mnie a gdy widzi śmiech na mojej twarzy przenosi wzrok na siostrę,

-Vanessa?!,

-Już możemy iść, chodźmy Chloe,

Mówi i bierze mnie za rękę. Ale jej brat podnosi ja po czym mówi,

-Nie, teraz poczekasz aż się umyje. Przez ciebie jestem cały w piasku. Dziewczynka wydaje jęk niezadowolenia i siedzi na kapnie na której posadził ja brat,

-Oj Vanessa, Vanessa,

Mówię i podchodzę do niej,

-Przez niego się spóźnimy i nie będzie już... em... krewetek!,

Mówi zmieniając końcówkę zdania. Jesteśmy tu już 2 dzień a mi nie umknęło to, że Vanessa zdążyła złapać już kilka znajomości. Na obiadach siadamy w jak my to nazwaliśmy ''naszym miejscu'' obok którego siada rodzina. Mianowicie państwo Fither ze swoimi dziećmi, bliźniakami. Są w wielu Vanessy i często po obiadach lub kolacjach chcą się razem bawić. Nie uszło też mojej uwadze, że Vanessa dobrze dogaduje się z Eliotem jednym z bliźniaków, jego siostra Kim tez dobrze dogaduje się z Vanessą ale jej brat zdecydowanie bardziej jest nią zainteresowany,

-Krewetek? Chyba bardziej masz na myśli Eliota, co?,

Mówię i zaczynam ją łaskotać, a dziewczynka się śmieje,

-No dobra, masz racje. Eliot jest bardzo fajny i nawet ładny, ale nie mów Nico!,

-Jasne, to będzie nasza tajemnica,

Biorę sukienkę leżąca na kanapie i pomagam ja założyć Vanessie, gdy ma już ją na sobie i zakłada sandałki. Ja zmierzam na goreć aby ubrać niebieskie szorty a do tego białą koszulę. Mam na sobie czarny strój dwuczęściowy, i nie chce iść tak na obiad wiec zakładam bardziej zakrywające moje ciało ubrania. Schodzę na dół i czekamy na Nicholasa, po kilku minutach schodzi na dół. Ma mokre od kąpieli włosi, a na sobie ma czarne jak jego oczy i włosy spodenki. Założył tez białą koszulkę. Wychodzi z domku i kierujemy się do restauracja. Gdy mam już jedzenie na talerzach zmierzamy do ''naszego miejsca''. Po drodze jednak zatrzymuje nas głos pana Fither'a,

-Dzień dobry, sąsiedzi,

-Cześć, Victor,

Odpowiada Nicholas, gdy tylko jego siostra i dzieci pana Fithera się poznały oni zrobili to samo, a z racji ze mieszkają kilka domków od nas są tak jakby naszymi sąsiadami i przeszli na ty. Ja jednak nie mogę się przełamać i mówić mu na ty,

Kiedyś byłam inna [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz