Luke
Rozwaliłem się na kanapie w salonie i przyglądałem jak Clifford molestuje pilota i co chwile przełącza kanały w takim tempie, że nie zdążyłem nawet zarejestrować co aktualnie na nich leci. Zastanawiałem się, kiedy ostatni raz widziałem chłopaka z daleka od odbiornika (oczywiście nie licząc chwil, kiedy kleił się do młodej Davis) i nie mogłem sobie przypomnieć takiego momentu. To było zdecydowanie jego ulubione zajęcie w tym domu, i jedyne przy okazji.
Oparłem wygodnie głowę na poduszce i leniwie wgapiałem się w przyjaciela, który natarczywie wciskał guziki na pilocie, próbując nie patrzeć w stronę towarzystwa znajdującego się w kuchni.
Calum wraz z Heather i Blake siedzieli przy stole, popijając piwo i grając w karty, co generalnie żadnemu z nas nie przypadło do gustu. Ja nie mogłem pić, bo wieczorem miał odbyć się wyścig, a zasada nie wsiadania za kółko po pijaku jest dla mnie złotem. Michael zaś stwierdził, że nie chce grać w jakąś głupią grę, bo ma lepsze, o wiele ciekawsze rzeczy do roboty (czytaj, siedzenie i kompletnie nic nie robienie). Tak właśnie wylądowaliśmy w salonie. Później dołączył do nas Ashton, który nie umiał i nie chciał nauczyć się zasad pokera, a zamiast tego wolał wypić piwo w spokoju, nie słuchając narzekań dziewczyn, że wlewa w siebie za dużo trunków.
Przerzuciłem leniwy wzrok z teleturnieju na śmiejącego się w głos Caluma i skrzywiłem się nieznacznie, słysząc jego zwycięski ryk.
- Wygrałem! Wygrałem! - zaśmiał się – Uczeń przerósł mistrza! - krzyknął, pokazując palcem na siedzącą przed nim brunetkę. - O tak, jestem fantastyczny.
- Hood, nie ciesz się tak. Odpuściłam ci, to chyba oczywiste. - prychnęła Heather, krzyżując ręce na piersi.
Uśmiechnąłem się pod nosem, widząc jak bardzo nie na rękę była jej ta przegrana. Dziewczyna naburmuszyła się jak małe dziecko i wciąż próbowała się wybronić z sytuacji, tłumacząc, że 'gdyby chciała, ta partia również byłaby jej. W końcu jest mistrzynią pokera'. Urocze.
- Przyznaj, że cię rozwaliłem. - powiedział Hood od niechcenia, biorąc w ręce karty i tasując je powoli. - Jestem kurwa zajebisty. - dodał, próbując dodatkowo ją zdenerwować.
- Szczęście początkującego. - odezwała się spokojnie, ale ledwo co to usłyszałem, bo Michael wkurzony ich gadaniem, zwiększył głośność telewizora.
Calum zrobił smutną minę, widząc, że nikt go nie popiera i nie przytakuje mu, kiedy mówi, że jest świetny.
- Nie umiecie przegrywać. - rzucił obrażony.
- Nie martw się, Cal. Ja uważam, że świetny z ciebie pokerzysta. - uśmiechnęła się do niego Blake, na co zadowolony chłopak przybił jej piątkę, a ona w zamian zmierzwiła jego czarne włosy.
Odruchowo z Ashtonem popatrzyliśmy w stronę Michaela, doskonale zdając sobie sprawę z tego, jak zazdrosny potrafi być i jak takie sytuacje wyprowadzają go z równowagi. Nie mogliśmy odpuścić sobie tego widoku, tak bardzo nas bawił.
Irwin zaśmiał się w głos, a następnie spojrzał w stronę kuchni, żeby upewnić się, iż nikt nas nie słyszy i cała trójka wciąż zajmuje się sobą, po czym odezwał się:
- Mikey, co jest? Nie wyglądasz za dobrze. Zrobiłeś się jakiś taki czerwony na twarzy ... - udał zmartwienie – Wszystko w porządku?
Czerwonowłosy zacisnął szczękę, próbując powstrzymać się od komentarzy, które mogły nas tylko dodatkowo nakręcić i wciąż przyglądał się widokowi przed nim.
CZYTASZ
RISKY PLAYER » luke hemmings
FanfictionNie wygrywasz, nie istniejesz - hasło, które przyświeca większości dzieciakom w Sydney, biorących udział w nielegalnych wyścigach. Tu liczy się niebezpieczeństwo i skacząca adrenalina. Heather Davis zatracona w chorym świecie dreszczy, niepohamowany...