3

105 10 1
                                    

   NICOLE

   Droga minęła na szczęście dosyć szybko. Z Redding, czyli mojego rodzinnego miasta do Oakland  w którym miałyśmy zamieszkać było niecałe 4 godziny jazdy. Przez całą drogę miałam wyłączony telefon by nic nie zakłócało trasy. Gdy już dojechałyśmy do kawalerki wynajętej przez moją mamę i wniosłyśmy rzeczy na górę, postanowiłam w końcu włączyć telefon. Bałam się co tam znajdę a raczej w skrzynce SMSów ale wiedziałam ze to mnie nie ominie, wiec bez zbędnego przedłużania zaczęłam odczytywać wiadomości. Jak można było się domyśleć wszystkie od Luke. Zdziwiłam się tylko brakiem reakcji Lily na informacje ze wyjeżdżam z dnia na dzień. Zaczęłam odczytywać wiadomości. Z każdą kolejną drżałam coraz bardziej.

    - Nigdy tego nie zrobisz. Jesteś moja!
Kolejna wiadomość...
- Jestem pod twoim mieszkaniem i nikogo nie ma! Samochodu tez nie! Wyjechałaś?! Jakim prawem wyjechałaś bez mojej zgody?!
I kolejna ...
- Nie uciekniesz przede mną zrozumiałaś?! Jesteś moja do cholery!
I ostatnia, która sprawiła ze wpadłam w panikę..

- I tak Cie znajdę.. wiem nawet gdzie zacząć szukać.. a jak już znajdę... pożałujesz...

Cholera. Byłam głupia że kiedykolwiek mu zaufałam. Powiedziałam mu gdzie będę studiować. Na szczęście nie wiedział gdzie dokładnie będę mieszkać. Nie wiedziałam czy mamie uda się cokolwiek wynająć czy może jednak będę mieszkać w akademiku. Na szczęście mama skontaktowała się z dawną przyjaciółką która wynajęła jej kawalerkę w dobrej cenie. Na początek mam zamieszkać z Matka by później, gdy już uda mi się odłożyć trochę pieniędzy, będę w stanie wynająć coś tylko dla siebie.

   Nie wiem dlaczego ale postanowiłam odpisać..

  - Nigdy więcej nie pisz do mnie. Nie dzwoń. Zostaw mnie w spokoju. Nie jestem Twoja i nigdy nie będę. Uwolniłam  się od Ciebie. Nie zbliżaj się do mnie nigdy więcej... - Zaraz po tej wiadomości zablokowałam jego numer. Mam nadzieje ze w końcu naprawdę się od niego uwolniłam i jestem bezpieczna.

     Poszłam pomóc mamie rozpakować nasze rzeczy i przygotować łóżko, które stało na środku mieszkania, by było gotowe dla nas do snu. Byłyśmy bardzo zmęczone wiec poszłam pod prysznic, przebrałam się w piżamę składającą się z krótkich szarych spodenek i koszulki z krótkim rękawem koloru białego. Gdy byłam już gotowa do łóżka, położyłam się obok mamy która już w tym czasie zdążyła zasnąć. Przykryłam ją kocem, i sama położyłam się by zasnąć. Jutro ważny dzień ponieważ idziemy do restauracji na rozmowę o moją prace. Moja mama miała już wszystko załatwione w przeciwieństwie do mnie. Mam nadzieje ze uda mi się i dostanę tą prace.

   Leżąc w łóżku myślałam o tym wszystkim co się stało i poczułam ulgę ze jestem już daleko od tego wszystkiego, od niego. I to dzięki kobiecie która dała mi życie. Dzięki kobiecie która kochała mnie bezgranicznie i była w stanie rzucić wszystko z dnia na dzień bylebym była bezpieczna i szczęśliwa. Przytulam delikatnie mamę, pocałowałam ją w czubek głowy i ułożyłam się na drugim boku, przeglądając telefon. Nadal nie rozumiałam dlaczego Lily nadal się nie odezwała. Może spała? Może jutro się odezwie? Nie myśląc o tym dłużej zaczęłam oglądać różne filmiki na internecie by przez chwile wyłączyć myślenie i skupić się na „głupotach". Nie wiem kiedy, ale usnęłam z telefonem w ręku. Od dłuższego czasu nie mogłam spać. Kilka ostatnich miesięcy było koszmarem i za każdym razem gdy tylko jakimś cudem udawało mi się zasnąć, budziłam się przez złe sny, które nawiedzały mnie przez sytuacje z Luke. Dziś moja dusza poczuła ulgę i zasnęłam zaskakująco szybko. Czułam ze wszystko co złe jest już za mną. Udało mi się. Uciekłam od niego. W końcu mogłam poczuć się bezpieczna i szczęśliwa. Jednak nie trwało to długo. Ze snu wyrwał mnie dźwięk SMS. Byłam pewna że w końcu moja przyjaciółka się odezwała. Bo kto inny? Nie miałam innych przyjaciół. Moja rodzicielka leżała, słodko spiąć, przy mnie. Luke nie mógł do mnie napisać gdyż go zablokowałam. Pełna spokoju, jednoczenie zaspana odblokowałam telefon i kliknęłam w dymek z wiadomością. Gdy tylko go przeczytałam, zamarłam i momentalnie się obudziłam. Przeszedł mnie zimny pot a z oczu zaczęły wypływać łzy.

   OD: NUMER NIEZNANY
- Naprawdę myślałaś ze Ci się uda? Jesteś aż tak głupia czy naiwna? Nigdy Ci się nie uda. Jesteś moja. Niedługo dostaniesz karę na którą zasłużyłaś. Jesteś bardzo niegrzeczna kochanie. Nie podoba mi się to. - telefon wypadł mi z rąk a ja zaczęłam jeszcze bardziej płakać i się trząść. 

On nigdy nie da mi spokoju.....


———————
Hej :) dziś trochę którzy rozdział ale mam nadzieje ze mimo to, spodoba wam sie :)

Do jutra :)

Ocal mnie przed złem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz