Rozdział X

25 5 0
                                    

Mój instagram: 1fal.ka1


- O nie...
- Bardzo nam przykro, ale nie możemy nic innego zrobić... Dziewczynka będzie czuła waszą obecność i dotknięcie jej. To wszystko z mojej strony. Jeśli mają panie jakieś pytania proszę podejść do recepcji.
Mężczyzna uśmiechnął się i odszedł. Natychmiastowo podeszliśmy do drzwi, a ja je otworzyłam. Zobaczyłyśmy leżącą na lóżku Cristinę. Była cała blada jak porcelana. Podeszła do niej jej mama
- Co ci się stało...?
Zapłakanym głosem wydusiła z siebie kobieta. Złapała ją za rękę, a ona lekko się uśmiechnęła. Potem wszystko wokół niej zaczęło się robić czarne. Ona sama również... Ciemność ją pochłaniała. Wybiegłyśmy i zawołałyśmy lekarzy. Szybko przybiegli jak i wbiegli do pokoju, a potem? Pff potem uciekali ci najsłabsi, a ci choć trochę odważni stali i patrzyli przerażeni o co chodzi. Nie wiedziałyśmy o co chodzi, co się dzieje. Łóżko zaczęło lewitować, a sama Cristina wierciła się i lewitowała.
- Proszę panią co pani przyprowadziła do nas!? Ja przepraszam bardzo, ale to nie jest normalne!
Krzyknął i wskazał na Cristinie jeden z lekarzy. Hałasy były okropnie wielkie. Żeby rozmawiać trzeba było krzyczeć. Lekarz zdecydowanie był zaniepokojony jak i trochę zdenerwowany. Mama Cristiny nie była zadowolona, ale nie w ten zły sposób. Nie była zła, była smutna i zmartwiona. Cała ona prosiła o pomoc. Nie musiała nic mówić, bo jej wyraz twarzy to okazywał. W końcu wszystko ustało. Nastała cisza. Niepokojąca cisza...
( Cristina... Ona...nie żyje? Dlaczego jest tak cicho?)
Wszyscy lekarze, którzy byli w środku wybiegli jeden za drugim. Ich oczy były strasznie wielkie.
- Można wejść? Przepraszam! Czy można wejść do dziewczynki?!
- Jeśli pani chce niech wchodzi, ale t-to, to nie jest dziewczynka! To nie jest definitywnie zwykła dziewczynka.
Szybko weszłysmy do niej i zaczęłyśmy płakać. Byłyśmy przy niej i płakałyśmy aż w końcu coś usłyszałyśmy...
( Cristina się obudziła! Nie wierzę... Ona na serio żyje!!)
Spojrzałam na nią, a ona miała lekko otwarte oczy
- Cristina!
Wszystkie wykrzyczałyśmy w tym samym czasie.

Witam wszystkich 💚. Dziękuję za uwagę i mam nadzieję, że się podoba moja historia 💚. Przepraszam za wszelkie błędy w tekście 😓. To wszystko co chciałam powiedzieć adios 💚.

Druga połowa mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz