XL

8 3 0
                                    

Mój instagram: 1fal.ka1


Nic nie widziałam. Łzy oślepiały mnie, ale dawały mi ulgę. Przewróciłam się i strasznie bolało mnie kolano, ale biegłam dalej. Pełna nienawiści i bólu pobiegłam do drzewa, przy którym chciałam się obudzić i się obudziłam, przy którym byli wszyscy oprócz Emila. Przy którym nie byłam świadoma, co się stanie w przyszłości. Przy którym przyszłość zdawała się mniej boląca, a przeszłość zdawała się być wielka. Przy którym zachód słońca był piękny, a gdy byłam obolała, pomogli mi przyjaciele. Teraz gdy tam dotarłam pełna bólu, sama pod zachmurzonym niebem, było inaczej. Byłam sama, chmury chciały płakać, moi przyjaciele już nie są razem, przeszłość już jest malutka jak pisklak, przyszłość okropnie boli, nie ma kto mi pomóc, chcę zasnąć i się nie wybudzić oraz jestem świadoma, co może się zdarzyć i co mnie czeka. Skuliłam się przy drzewie, przy którym się obudziłam, bo chciałam się obudzić i przy którym wszystko było tak, jak było wcześniej.

- I co... Nie mówiłem, że tak będzie? Heh... Jacy wy jesteście naiwni...

- Co...?

Spojrzałam do góry. Była tam ta sama postać. Ten czarny potwór, który wszystko zaczął. 

- Co chcesz?

- Hm... Nie masz już sił... Prawda?

- Co cię to obchodzi? Po co tu przyszedłeś? Ludzie cię nie widzą, że tak się zjawiasz czy co?

- Spokojnie... Jestem tu by pomóc.

- Ty chcesz mi pomóc? Ty chyba sobie ze mnie żartujesz.

- Bez powodu nie chodzę za tobą prawda? Jestem tu w jednym celu. Ostrzec cię. Ostrzec cię przed tym co miało się zdarzyć i co się zdarzyło... 

- Czemu...? 

- Bo jestem twoją drugą połową. 

Wtedy już wszystko się rozjaśniło. Czarna postać bez żadnych wyrazów twarzy zaczęła wyglądać tak jak ja. Była mną tylko, że inną... Bardziej sarkastyczną, niemiłą, walczącą o siebie, a nie o innych...

- Nie rozumiem... Czemu w takim razie chciałaś mi zrobić krzywdę?

- Nie chciałam. To były twoje lęki. Ta mała dziewczynka to ty z dzieciństwa jak miałaś 5 lat. To glutowate coś to był twój lęk przed tym, że zostaniesz pochłonięta przez coś, przez problemy lub samotność. Schody to niekończące się problemy, jakie miałaś i masz, ale z którymi dawałaś radę. Ta chatka to miejsce, do którego twój dziadek przyprowadzał cię i ci o nim opowiadał. Las, w którym byłaś, to był las obok twojego domu za dzieciństwa, dlatego czułaś się bezpiecznie, ale przez to, że się przestraszyłaś, w głębi duszy czułaś, że coś jest nie tak. 

Druga połowa mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz