Rozdział 8

422 12 1
                                    

Chloe

W kuchni było dość ciemno ale mimo tego starał się trzymać się najdalej od Nicholasa jak mogłam ponieważ nie miałam makijażu. Nie chciałam aby widział mnie z warami pod oczami. Dzisiejszy dzień z Vanessą był naprawdę udany. Mimo, że nie wiem jak zajmować się dzieckiem myślę ze sobie poradziłam doskonale. Patrzę jak Nicholas je wygląda na zmęczonego bardzo zmęczonego,

-Dlaczego opiekujesz się Vanessą? Co z waszymi rodzicami?,

Zadaje pytanie a chłopak przestaje jeść i patrzy na mnie. Ma smutną minę,

-Nasi rodzice...cóż nie nadają się aby sprawować opiekę nad Vanessą,

-Bardzo mi przykro, pewnie ciężko ci samemu prawda?,

-Tak, są takie dni jak ten gdzie Vanessa nie chce współpracować. Staram się jak mogę aby zapewnić jej wszystko ale czasami nie mam już po prostu siły...

Patrzę na niego z żalem i współczuciem w oczach. Patrząc na niego widzę siebie gdy byłam młodsza uciekłam z domu i ledwo wiązałam koniec z końcem pracując i ucząc się na zamianę,

-Znalazł bym pewnie lepszą robotę gdybym poszedł na studia, ale nie mogę tego zrobić bo musze utrzymać Vanesse i musze się nią opiekować,

-Może mogę ci jakoś pomoc?,

-Nie, nie trzeba. Jakoś sobie radzimy,

Mówi i spogląda na śpiącą siostrę,

-Chodź pokaże ci gdzie twój pokój,

Idę korytarzem, a za mną podażą Nicholas. Wchodzę do pomieszczenia, gdzie jest wielkie łóżko,

-Możesz tu śmiało spać z Vanessa jest wielkie wiec was pomieści,

-Kurwa, chyba chce być prawnikiem,

-Jeżeli chcesz możesz skorzystać z łazienki na korytarzu, 

-Dziękuje ci Chloe,

-W porządku, ale nie zapomniałam o tym jak mnie okradłeś. Robię to dla mojej małej przyjaciółki nadal żywię do ciebie uraz,

-Przepraszam cię za tamto, potrzebowałem pieniędzy nadal potrzebuje,

-Cóż kradzież to nie rozwiązanie,

-Wiem, ale sytuacja mnie do tego zmusza,

-W porządku nie mówmy już o tym,

Wychodzę z pokoju zostawiając go samego, zmierzam do salonu gdzie biorę na ręce małą Vanessę i zanoszę ja do pokoju gościnnego. Nicholasa tam nie ma pewnie poszedł do łazienki. Kładę ja na łóżku i daje całusa u czoło,

-Słodkich snów, księżniczko,

Przy Vanessie moje emocje wychodzą. Dzisiaj pokazała mi chyba wszystkie w ciągu dnia radość, smutek, gniew i inne. Taka mała osóbka a tak wiele mnie potrafi nauczyć nawet tak prostych rzeczy jak okazywanie emocji. Kładę się na moim wielkim łóżku, i próbuje zasnąć.

****

Słyszę jak z salonu dobiegają dzięki jakiejś bajki i krzyki dziecka. Po chwili przypomina mi się wczorajszy dzień. Idę do łazienki gdzie się ogarniam i mocno maluje. Zakładam komplet szarych dresów i bluzy, włosy spinam w kok i wychodzę z sypialni,

-Dzień dobry,

Mówię a gdy Vanssa mnie widzi biegnie w moja strone,

-Chloe!,

-Dzień dobry,

Mówi Nicholas krzątający się w kuchni,

-Nie masz nic poza woda w lodówce, co ty jesz kobieto?,

Kiedyś byłam inna [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz