Rozdział dwudziesty siódmy.

9.2K 599 337
                                    

Heather


Miałam kompletny mętlik w głowie, kiedy wyszłam z mieszkania Price. Nie wiedziałam czego chciałam, co czułam i co z tym wszystkim miałam zrobić. To tak jakby zalała mnie fala emocji, w których powoli tonęłam, bo nie potrafiłam poradzić sobie z ich ogromem. Chciałam zapomnieć o tym jak najszybciej i wymazać z pamięci każde słowo jakie wypowiedziała do mnie Sarah.

Jeszcze nie podjęłam decyzji co zrobię z informacjami, które udało mi się poznać. Czy w ogóle miałam powód by w to wierzyć? Przecież dziewczyny mogły mnie okłamywać i mścić się za to, że przez Luke'a ich ekipa jest nagminnie poniżana. Co jeśli to tylko chytry plan zemsty? Od początku miałam wrażenie, że nie powinnam była się w to mieszać, ale zignorowałam to uczucie i starałam się odkryć prawdę na własną rękę. Teraz byłam rozdarta, ponieważ równie dobrze to, co usłyszałam może być szczere. Wyjaśniałoby to wiele rzeczy, nad którymi ostatnio tak intensywnie się zastanawiałam. Całe to zaangażowanie chłopaków w moje życie ... przecież musiał być jakiś powód.

Odgarnęłam włosy za ucho, czując przeszywający ból w podbrzuszu. Niedawno miałam szytą ranę i nie powinnam była tak się przemęczać. Niestety, z własnej głupoty zafundowałam sobie sporą rundkę po mieście i teraz skóra w tamtym miejscu paliła mnie żywym ogniem. Musiałam gdzieś odpocząć.

Nie planowałam wracać do domu, dopóki nie poukładam swoich myśli. Potrzebna była mi teraz chwila na zastanowienie się i na pewno nie mogłam stanąć twarzą w twarz z Lukiem w tym momencie. Nie potrafiłabym opanować emocji.

Zastanawiałam się czy w ogóle jest sens w poruszaniu z nim tego tematu. Może lepiej jeżeli nic nie powiem i będę udawać, że jest w porządku między nami? Wtedy swobodnie i bez przeszkód mogłabym przyjrzeć się tej sprawie dokładniej, zbadać każde za i przeciw nie wzbudzając niczyich podejrzeń. Naprawdę musiałam sporo nad tym pomyśleć.

Weszłam w jedną z dobrze mi znanych alejek, gdzie znajdowały się najlepsze bary w okolicy. Nie było wcale ciemno, ale mimo wszystko przez moje ciało przeszły dreszcze. Kręciło się tu mnóstwo nieprzyjemnych typków, ale starałam się nie panikować. Nieraz bywałam w tym miejscu i nigdy nie czułam takiego strachu. Ostatnio naprawdę stałam się niezłym tchórzem.

Przeszłam kawałek, szukając odpowiedniego miejsca i moim oczom ukazały się skromne drzwi, pod którymi nie było aż takiej kolejki jak w innych lokalach. Nie widać było też żadnego szyldu, ani stojącej ochrony, dlatego całość prezentowała się dosyć słabo. Mimo to wybrałam właśnie ten bar i po krótkiej chwili już znalazłam się w środku.

Tak jak podejrzewałam to miejsce było dosyć obskurne. Brudne, szare ściany i tak samo źle wyglądająca podłoga, na której ustawione było parę stolików razem z krzesłami. Dalej duży bar, za którym stał młody chłopak, a za jego plecami można było dostrzec bogactwo alkoholi. To była chyba jedyna rzecz na jakiej tu nie oszczędzali. Przed drewnianą ladą znajdowały się obdrapane wysokie siedzenia. Generalnie wystrój był przerażający, ale na to liczyłam wchodząc do baru.

Rozejrzałam się dookoła i mogłam z ulgą stwierdzić, że oprócz mnie były tu tylko dwie osoby. Nie musiałam martwić się tłokiem. Miałam zamiar zrobić coś naprawdę głupiego, dlatego nie potrzebowałam do tego widowni. Gdyby było więcej osób, istniałoby prawdopodobieństwo, że ktoś mógłby mnie przyłapać. A tak, nikt nie zwróci na mnie uwagi.

Wsadziłam dłoń do kieszeni i zacisnęłam palce na znajdującym się tam woreczku z białym proszkiem. Następnie odszukałam damską toaletę i pokierowałam się w tamtą stronę.



Siedziałam za barem, ściskając kufel w lewej ręce a drugą nerwowo stukając o kant blatu. Nie byłam zdenerwowana ani nic z tych rzeczy. Właściwie to czułam się rozluźniona, ale moje ciało chyba myślało inaczej niż umysł. Dłonie trzęsły się nawet jeżeli nimi nie poruszałam, a nogi odbijały się od posadzki w kółko i w kółko, nie mogłam tego powstrzymać. Z jednej strony byłam senna, a z drugiej moje ciało rozpierała adrenalina. Dziwne uczucie.

RISKY PLAYER » luke hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz