Rozdział 30: Oblicze zła

371 26 4
                                    

 "Oblicze zła"

Wczesnym rankiem, gdy Arramir baraszkował sobie w łożu z Nashem, król i królowa udzielali audiencji niecodziennemu gościowi.

— Mój Panie... Pani...

Landis nie ruszył się z miejsca. Savina zaś odwróciła się, unosząc brwi na widok gościa.

Była to zgarbiona staruszka, z opaską na jednym oku, ubrana jak ludzka kapłanka. W ręku trzymała długą laskę — wyższą od niej samej. Nie wyglądała też na zbyt zadowoloną z konieczności obecności tutaj. Jej spojrzenie ostrożnie powędrowało po zgromadzonych w sali youkai, a usta wykrzywił cienki grymas.

Administracja króla, z jego osobistego rozkazu, zachowywała się na tyle cywilizowanie, że pozwalała ludzkim kapłanom i kapłanką obdarzonych niezwykłą mocą, w tym zwyczajnym ludziom żyć w koegzystencji z youkai i hanyou bez prób zdominowania przez demony youkai. Ale mimo to kapłani i youkai byli naturalnymi wrogami i starali się minimalizować interakcje. Dlatego też ludzka kapłanka dobrowolnie postawiła stopę w zamku youkai albo z bardzo poważnego powodu, albo dlatego że chciała wyrządzić poważną zniewagę.

Patrząc na kobietę, Savina nie sądziła, że zadała sobie tyle trudu, by ich obrazić. Nie wyglądała na samobójczynię.

— Moja pani — powiedziała staruszka swoim specyficznym głosem i wiejskim akcentem, i pochyliła głowę. Ona również pochyliła głowę w geście powitania.

— Co cię tu sprowadza, kapłanko?

— Nazywam się Ayda — powiedziała, po czym spojrzała na strażników, którzy ją eskortowali. — Mam informacje o... Zelgiusie. Mogą się w walce z nim.

Oczy Saviny zwęziły się, a Landis zmarszczył brwi.

— Skąd wiesz o Zelgiusie? — zapytała królowa twardym głosem. Podczas gdy oficerowie w pałacu zostali poinformowani o Zelgiusie dla celów bezpieczeństwa, wieści o nim nie powinny rozprzestrzeniać się poza mury pałacu. Panika poddanych w takiej chwili tylko pogorszyłaby sprawę.

Kapłanka podniosła jedno oko, by spojrzeć na nią. Zarys jej twarzy, gorzka twardość ust, ból w oczach — wszystko to świadczyło o życiu pełnym rozczarowań, życiu wypełnionym obowiązkami, bez jakiejkolwiek przyjemności.

— On zabił moją siostrę. — Jej głos pozostał spokojny, a zaciśnięcie dłoni na lasce było jedyną oznaką intensywnych emocji, które odczuwała.

Przez dłuższą chwilę nikt się nie poruszył. Królowa stała nieruchomo i wpatrywała się w kapłankę. Ayda stała, wpatrując się w dal, pozornie daleko od miejsca, w którym stali.

— Chodź — powiedziała w końcu Savina, odwracając się. — To nie jest rozmowa, która powinna być przeprowadzona tutaj.

Ayda podążyła za nią w milczeniu.

***

Temperatura porannej bryzy została dostosowana do zachcianki Zelgiusa. Estella, władająca mocami żywiołów, w tym wiatru, wypełniła bez sprzeciwu ten prosty rozkaz swojego Pana.

W swojej luksusowej komnacie Zelgius odwrócił twarz do chłodnej, delikatnie wiejącej bryzy i obserwował słońce wznoszące się wysoko na niebie z lekkim uśmiechem, który sprawiał, że wyglądał jeszcze przystojniej. W końcu nadszedł właściwy czas.

Nie tylko czas nadszedł. Także i Nash przyjdzie do niego, tak jak wszyscy ci słabi śmiertelnicy w końcu wpadli w jego szpony. W końcu na tym polega fatalna wada tego żałosnego hanyou — serce tak przepełnione dobrocią, że troszczy się o innych, a nie o siebie. Demon nie popełniłby takiego błędu; demon dbałby o własne interesy. On... nie jest demonem.

Master's Puppy. Yaoi. BOYxBOYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz