Ból. Eda była z nim tożsama. Od dziecka stawiała mu czoła. Czuła w sobie cierpienie Serkana. Widziała w jego oczach, jak wiele kosztuje go to wyznanie. Nie musiał jej tego mówić. Nie musiał wracać pamięcią do chwil, które złamały mu serce i sprawiły, że zamknął część swojego serca. To była jego decyzja. Postanowił być z nią szczery. Eda czuła, że przy nim może zmierzyć się ze swoimi demonami. Ramię Serkana było tym, na które mogła wylać swoje łzy, w nadziei że znajdzie ukojenie i upragniony spokój. Eda chciała mu zaufać, chciała by im się udało. Pragnęła szczęścia, kogoś kto będzie rozumiał jej strach. Potrzebowała zapewnienia, że nie zostanie sama. Nie miała siły, by znów układać swoje życie na nowo.
- Boję się... Boję się tego, kim się dla mnie stajesz. Boję się uwierzyć, że mogę być szczęśliwa. Nie wiem czy będę w stanie podnieść się po porażce. Jeśli się nie uda... Nie chcę cierpieć - przyznała ze łzami w oczach
- Przed czymkolwiek uciekasz, czegokolwiek się boisz... Nic nie jest w stanie mnie od Ciebie odepchnąć. Niczego na Tobie nie wymuszę, ale chcę żebyś wiedziała, że jestem. Gdy będziesz gotowa, będę czekał - zapewnił
Serkan wstał z kanapy. Chciał dać jej przestrzeń i swobodę. Nie chciał jej osaczać, nie chciał żeby czuła się zobowiązana do wyjawienia prawdy o sobie. Nie wiedział co wydarzyło się w jej przeszłości, czego tak bardzo się boi. Wiedział natomiast, że to te wydarzenia ukształtowały ją na kobietę, którą się stała. Była wyjątkowa, to wiedział na pewno.
Eda widząc, że Serkan chce odejść zawahała się. Jego obecność koiła jej nerwy i dawała spokój. Serkan był łagodny, spokojny i cierpliwy. Zawsze zachowywał zimną krew i trudno było wyprowadzić go z równowagi. Potrzebowała go teraz. Postawiła wszystko na jedna kartę. Chwyciła jego dłoń spojrzała w jego oczy.
- Zostań, proszę - powiedziała cicho
Serkan usiadł obok niej i patrzył na jej dłoń, która wciąż spoczywała na jego dłoni. Czuł jej drżenie i wiedział, że Eda wciąż się waha. Usiadł spokojnie i czekał, na cokolwiek miało się wydarzyć. Eda zamknęła oczy i odetchnęła głęboko. Jej głos drżał i łamał się przy każdej próbie wypowiedzenia słowa.
- Kiedy miałam trzy miesiące moim rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Oprócz nich nie mam nikogo. Trafiłam do domu dziecka. Tam dorastałam. Tam poznałam Melo. Mieszkałyśmy razem od samego początku. Nie mam nikogo poza nią. Jest moją jedyną rodziną. Opuściłam mury sierocińca w wieku osiemnastu lat. Zaczęłam pracę w kwiaciarni. Uczyłam się życia i powoli zakopywałam wspomnienia z domu dziecka głęboko w sobie. Opiekunki starały się jak mogły, by dać nam namiastkę domu, jednak świadomość tego, że dla nikogo nic nie znaczysz jest przytłaczająca. Kiedy byłyśmy starsze patrzyłyśmy jak nasze koleżanki i koledzy znajdują nowe domu, nowe rodziny, są kochane. Dziecku trudno zrozumieć, dlaczego to nie ono zostało wybrane. Do dzisiaj zastanawiam się czego mi brakowało. Miałam dziewiętnaście lat. Poznałam Cenka. Myślałam, że jestem dla niego kimś ważnym, kimś wyjątkowym. Spotykaliśmy się przez jakiś czas i on chciał czegoś więcej. Był niecierpliwy. Próbowałam go zwodzić, tłumaczyć, że nie jestem gotowa, ale nie rozumiał. Pewnego wieczoru wpadł do naszego mieszkania. Melo była w pracy na nocnej zmianie. Próbowałam się bronić. Chciałam go odepchnąć, ale był silniejszy. Popchnął mnie i uderzyłam głową o ścianę. Kiedy odzyskałam przytomność on... Błagałam, żeby przestał, ale nie słuchał. Strasznie bolało... Kiedy skończył wstał, ubrał się i wyszedł zostawiając mnie na podłodze. Nie miałam siły wstać. Leżałam na podłodze posiniaczona, obolała i nieruchoma. Melo znalazła mnie nad ranem i pomogła mi się umyć. Cenk pojawił się w naszym mieszkaniu tydzień później. Przepraszał, tłumacząc się tym, że był pijany. Dał mi spokój dopiero, kiedy obiecałam że nie pójdę z tym na policję. Melo kazała mu znikać. Posłuchał jej - powiedziała
- Eda...
- Długo myślałam, że t moja wina. Zastanawiałam się co zrobiłam źle, gdzie popełniłam błąd. Nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział. Gdybym poszła na policję musiałabym mierzyć się z nim jeszcze raz. Nie chciałam opowiadać obcym co się stało i dlaczego. Chciałam zapomnieć i wymazać to ze swojej pamięci. Żyć tak, jakby to się nie wydarzyło. Nie chciałam być dziewczyną zgwałconą przez swojego pijanego chłopaka. Nie zniosłabym świadomości, że każdy wokół wie co mnie spotkało. Chciała być Edą, po prostu Edą. Nie chciałam niczyjej litości. współczucia. Nie zniosłabym ich współczulnego wzroku. To mój brudny sekret, przeszłość, która mnie zmieniła i zachwiała moją wartość. Mówiłam, że jestem rozbita. Obawiam się, że nie będę w stanie dać Ci tego czego szukasz i czego oczekujesz - powiedziała ocierając łzy
- Właśnie mi to dałaś... Ofiarowałaś mi siebie, prawdziwą Edę. Odkryłaś przede mną wszystkie swoje rany, blizny i sekrety. Pokazałaś mi swoje wnętrze i duszę. Jesteś najsilniejszą kobietą jaką znam Edo Yildiz. Nigdy nie pozwól sobie wmówić, że jest inaczej. Nie pozwól swojej przeszłości wpłynąć na swoje życie. Z cierpienia wychodzą najsilniejsze dusze. Największe charaktery naznaczone są bliznami. Zwykle, zanim życie wręczy nam swoje najwspanialsze prezenty, owija je starannie w największe przeciwności losu... Nasze życie przypomina grę w pokera. Nie masz wpływu na to, jakie dostaniesz karty – ale tylko od Ciebie zależy, jak rozegrasz partię. Powinnaś być dumna z tego jaką kobieta jesteś Eda - powiedział
- Bałam się, że kiedy dowiesz się prawdy znikniesz. Twój świat nie zaakceptuje kogoś takiego jak ja - spuściła
- Należymy do jednego świata Eda. Nie obchodzi mnie nikt poza Tobą. Nie zależy mi na zdaniu innych. Sam decyduje o sobie i o swoim życiu. Nie jestem ideałem. Mam swoje przyzwyczajenia, ograniczenia i bariery, przez które trudno do mnie dotrzeć. W moim życiu nigdy nie było miejsca na drugą osobę. Do tej pory byłem egoistą, dbałem tylko o siebie i swoje potrzeby. Jestem pokręcony i uparty. Przy Tobie czuję, że zaczynam żyć. Sprawiasz, że robię rzeczy, którym nigdy bym nie zrobił. Nikt nie może zmusić mnie do bycia dobrym, do bycia miłym. Nikt nie ma wpływu na moje decyzje. Swoim przykładem, dobrocią i cierpliwością sprawiasz, że chcę taki być. Chcę stać się mężczyzną, który na Ciebie zasługuje - powiedział
- Jesteś nim Serkan. Sęk w tym, że to ja nie zasługuję na Ciebie - wyznała
- Na pewne decyzje nie mamy wpływu. Wcześniej tego nie rozumiałem. Kiedy pojawiłaś się Ty, zrozumiałem. Decyzja zapadła wbrew mojej logice. Znalazłaś drogę do mojego serca Edo Yildiz, czy tego chciałaś czy też nie. Zdobyłaś mnie, zawładnęłaś kompletnie i nie umiem się z tego wyplatać. Prawda jest taka, że nie chcę - powiedział - Nie pozostawiłaś mi żadnego wyboru
- Wygląda na to, że mamy ten sam kłopot. Jesteśmy bezradni wobec swoich uczuć - wyznała opuszczając swoją gardę
- Wszystko będzie dobrze - zapewnił
- Obiecujesz? - zapytała
- Obiecuję, że nigdy Cię nie skrzywdzę i zrobię wszystko, żeby Cię nie zawieźć - przyrzekł
CZYTASZ
In My Mind
RomanceJego hipnotyzujący wzrok był jej przekleństwem. Jego dotyk wypalał jej skórę, zupełnie jakby wtapiał się w jej jestestwo. Intrygowała go, ciekawiła. Sprawiała, że zapragnął. Sprawiała, że nie myślał trzeźwo. Nigdy nie pragnął, a jej nie potrafił...