#31

281 25 2
                                    

Eda siedziała w salonie z kubkiem gorącej herbaty w dłoniach. W ostatnim czasie działo się tak wiele, że nie potrafiła pozbierać myśli. Praca, dom, przygotowania do ślubu, organizacja wesela i do tego wszystkiego Alp. Eda widziała jego determinację do odzyskania zaufania Serkana. Alp dawał mu przestrzeń i czas, którego Serkan potrzebował. Brakowało mu Serkana i dało się dostrzec gołym okiem. Eda wiedziała, że Serkan też tęskni. Podczas spotkań rodzinnym rozmawiali, żartowali i śmiali się. Serkan zachowywał pewien dystans nie tylko do Alpa, ale też Aydan. Starał się by Kemal niczego nie zauważył i nie zaczął dopytywać, ale dało się wyczuć napiętą atmosferę. Każdy dzień przybliżał ich do siebie, zacierając złe wspomnienia i zabliźniając rany. Miała nadzieję, że wszystko idzie w dobrym kierunku, nikt jednak nie spodziewał się bomby, która miała na nich spaść. 

To był spokojny, niedzielny poranek. Kemal postanowił obchodzić swoje urodziny w rodzinnym gronie, bez wielkich przyjęć i hucznego świętowania. Liczyła się dla niego tylko rodzina, tym bardziej teraz, kiedy po wielu latach wśród nich był Alp. Eda cieszyła się, że Serkan każdego dnia zbliża się do brata. Wiedziała ile to znaczy dla Serkana, jak ważny był dla niego Alp. Kibicowała im i wspierała Serkana.

- Przepraszam Was, ale muszę to odebrać. To bardzo ważne. Wracam za kilka minut - powiedział Kemal znikając w domu 

 Aydan wywróciła oczami. Serkan się uśmiechnął a Alp westchnął. Eda dyskutowała z Melo, rozmawiali o ślubie, weselu i przyszłości. To było spokojne, rodzinne, niedzielne popołudnie. Nic nie zapowiadało tego, co wydarzyło się później. Wszystko układało się doskonale, gdy nagle w ogrodzie Bolatów zjawiła się ONA. 

- Selin? - wydukał Serkan wlepiając w nią wzrok 

Wszyscy spojrzeli w kierunku, gdzie Serkan utkwił swój wzrok. Selin stała tuz obok zakłopotanego Seyfiego. Alp pobladł, a Aydan opadła na krzesło bez silna. Alp zacisnął dłonie w pięści i ruszył do przodu. Później wszystko działo się zbyt szybko. 

- CO TY TUTAJ ROBISZ?! JAK ŚMIESZ SIĘ TUTAJ ZJAWIAĆ? - pytał wściekły Alp 

- Przyjechałam kilka dni temu. Ojciec nie czuje się najlepiej. Przyszłam złożyć życzenia i porozmawiać z Kemalem. Jestem tutaj w sprawach biznesowych - wyjaśniła 

- Nie mamy wspólnych interesów, zapomniałaś? Zepsułaś wszystko trzy lata temu - wyjaśnił cedząc przez zęby

- Ja? Nie rozmieszaj mnie Alp. Byłeś w tym tak samo jak ja. Do niczego Cię nie zmuszałam - wycedziła 

- Alp, Selin uspokójcie się proszę. To nie jest najlepsza pora na takie rozmowy - odezwała się nagle Aydan 

Selin rozejrzała się wokół i utkwiła swój wzrok na Edzie. Na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia i zdziwienia. Spojrzała na Serkana niewinnie, z nadzieją. Serkan zamknął oczy i odchylił głowę. 

- Odejdź, zanim nie straciłem cierpliwości - ostrzegł Alp

- Po pierwsze nie wtrącaj się, a po drugie to mi nie groź! Serkan możemy porozmawiać? - zapytała patrząc na niego błagalnie 

Serkan zaśmiał się głośno i pokręcił głową. Wszyscy spojrzeli na niego pytająco. Serkan puścił dłoń Edy i podszedł do Selin, stając pomiędzy nią a Alpem. Zmierzył ją wzrokiem od stóp do głów. Miał dosyć, serdecznie dosyć.

- O czym chcesz ze mną rozmawiać Selin? Zjawiasz się tutaj, jakby nigdy nic i oczekujesz gorącego powitania? Rozczaruję Cię, nie jesteś tutaj mile widziana, dlatego poproszę Cię żebyś zniknęła i nigdy więcej nie wracała - powiedział odwracając się 

Selin nie mogła pozwolić by tak po prostu odszedł. Przyszła tutaj z konkretnym planem. Liczyła na drugą szansę. Romans z Alpem był miłą przygodą, jednak nie dawał jej perspektyw na przyszłość. Selin chciała więcej. Chciała czegoś, co mógł zagwarantować jej tylko Serkan. Nazwisko, prestiż i pozycje społeczną. W ich związku nigdy nie chodziło o miłość. Chwyciła go za przedramię i przybliżyła się do niego.  

- NIE DOTYKAJ MNIE! - warknął Serkan wyrywając się z jej uścisku 

- Czego chcesz? Oboje doskonale wiemy, że nie przyszłaś z powodu wyrzutów sumienia. Powiedz wprost i zakończy tą szopkę - powiedział 

- Możemy porozmawiać na osobności? - zapytała ściszając głos 

- Odejdź - powiedział 

- Nie poświęcisz mi nawet pięciu minut? Z tego co widzę Alp zdążył się tutaj zadomowić. siedzicie sobie tutaj świętując. Jemu wybaczyłeś a mi nie dasz szansy nawet wyjaśnić? - zapytała 

- Co chcesz wyjaśniać? Jak wskoczyłaś do łóżka mojemu bratu? Jak tygodniami mnie okłamywałaś? Czy może o tym, jak pieprzyłaś się z nim w moim domu? Wszystko powiedziałaś w dniu, kiedy was przyłapałem. Nie mamy o czym rozmawiać Selin. Znam Cię na tyle by wiedzieć, że wróciłaś z planem. Rób co chcesz, ale mnie w to nie wplątuj. Nic nas nie łączy, nie łączyło i nie będzie. Nie chcę mieć z Toba nic wspólnego - powiedział 

- Jemu potrafiłeś wybaczyć? Oboje Cię zdradziliśmy... Pani nic nie powie? Wiedziała pani od początku. Oboje udajecie świętych, a jesteście tak samo winni jak ja. Wy dostaliście drugą szansę a ja na nią nie zasługuję? Pani synalek, duma rodziny Bolatów pieprzył narzeczoną drugiego syna, a teraz udajecie kochającą się rodzinkę - krzyknęła 

- Co? - zapytał Kemal opuszczając tacę z napojami na ziemię 

Kemal stał jak wryty i patrzył wokół nie dowierzając w to co usłyszał. Cała krew odpłynęła mu do nóg. Jedno spojrzenie na Serkana i wiedział, że Selin mówi prawdę. Poczuł się tak, jak ktoś go spoliczkował. Jak mógł być tak głupi, tak naiwny i tak ślepy? 

Alp spuścił wzrok. Nie miał odwagi spojrzeć ojcu w oczy. Kemal westchnął głośno i odszedł zły. Serkan ruszył za nim. Wiedział, że musi z nim porozmawiać, uspokoić i przeprosić. Eda nie wiedziała co ma zrobić. Alp chwycił dłoń Selin i szarpał ją w stronę wyjścia. Aydan ocierała łzy z policzków. Eda czuła się jak w koszmarze. Nie wiedziała co ma zrobić i kogo ratować. Usiadła obok Aydan i chwyciła jej dłoń. 

- Kemal nigdy nam nie wybaczy... Wiele razy pytał dlaczego Serkan jest taki zdystansowany, a ja go okłamywałam. Nie miałam odwagi powiedzieć prawdy i teraz za to płacę! Ten koszmar nie skończy się nigdy - łkała 

- Wszystko będzie dobrze. Może teraz wydaje się, że nie ma wyjścia z tej beznadziei, ale proszę pamiętać, że nawet po największym sztormie wychodzi słońce. Teraz, kiedy prawda wyszła na jaw, będziecie mogli zacząć z czystą kartą - powiedziała 

Serkan znalazł Kemala nad jeziorem. Siedział nad jego brzegiem. Kiedy podszedł bliżej usłyszał jego łkanie. ten widok złamał mu serce. Stało się to, przed czym chciał go chronić. Usiadł obok niego i objął go ramieniem. Milczeli przez długi czas, nie wiedząc co powiedzieć. 

- Dlaczego nic mi nie powiedziałeś? - zapytał 

- Nie chciałem Cię ranić tato. Wiedziałem jak bardzo to przeżyjesz, jak bardzo zawiedziesz się na Alpie. Nie mogłem Ci tego zrobić. Alp zawsze był Twoim oczkiem w głowie. Wystarczy, że wbił nóż w moje serce, ciebie nie musieliśmy ranić - powiedział 

- Jesteś dla mnie tak samo ważny Serkan. Obaj jesteście moimi synami, moją największą dumą. Cały ten czas zastanawiałem się dlaczego tak nagle zniknął, co się między wami wydarzyło. Aydan wiedziała... To dlatego tak ja traktowałeś? To jakiś koszmar - westchnął 

- Tato... To już przeszłość. Nie chcę znów tego rozpamiętywać. Selin zniknie z naszego życia. Skupmy się na tym, co dobre. Alp popełnił błąd, za który zapłacił najwyższą cenę. Nie każ go bardziej, zapomnij tato i odpuść. To zamknięty rozdział, zaleczona rana. Wróćmy tam i spędźmy miło czas z rodziną - powiedział 

- Jestem z Ciebie dumny Serkan. Nie wiem skąd Twoja siła - powiedział 

- Zapytałem kiedyś o to samo Edę. Wiesz co mi powiedziała? Nigdy nie wiesz jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie staje się jedynym wyjściem. Dzięki niej wszystko staje się łatwiejsze. Nic innego się nie liczy. To co było, jest nieważne. Skupiam się na tym co przed nami - uśmiechnął się 





In My MindOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz