Rozdział 6: Szczeniaczki nie lubią burz z piorunami

1.1K 48 14
                                    

"Szczeniaczki nie lubią burz z piorunami"

Nash jęknął, gdy Pan ścisnął go mocno. Żelazne ramię trzymało go w miejscu, w przeciwnym razie, z tymi wszystkimi obezwładniającymi wrażeniami, półdemonek z pewnością spadłby z jego kolan. Jedna duża ręka wsunęła się pod jego szatę, aby pogłaskać jego tyłek, nie penetrowała go, ale bezpośredni kontakt sprawił, że demonek był podniecony, jak nigdy przedtem.

Jego maleńki penisek stał się twardy i zaczął z niego wręcz płynąć preejakulat. Książę uwolnił nadgarstki na rzecz trzymania go za boku, ale kiedy hanyou próbował złagodzić swój problem na dole rączkami, Arramir skarcił go delikatnie, zaledwie muskając jego dłonie. Nie chciał zadać mu niepotrzebnego bólu.

— Nie dotykaj się — wyszeptał.

Skarcony poddał się całkowicie, pozostając bezwładny w uścisku księcia demonów. Przechylił się do tyłu, demonstrując swoje poddanie, ale Arramir złapał go za kark i zbliżył twarz hanyou do swojej. Nash wpatrywał się w niego szeroko otwartymi oczami, oczy złote jak południowe słońce, patrzyły na niego uważnie, zaglądając w jego duszę... zamknął oczy.

Kiedy Pan nie zrobił mu nic więcej, ostrożnie otworzył oczka i próbował się przekręcić. Wyglądający na rozbawionego, książę demonów zmusił go do pozostania w bezruchu. Hanyou był doskonały — bezradny i pobudzony w swoim uścisku, zmuszony do znoszenia wszystkiego, każdej uwagi, jaką raczył go obdarzyć. Brak jakiegokolwiek kontaktu z tym tam na dole, był zbyt duży dla demonka w stanie wielkiego pobudzenia. Odrzucił głowę do tyłu, najdalej jak tylko mógł, z szyją ściśniętą przez Pana, wyginając się. Łzy zebrały się w jego oczach z intensywnej przyjemności.

— P-Panie, proszę! — szlochał, nie bardzo wiedząc, o co dokładnie błagał.

Książę zachichotał ponuro i pozwolił opaść jego głowie na swoją klatkę piersiową. Zwierzaczek próbował spojrzeć w dół, ale dłoń Arramira na jego szyi uniemożliwiła ruch. Szczeniaczek westchnął, gdy kieł Pana zetknął się z jego twardym, wrażliwym sutkiem. Skomlał cicho. Dlaczego jego brzuch był taki... dziwny?

Przyszły władca demonów cofnął się, zapamiętując tę uroczą scenkę z jego szczeniaczkiem w roli głównej.

— Nashi... — mruknął, a hanyou zadrżał, słysząc swoje zdrobniałe imię, wypowiedziane tym głębokim, władczym głosem.

Silna ręka po raz kolejny zacisnęła się we włosach hanyou, szarpiąc jego głowę w górę, zmuszając go do spotkania się z oczami Pana. Wpatrywał się w nie jak zahipnotyzowany.

— Dojdź dla mnie, teraz! — rozkazał książę i ku swemu zaskoczeniu, demonek poczuł, że coś dzieje się w jego podbrzuszu; jego ciało pochyliło się na chwilę do przodu, a następnie wygięło się do tyłu, gdy uwolnił się z krzykiem od tego okropnego uczucia, a coś białego w niewielkiej ilości wyleciało z niego. Pociemniało mu przed oczami z powodu siły orgazmu.

Książę pogłaskał go delikatnie po plecach, trzymając drżącego hanyou blisko siebie. Sprawił, że zwierzaczek miał swój pierwszy orgazm, nawet nie dotykając swojego peniska. Uśmiechnął się. Mały demonek był naprawdę bardzo posłusznym szczeniaczkiem.

***

Kiedy wrócił tej nocy do swoich komnat, cały jego dobry nastrój wyparował.

Po włożeniu śpiącego hanyou do koszyka musiał wziąć udział w spotkaniu z ojcem i jego doradcami. Poprosili o pilne spotkanie z nimi

Przeklęci idioci! To dlatego zabronił im robić cokolwiek bez wyraźnej zgody swojej lub ojca. Nie mieli absolutnie żadnego oleju w głowie, aby zdawać sobie sprawę, jakie konsekwencje spowodują ich działania. Tym razem nawet jego ojciec zgodził się, że jego doradcy są kretynami. Teraz zajmie mu kilka dni, aby uporządkować ten bałagan, który zrobili. Jakkolwiek satysfakcjonujące było obserwowanie, jak jego ojciec dobrze strzela, tak nie sprawiło to, że zadanie stało się mniej żmudne.

Master's Puppy. Yaoi. BOYxBOYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz