Rozdział 21: Medunor

802 34 5
                                    

"Medunor"

Medunor, stolica prowincji, od której ta wzięła swoją nazwę, rządzona przez lorda Drevena, leżała na południu królestwa, blisko granic z Królestwem Ziem Południowych z dala od oceanu, na pustyni. Kraina była skalista i surowa, granicząca z Górami Smoczymi Kłami. Klimat tych ziem, suchy i gorący, podatny na silne wiatry i burze, przynoszące tony piasku z pustyni powodował, że ziemie te pozostawały niezamieszkane przez długi czas, dopóki nie osiedliło się tam jedno z plemion demonów.

Demon te były twardym ludem, przyzwyczajonym do trudów i ciężkich warunków życia. Pierwotnie były to kochające spokój demony, przyzwyczajone do życia w pobliżu zbiorników wodnych, wywodziły się znad największego jeziora kontynentu. Ale wojny i klęski żywiołowe odciągnęły ich od ich komfortowego życia, pozostawiając ich wędrujących po Adrassie w poszukiwaniu nowego miejsca do życia. Pod względem siły te youkai nie były zbyt potężne, więc walka z silniejszymi demonami o ziemię była dla nich z góry skazana na porażkę. Ale demony te przetrwały i podróżowały coraz dalej w poszukiwaniu ziemi. Wiele pokoleń podróży uczyniło z nich wytrzymałe demony, znające drogi całego kontynentu.

Kiedy natknęli się na ten opuszczony skrawek ziemi, uczynili z niego swój dom. Demony te były osobliwą mieszanką przebiegłości i dumy, broniąc swojego miejsca zaciekle przed innymi, używając do tego wszelkich niezbędnych środków. Dlatego też miały reputację nieprzyjaznych i wrogich i miały niewielu sojuszników. Mieszkańcy wszystkich królestw wokół zostawiali ich w spokoju, ze względu na nieurodzajność i nieatrakcyjność ich terytorium. Dopiero Landis V poskromił ich i włączył ich ziemię, jako jedną z prowincji królestwa. Nawet władca jednak zdecydował się przymknąć oko na barbarzyńskie praktyki tej krainy; wszyscy wiedzieli, że te demony rozumieją tylko siłę i nic ponadto. Aby uchronić swój lud przed popadnięciem w anarchię, należało być silnym i nieugiętym. Zarządzanie prowincją pozostawiono ich własnym ludziom, a król Ziem Zachodnich był zadowolony z tego, że reszta jego królestwa jest wolna od kłopotów ze strony tych demonów.

Królewską władzę w krainie można było zdobyć dzięki zasługom, a nie urodzeniu. Rządził ten, kto potrafił wyeliminować obecnego władcę i przejąć władzę; w końcu król, który nie potrafił obronić własnego tronu, był bezwartościowy jako władca. Pałac króla, wykuty topornie w niewielkim wzgórzu, stał w centrum królestwa. Podobnie jak większość zabudowań, pałac był wykonany z czerwonawej skały. Miał imponującą konstrukcję, zbudowaną na wysokości zapewniającej strategiczną militarnie lokalizację. Atakującym Medunor ciężko więc było zdobyć stolicę. Nigdy nikomu poza Landisem V się to nie udało. Niesprzyjające warunki także nie sprzyjały podbojowi i wszystkie armie, które spróbowały, wycofały się prędzej, niż podjęli atak.

Właśnie w tym pałacu, przed jedną z komnat lorda Drevena; zwanego przez jego poddanych królem; Dario, jeden z niewolników, stał, drżący z listem w ręku. Król Dreven ponownie zamknął się w swej komnacie, a on był tym nieszczęśnikiem, który musiał dostarczyć mu list prawowitego króla, Landisa V.

Król Dreven był silnym władcą i bezwzględnym demonem, dobrze zorientowanym we wszystkich przebiegłych praktykach, które mogły go na wielu polach doprowadzić do zwycięstwa. Poprzedni władca zginął w tajemniczy sposób, gdy król Dreven pojawił się i przejął tron. Ludzie i demony byli mu posłuszni i szanowali go, ponieważ rządził żelazną ręką, a podróżując daleko poza granice królestwa i kontynentu, a obecnie jednej z prowincji, król Dreven wprowadził wiele zmian w kraju dla dobra swojego ludu.

Ale plotka głosiła, że widok tak odległych miejsc coś z nim zrobił, coś w nim zmienił. Jedna z części osobowości władcy nie była zadowolona z władzy i bogactwa, które posiadał. Król był podatny na dziwne nastroje, w których zamykał się w sobie i swej komnacie z rozkazem, by nikt mu nie przeszkadzał, a kiedy wychodził, w jego oczach pojawiało się dziwne, niemal melancholijne spojrzenie. Oczywiście nikt nie odważył się tego skomentować, ponieważ podwładny, który odważył się to zrobić, tracił głowę.

Master's Puppy. Yaoi. BOYxBOYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz