"Oblicze zła"
Wczesnym rankiem, gdy Arramir baraszkował sobie w łożu z Nashem, król i królowa udzielali audiencji niecodziennemu gościowi.
— Mój Panie... Pani...
Landis nie ruszył się z miejsca. Savina zaś odwróciła się, unosząc brwi na widok gościa.
Była to zgarbiona staruszka, z opaską na jednym oku, ubrana jak ludzka kapłanka. W ręku trzymała długą laskę — wyższą od niej samej. Nie wyglądała też na zbyt zadowoloną z konieczności obecności tutaj. Jej spojrzenie ostrożnie powędrowało po zgromadzonych w sali youkai, a usta wykrzywił cienki grymas.
Administracja króla, z jego osobistego rozkazu, zachowywała się na tyle cywilizowanie, że pozwalała ludzkim kapłanom i kapłanką obdarzonych niezwykłą mocą, w tym zwyczajnym ludziom żyć w koegzystencji z youkai i hanyou bez prób zdominowania przez demony youkai. Ale mimo to kapłani i youkai byli naturalnymi wrogami i starali się minimalizować interakcje. Dlatego też ludzka kapłanka dobrowolnie postawiła stopę w zamku youkai albo z bardzo poważnego powodu, albo dlatego że chciała wyrządzić poważną zniewagę.
Patrząc na kobietę, Savina nie sądziła, że zadała sobie tyle trudu, by ich obrazić. Nie wyglądała na samobójczynię.
— Moja pani — powiedziała staruszka swoim specyficznym głosem i wiejskim akcentem, i pochyliła głowę. Ona również pochyliła głowę w geście powitania.
— Co cię tu sprowadza, kapłanko?
— Nazywam się Ayda — powiedziała, po czym spojrzała na strażników, którzy ją eskortowali. — Mam informacje o... Zelgiusie. Mogą się w walce z nim.
Oczy Saviny zwęziły się, a Landis zmarszczył brwi.
— Skąd wiesz o Zelgiusie? — zapytała królowa twardym głosem. Podczas gdy oficerowie w pałacu zostali poinformowani o Zelgiusie dla celów bezpieczeństwa, wieści o nim nie powinny rozprzestrzeniać się poza mury pałacu. Panika poddanych w takiej chwili tylko pogorszyłaby sprawę.
Kapłanka podniosła jedno oko, by spojrzeć na nią. Zarys jej twarzy, gorzka twardość ust, ból w oczach — wszystko to świadczyło o życiu pełnym rozczarowań, życiu wypełnionym obowiązkami, bez jakiejkolwiek przyjemności.
— On zabił moją siostrę. — Jej głos pozostał spokojny, a zaciśnięcie dłoni na lasce było jedyną oznaką intensywnych emocji, które odczuwała.
Przez dłuższą chwilę nikt się nie poruszył. Królowa stała nieruchomo i wpatrywała się w kapłankę. Ayda stała, wpatrując się w dal, pozornie daleko od miejsca, w którym stali.
— Chodź — powiedziała w końcu Savina, odwracając się. — To nie jest rozmowa, która powinna być przeprowadzona tutaj.
Ayda podążyła za nią w milczeniu.
***
Temperatura porannej bryzy została dostosowana do zachcianki Zelgiusa. Estella, władająca mocami żywiołów, w tym wiatru, wypełniła bez sprzeciwu ten prosty rozkaz swojego Pana.
W swojej luksusowej komnacie Zelgius odwrócił twarz do chłodnej, delikatnie wiejącej bryzy i obserwował słońce wznoszące się wysoko na niebie z lekkim uśmiechem, który sprawiał, że wyglądał jeszcze przystojniej. W końcu nadszedł właściwy czas.
Nie tylko czas nadszedł. Także i Nash przyjdzie do niego, tak jak wszyscy ci słabi śmiertelnicy w końcu wpadli w jego szpony. W końcu na tym polega fatalna wada tego żałosnego hanyou — serce tak przepełnione dobrocią, że troszczy się o innych, a nie o siebie. Demon nie popełniłby takiego błędu; demon dbałby o własne interesy. On... nie jest demonem.
CZYTASZ
Master's Puppy. Yaoi. BOYxBOY
FantasyNash jest półdemonem pogardzanym przez wszystkich. Jako niewolnik nie ma łatwego życia. Czy zdoła je odmienić potężny książę demonów, który przypadkiem natknie się na niego na licytacji?