"Ikkam i Mikkam"
Arramir, Ramin i królowa Savina wyczekiwali ambasadorów, gdy Mikkam i Ikkam wreszcie przybyli na obszerny dziedziniec zamku. Savina stała z przodu, Arramir po jej prawej stronie, nieco za nią, a Ramin nieco dalej niż on po jej lewej stronie.
— Witajcie Panowie. Podróż z południa zapewne was znużyła — przywitała się z nimi serdecznie.
Mikkam wyglądający jak ludzki mężczyzna z wyjątkiem czerwonych oczu, wystąpił naprzód i ukłonił się formalnie Savinie.
— My także witamy ciebie, Wasza Wysokość — odpowiedział. — I tak, podróż była nieco męcząca.
Ikkam podążył za swoim bratem. Na pierwszy rzut oka nikt nie pomyślałby, że są braćmi. W przeciwieństwie do Mikkama Ikkam wyglądał bardziej, jak jaszczurka lub ryba niż człowiek. Niski, tęgi i łysy, z dużymi ustami i przebiegłymi oczami, nikt nie pomyliłby go z człowiekiem.
—Mam nadzieję, że pobyt tutaj okaże się dla was komfortowy — ciągnęła dalej królowa. — Gdybyście czegoś potrzebowali, nie wahajcie się prosić.
Odwróciła się lekko, a Arramir wystąpił naprzód.
— Znacie mojego syna, Arramira, a to jest z kolei książę Ramin. Jest on naszym gościem przez kilka dni.
Ramin skinął im głową.
— Dziękuję, królowo Savino. — Mikkam uśmiechnął się uprzejmie. —Władca Zachodu jest znany ze swojej gościnności. Jestem zaszczycony, że pozwolono mi służyć w tak znamienitej, waszej kompanii. — Spojrzał z szacunkiem najpierw na nią, a później na Arramira i Ramina. Oczy Arramira zwęziły się nieznacznie. Może i był brutalem i barbarzyńcą, ale Mikkam, w przeciwieństwie do brata, był mądry. Wiedział, że lepiej nie robić sobie niepotrzebnych wrogów swoimi słowami, zanim zdobędzie to, po co tu przybył. Tego demona trzeba było pilnować.
Królowa gestem przywołała niewolnika i młody demon podszedł bliżej.
— Alron odprowadzi cię do twoich komnat. Jestem pewna, że będziesz chciał odpocząć po długiej podróży.
Lubieżne oczy Mikkama zmierzyły Alrona i uśmiechnął się.
— Tak, jestem pewien, że nasz pobyt będzie... zachwycający.
Alron uśmiechnął się zalotnie do przystojnego demona i ukłonił się nisko.
Królowa skierowała się do zamku, nie reagując na to. Mikkam, znany ze swego wielkiego upodobania do chłopców, zawsze potrzebował kilku niewolników do ogrzania swojego łoża. Demon uchodził za seksownego i nad wyraz przystojnego, więc chłopcy służyli mu chętnie i bez większych oporów, a nawet jeśli, miał swoje metody, by wszelki opór przełamać. Potrafił być ze wszech miar okrutny.
Plotka nawet głosiła, że Mikkam zabijał lub pożerał młodych niewolników po tym, jak się z nimi zabawił, ale to oczywiście nie było dozwolone. Dyplomata z południowych krain wiedział, że lepiej nie wzbudzać gniewu Władcy Zachodu niepotrzebnym zabijaniem w jego zamku. Mikkam postanowił trzymać swoje sadystyczne instynkty w ryzach na czas swojego pobytu tutaj. Przydzielonym mu niewolnikom nic się nie stanie. Chyba.
Ikkam obrzucił chłopaczka i brata zazdrosnym spojrzeniami. Oczywiście niewolnicy zawsze faworyzowali jego brata. Mikkam miał długi warkocz ciemnych, pięknych włosów. Kto spojrzałby na małego łysego Ikkama?
Kiedy Mikkam podążył za niewolnikiem, wpatrując się w jego uroczy kształtny tyłek, Ikkam stanowczo odwrócił wzrok, próbując zignorować wzbierające w piersi uczucie, które pojawiało się zawsze, gdy widział brata z pięknym niewolnikiem. Miał nadzieję, że i jemu jakiegoś przydzielą. Obejrzał się za siebie. Ramin i Arramir zostali z tyłu za resztą. Ikkam nie mógł oprzeć się wrażeniu, że Arramir wydawał się jeszcze piękniejszy niż ostatnim razem, gdy go widział.
CZYTASZ
Master's Puppy. Yaoi. BOYxBOY
FantasyNash jest półdemonem pogardzanym przez wszystkich. Jako niewolnik nie ma łatwego życia. Czy zdoła je odmienić potężny książę demonów, który przypadkiem natknie się na niego na licytacji?