Rozdział 52

9.6K 349 25
                                    

~ Lorenzo ~

            Po kąpieli pomogłem Layli ubrać się w coś luźnego i zaniosłem ją do łóżka. Na szczęście wszystko jest dobrze i znowu jest ze mną. Nie wiem co by się stało ze mną jakbym nie przybył tam na czas.

            Zastanawiają mnie tylko jej słowa odnośnie zachowania Batisty. Chciał ją zabrać ze sobą... Tylko dlaczego tego nie zrobił? Fabrizio i Sergio w dalszym ciągu nie dzwonili. Zastanawiam się, czy osobiście tam nie pojechać i nie sprawdzić wszystkiego.

            Chuj nie będę siedział bezczynnie. Jeżeli zostali w tym domu to muszę się przekonać na własne oczy. Teraz już wiem, że nie mogę nikomu do końca zaufać. Muszę przekonać się na własne oczy, co tam się wydarzyło.

            Na szczęście Layla zasnęła i podejrzewam, że może spać do rana. Muszę poprosić nasze matki, żeby miały na nią oko jak mnie nie będzie.

            Wziąłem szybki prysznic i ubrałem się w świeże ubrania. Od wczoraj cały czas byłem w garniturze z balu. Wyszedłem z sypialni i poszedłem na dół. W salonie słyszałem bawiących się Tony'ego i Mię.

– Cześć wszystkim. – Przywitałem się z całą rodziną, która siedziała i oglądała coś na telewizji. – Muszę wyjść. Mamo możecie mieć oko na Laylę?

– Oczywiście synku. – Uśmiechnęła się do mnie. – Długo cię nie będzie?

– To zależy, co znajdę w wiadomym miejscu. – Nie chcę przy Tony'm na nowo tego wspominać.

– Och no dobrze.

– Tato, kiedy będę mógł iść zobaczyć mamę? – Zapytał się mnie nagle Tony.

– Mama teraz śpi skarbie. Dajmy jej odpocząć, dobrze?

– No dobrze, ale na pewno wszystko jest z nią dobrze?

– Obiecałem ci, że sprowadzę mamę całą i zdrową tak właśnie jest kochanie. Musi tylko odpocząć. Wytrzymasz do rana?

– No dobrze. Najważniejsze, że mama i moje rodzeństwo znowu są w domu. – Uśmiechnął się do mnie.

– Tony chodź się pobawić ze mną i Eleną! – Zawołała go Mia i tyle go było widać.

            Pożegnałem się ze wszystkimi i ruszyłem do miejsca, gdzie była przetrzymywana Layla. Dojechałem tam po godzinie. Akurat jak mieli zacząć przeszukiwać zgliszcza.

– Enzo nie powinieneś teraz być z Laylą? – Zapytał Sergio, widząc mnie wysiadającego z samochodu.

– Aktualnie śpi, a ja muszę na własne oczy zobaczyć, co jest w tym domu.

            Strażacy zaczęli właśnie przeszukiwać pogorzelisko więc ja wraz Sergio, Fabrizio i Emiliano czekaliśmy przy samochodzie aż dadzą nam znać, czy znaleźli jakieś ciała. Emiliano oczywiście większość czasu był na telefonie z rodzicami.

            Słyszałem tylko jak jego matka krzyczała na ojca, że to jego wina, że gdyby nie zmuszał Cristiny do ślubu ze mną to nic by się nie wydarzyło. Żal mi Margherity w pewnym sensie. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym stracić Tony'ego. Żaden rodzic nie powinien grzebać własnego dziecka.

            Po pół godziny w końcu szef straży pożarnej podszedł do nas.

– Panie Ferreri znaleźliśmy ciała trzech osób.

– Czy da się zidentyfikować ciała? – Muszę być pewny w stu procentach.

– Niestety nie. Jedynie testy DNA mogą potwierdzić tożsamość.

Mafia King (Ferreri Empire cz. 1) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz