30

49 4 0
                                    

     NICOLE

Na trzęsących się nogach, podbiegłam do łóżka i runęłam na nie, chowając twarz między poduszkami. Mój płacz stawał się niekontrolowany, ilekroć pomyślałam o wszystkim, co stało się tego wieczoru. Mogłam spodziewać się wszystkiego, jednak nie przeszło mi nawet przez myśl, iż spotkam tam Luke i pocałuje Thomasa. Wspomnienia z tego wieczoru jeszcze na długo zostaną w mojej głowie, która w tym momencie, od namiaru emocji pulsuje, jakby miała zaraz wybuchnąć.
- Nicole, do jasnej cholery! Chcesz żebym dostała zawału?! Gdzieś ty polazła?! - nagle do pokoju wpadła rozwścieczona Beth, krzycząc na mnie od progu. Jej gwałtowne pojawienie się, przestraszyło mnie, przez co szybko wstałam z łóżka, stając na równe nogi. Gdy przyjaciółka zauważyła jak bardzo zapłakana i roztrzęsiona jestem, w jej wyrazie twarzy nie było już złości a przerażenie.
- Jezu, Nico. Co się stało? Tylko nie mów, że ten kretyn Thomas coś odwalił.. - Spytała, podchodząc do mnie i mocno przytulając.
- Tak.. Znaczy nie. To Luke.. - Próbowałam jej to jakoś wytłumaczyć, jednak moja chaotyczna wypowiedź spowodowała, iż dziewczyna stała się jeszcze bardziej niespokojna.
- Luke? Kim do cholery, jest Luke? I co ma z tym wspólnego Thomas? - jej ton głosu wskazywał na coraz większy niepokój oraz zdezorientowanie.
- To mój były chłopak. Nie wspominałam o nim, bo chciałam wymazać z pamięci okres, w którym z nim byłam. To był koszmar. Chciałam od niego uciec, lecz ten pojawił się dziś w klubie, niewiadomo skąd.
- Dlaczego? I nadal nie rozumiem o co chodzi z Thomasem.
- Bił mnie. On mnie bił i poniżał, Beth. Z dnia na dzień stał się potworem. Wtedy, na pogrzebie.. On też tam był i chciał mnie uderzyć, po raz kolejny. Jednak Thomas zjawił się nagle i obronił mnie przed nim. Dziś było tak samo. Zaatakował mnie w klubie i siłą stamtąd zabrał a Thomas mnie uratował. - Oczy Beth powiększyły się do nienaturalnych rozmiarów, jednak nic nie odpowiedziała a jedynie słuchała, więc postanowiłam kontynuować.
- Kiedy Thomas mnie tu zabrał, doszło do czegoś między nami. Pocałował mnie w windzie a ja głupia, po chwili zrobiłam to samo. A na sam koniec wypalił, że mnie kocha. Nie wiem co robić, Beth. Boje się, że Luke w końcu mnie dopadnie oraz tego, iż moje uczucia do Thomasa są tak silne, że nie będę w stanie z nimi wygrać. - Nie mogąc opanować łez, rozpłakałam się na dobre. To wszystko mnie przerastało. Czułam się tak bardzo skołowana i bezbronna.
- Mogłaś mi wcześniej o tym powiedzieć, jednak rozumiem cię i nie mam ci tego za złe. Nie bój się. Ten potwór nigdy więcej nie zrobi ci krzywdy. Będziemy przy tobie. - Odparła, trzymając mnie nadal w uścisku.
- A co do Thomasa, nie myślałaś by dać mu szanse? Znam go całe życie i wiem, że naprawdę mu na tobie zależy.
- Nie mogę, Beth. Tak bardzo mnie zranił. Założył się o mnie, rozumiesz? Boje się mu zaufać. - Spuściłam głowę w dół, ocierając łzy. Na wspomnienie o zakładzie, moje serce rozpadało się na milion kawałków a ból, który temu towarzyszył, zabijał mnie od środka.
- Wiem, że cię skrzywdził i ciężko będzie ci o tym zapomnieć. Jednak daj mu szanse, chociaż pomyśl o tym. Jego tez to boli. Pójdę się wykąpać, a ty przemyśl to proszę. - Dziewczyna pocałowała mnie w czoło i posłała delikatny uśmiech a następnie skierowała się w stronę łazienki.
- Jego też to boli. - Powtórzyłam jej słowa, sama do sobie. Nie dawały mi one spokoju. Może on faktycznie żałuje. Beth ma racje, muszę sobie to wszystko przemyśleć. Jeśli naprawdę mu na mnie zależy i jego wyznanie miłości nie było jedynie rzuceniem słów na wiatr, wybaczenie mu i danie nam obojgu szansy na szczęście, może będzie dobrą decyzją. Z tymi myślami zaczęłam zmywać makijaż a następnie zdjęłam sukienkę oraz buty, narzuciłam na siebie hotelowy szlafrok i czekając na swoją kolej do wzięcia kąpieli, wyszłam na balkon w celu zaczerpnięcia świeżego powietrza. Rozglądając się na boki, zauważyłam Thomasa, opartego o barierkę balkonu z papierosem w ręce. Miał mokre włosy a jego umięśniona klatka piersiowa nie była niczym okryta co sprawiało , iż wyglądał niesamowicie kusząco. Chwilę mu się przyglądałam i dostrzegłam, jak na jego twarzy rysuje się ogromny smutek. Poczułam ukłucie  w sercu, widząc go w rozsypce.
- Nicole, łazienka jest już wolna! - Beth wykrzyczała to tak głośno, że piwnooki mimo dzielących nas kilku balkonów, usłyszał jej wołanie, przez co skierował smutny wzrok na mnie, przyłapując mnie na wpatrywaniu się w niego.
- Już idę! - zawołałam do przyjaciółki i pospiesznie wbiegłam do środka. Było mi okropnie głupio, przez co czułam jak na moich policzkach pojawia się rumieniec. Biorąc głęboki wdech, weszłam do łazienki w celu odświeżenia się.

  Po zakończonym prysznicu, ubrałam na siebie krótkie, szare spodenki i białą koszulkę na ramiączkach oraz włosy związałam w wysokiego kucyka. Gotowa, podeszłam do swojego łóżka a następnie położyłam się na nim wygodnie, układając się twarzą  do Beth, by móc z nią jeszcze chwile porozmawiać. Jednak nie zdążyłam otworzyć ust, kiedy mój telefon zaczął wibrować, wskazując na otrzymanie wiadomości.

WIADOMOŚĆ OD: THOMAS
- Dlaczego mnie obserwowałaś? - Odczytując tę wiadomość poczułam, jak znów zaczynam się rumienić, co moja przyjaciółka szybko zauważyła.
- Idź z nim pogadać, Nicole. - Beth powiedziała to bez namysłu, będąc pewną, iż to Thomas do mnie napisał.
- Masz racje. Muszę z nim porozmawiać,  inaczej zwariuje. - Wiedziałam, że to jedyne wyjście bym jakkolwiek mogła zasnąć tej nocy. Bez zbędnego odkładania tego na później, postanowiłam mu odpisać.

  WIADOMOŚĆ DO: THOMAS
- Moglibyśmy porozmawiać, proszę? - Po wysłaniu SMS-a, rzuciłam telefon na łóżko z którego jednocześnie wstałam i zaczęłam chodzić po pokoju, cała w nerwach. Nie minęło nawet pięć minut, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi naszego pokoju. Spojrzałam na Beth, która pokazując mi zaciśnięte kciuki, uśmiechnęła się do mnie a ja niepewnym krokiem podeszłam do wyjścia, by już za moment stanąć twarzą w twarz z piwnookim. Wiedziałam, że czeka mnie bardzo długa i trudna rozmowa.

————-
Witajcie w nowym rozdziale ❤️ Życzę wam miłego czytania oraz proszę byście zostawili coś po sobie ❤️❤️

 

Ocal mnie przed złem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz