Rozdział 1

14.2K 239 17
                                    

~ Layla ~

            To miał być tylko wypad na tydzień panieński mojej siostry. Nigdy w życiu nie spodziewałam się, że w tym czasie spotkam miłość mojego życia, mojego najlepszego przyjaciela, ojca moich cudownych dzieci i towarzysza do końca moich dni. Jedna chwila w klubie zaważyła na całym moim życiu. Zanim jednak doszłam do tego etapu życia, w którym aktualnie się znajduję musiałam przejść naprawdę długą drogę. Było w niej dużo szczęśliwych chwil, ale również i smutnych. O części tych chwil chcę wam opowiedzieć.

            Wszystko zaczęło się w lipcu dwa tysiące piętnastego roku, kiedy to jako dziewiętnastoletnia dziewczyna poleciałam wraz z moją siostrą Lizeth oraz jej przyjaciółkami na tydzień panieński Lizeth. Moja siostra zawsze lubiła przepych i obnosić się z tym, że na dużo rzeczy nas stać dzięki firmie developerskiej naszego taty. Tak samo było teraz. Poleciałyśmy w szóstkę do Mediolanu na ten jej ostatni tydzień wolności. Za miesiąc miała zostać żoną swojego długoletniego chłopaka Jackson'a Harrington'a. Większość osób nie wierzyła, że kiedykolwiek ta chwila nastanie. Rodzice Jackson'a nie byli zadowoleni z wyboru swojego syna, ale to już opowieść na inny czas.

Nowy Jork – dom rodziny Johnson

            W wieczór przed naszym wylotem do Mediolanu siedzieliśmy całą czwórką w salonie. Mój tata oczywiście po raz kolejny tłumaczył mojej siostrze, że ma mnie pilnować.

– Mark nie przesadzaj, Layla nie ma już pięciu lat, żeby musiała być prowadzona za rączkę. – Moja mama w końcu nie wytrzymała i odezwała się do niego.

– Nie zmienia to faktu, że Lizeth jest od niej o trzy lata starsza więc może się nią zaopiekować.

– Tato doskonale potrafię się sama sobą zaopiekować. – Zaśmiałam się lekko. – Chyba udowodniłam ci zdając na Architekturę, że jestem odpowiedzialną osobą?

– To są dwie różne sprawy kochanie. – Odpowiedział mi. – Może i jesteś odpowiedzialna, ale to jest obcy kraj, gdzie mówią w obcym języku i mają zupełnie inną kulturę niż my.

            Zawsze to samo. Chciałabym, żeby w końcu zaczął mnie traktować, jak dorosłą osobę, a nie nastolatkę, która ma pstro w głowie. Mój ojciec jest zbyt nadopiekuńczy, jeżeli chodzi o mnie. Jakoś nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek aż tak bardzo martwił się, gdy Lizeth wracała późną porą do domu, czy nawet wtedy, gdy miała swój buntowniczy okres w życiu. Ja zawsze byłam spokojna, a i tak bardziej pilnowana. Może obawiał się żebym nie robiła takich rzeczy jak Lizeth i to przez to? Już sama nie wiem, co mam myśleć o tym jego zachowaniu.

– Nic się jej nie stanie tato. Obiecuję ci, że przez cały tydzień, jaki spędzimy w Mediolanie będę pilnowała Layli. – Odpowiedziała mu w końcu Lizeth. – Teraz powinnyśmy obie iść już spać, ponieważ o dziewiątej mamy nasz samolot do Mediolanu.

            Lizeth podniosła się z kanapy i wyszła z salonu. Ja posiedziałam jeszcze przez chwilę z rodzicami i również poszłam do mojego pokoju, żeby się położyć już spać. Przebrałam się w pidżamę i położyłam do mojego łóżka. Jutro o tej godzinie powinnyśmy już być na miejscu w Mediolanie. Czuję w swoim sercu jakieś takie ciepło na myśl o tym wyjeździe. Coś mi się wydaje, że zmieni on całe moje życie.

******

            Następnego dnia z samego rana rodzice odwieźli nas na lotnisko. Na miejscu czekały na nas już przyjaciółki Lizeth oraz siostra Jacksona. Oczywiście ona, tak jak rodzice Jacksona nie jest zbytnio zadowolona z ich ślubu. Czuję, że będzie próbowała zrobić wszystko, byleby tylko oczernić moją siostrę w oczach jej przyszłego męża.

Mafia King (Ferreri Empire cz. 1) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz