Rozdział 5

456 11 0
                                    

Miesiąc później... 

Nicholas

Jestem właśnie w pracy. Pracuje w warsztacie ojca Nicka,

-Nico, synu za chwile podjedzie nowe auto do naprawy przygotuj stanowisko,

Mimo, że nie jestem synem Felixa to on mnie tak traktuje. On i jego żona Rita są dla mnie jak rodzice. Często jadamy z Vanessa u nich obiady i niekiedy nocujemy. Nick miał szansę na prace w warsztacie ale zupełnie go nie obchodzi motoryzacja, woli dużo bardziej sport. Jest zawodowym koszykarzem. Przygotowuje stanowisko do auta myśląc o tym co zrobić aby zdobyć więcej pieniędzy. Brakuje już całkiem niewiele kolczyki które ukradłem tej Chloe by wystarczyły ale musiałem je oddać. Gdyby opieka się dowidziała, ze mam sprawę w sądzie odebrali by mi Vanessę. Słyszę jak pod warsztat podjeżdża auto,

-Synu idź proszę odebrać auto,

-Już idę,

Mówię i wychodzę z warsztatu. Gdy tylko idę przed budynek w oczy rzuca mi się czarne lamborghini, a z niego wychodzi Dzięczyna. Ma na sobie czarna obcisła sukienkę na ramiączka, sukienka sięga do połowy ud. Na nogach ma czarne szpilki a włosy rozpuszczone. Gdy zdejmuje okulary przeciwsłoneczne rozpoznaje jej twarz. To Chloe Rossi, dziewczyna która mi groziła pozwem. Patrzy na mnie kamienna mina, 

-Cześć Chloe,

-Nie jesteśmy na ty- mówi poważnie, a ja się uśmiecham,

-Gdzie pan Dante?,

-W warsztacie, prosił mnie o obsłużenie cię,

Patrzy na mnie i zmierza mnie wzrokiem od góry do dołu. Mam na sobie krótkie czarne spodenki i biała koszulkę cala brudna od smarów,

-W porządku, coś się stało z moim autem. Jakoś dziwnie chodzi,

-Pokaż kluczyki,

Mówię a ona podaje mi je wchodzę do środka auta, jest tam porządek i bardzo ładzie pachnie bzem, mięta i wanilia. Odpalam auto i rzeczywiście cos w nim buczy. Otwieram maskę i przyglądam się mu, zapewne to przez stary olej w aucie. Sprawdzam i jak się okazuje, mam racje,

-Masz stary olej w aucie, dziewczynko,

-W takim razie wymień go proszę,

-Już się robi pani prawnik- mówię udając żołnierza, a ona jest niewzruszona,

-Jak auto będzie gotowe do odbioru dam znać- mowie już porwanie,

-W porządku- mówi i szuka w torebce czegoś, po chwili podaje mi mała karteczkę,

-Zadzwoń na ten numer,

Mówi, i wychodzi z warsztatu a ja zabieram się za robotę,

-Niezła jest co nie?- mówi ojciec Nicka,

-Bo ja wiem,

-Przepiękna szkoda tylko, że taka ponura. Zawsze gdy ja widzę ma taką minę kamienną nie dająca poznać po sobie chodźby minimalnej emocji,

Wzruszam ramionami i zaczynam prace.

****

Chloe

Idę na pieszo do swojego mieszkania. Jerry nakazał mi wziąć tydzień wolnego bo jak twierdzi za dużo pracuje. Przez to dostaje do głowy od siedzenia w domu. Na moje nieszczęście zepsuło mi się auto i nawet nie mogę nigdzie jechać. Nie spodziewałam się, że jeszcze kiedykolwiek zobaczę Nicholasa. Nie ukrywam ale zdziwiłam się gdy zobaczyłam go przed warsztatem, cały był ubrudzony w smarach. Ale mimo to prezentował się bardzo dobrze, jakżeby inaczej skoro jest bardzo przystojnym mężczyzną. Mój telefon dzwoni wiec odbieram,

Kiedyś byłam inna [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz