Rozdział 5

5.4K 199 42
                                    

~ Layla ~

            Obudziłam się koło szóstej rano. Na początku nie do końca wiedziałam, gdzie ja jestem. Dopiero po chwili przypomniałam sobie wszystko, co wydarzyło się poprzedniego wieczora. Obok mnie spał w dalszym ciągu Enzo. Cholera muszę wrócić do swojego pokoju. To miała być tylko jednorazowa noc, tylko seks i tak za długo tutaj byłam. Powinnam wyjść stąd zaraz po tym, jak wzięliśmy prysznic, ale nie potrafiłam tak szybko go zostawić.

            Ostrożnie wstałam z łóżka i zaczęłam po cichu zbierać moje ubrania. Poszłam z nimi do salonu, gdzie na spokojnie, nie martwiąc się, że go obudzę, ubrałam się.

            Podeszłam do windy i nacisnęłam przycisk, żeby przywołać windę. Cholera mam tylko nadzieję, że się stąd wydostanę. Nie pamiętam, czy on jakoś nie blokował drzwi, żeby nikt się tutaj nie dostał. Czekając aż winda przyjedzie na górę wyciągnęłam z torebki telefon. Spojrzałam się na niego, miałam do cholery jakieś 20 nieodebranych połączeń od Lizeth. Do tego kilkanaście wiadomości tekstowych. Ja pierdolę... Przecież powiedziałam, że wracam do hotelu, a mam pokój z Lizeth. Nie pomyślałam, że przecież zauważy, że mnie w nim nie ma.

            Winda na szczęście przyjechała i bez problemu mogłam zjechać na swoje piętro. Gdy już wysiadłam to biegiem poleciałam do mojego pokoju. Weszłam po cichu jakby jednak Lizeth spała. Nie chcę jej jeszcze do tego wszystkie obudzić.

– Kurwa mać Layla! – Krzyknęła, gdy tylko wychyliła się i zobaczyła, że to ja. – Gdzie ty do jasnej cholery byłaś?! Wiesz, co ja tutaj przeżywałam?! – Krzyczała, a w jej oczach pojawiły się łzy.

– Przepraszam Lizeth. Nie chciałam cię wystraszyć. – Spuściłam głowę w dół. – Byłam z kimś i po prostu zasnęłam u niego.

– Z kim byłaś? Layla coś ty zrobiła?

– Powiedziałaś, że powinnam się rozerwać więc to zrobiłam. Poznałam kogoś w klubie i pojechałam z nim do hotelu.

            Lizeth zrobiła wielkie oczy i otworzyła ze zdziwienia buzię. No przecież chciała żebym się zabawiła to, dlaczego teraz nagle jest taka zaskoczona?

– Świetliku ja nie myślałam o tym żebyś od razu wychodziła z facetem z klubu. Chodziło mi o zabawę w klubie. Wypicie paru drinków i taniec z mężczyzną, a nie spędzenie z nim nocy. – Podeszła do mnie i przytuliła. – Powiedz mi tylko, że nie zrobił ci krzywdy.

– Nie zrobił. Był bardzo czuły dla mnie. – Poczułam dziwne ukłucie tęsknoty. – Myślałam, że mnie wyrzuci z pokoju, gdy powiedziałam, że jestem dziewicą, ale on był bardzo delikatny dla mnie. – Na samo wspomnienie mojej nocy z Enzo zrobiło mi się ciepło.

– Jestem w dalszym ciągu w szoku Layla.

– Ja też. – Zaśmiałam się lekko. – Ale nie żałuję tego Lizeth. Choć może tylko tego, że spotkałam go dopiero wczoraj i nie mieliśmy możliwości, żeby lepiej się poznać.

– Jeżeli ty zrobiłaś na nim takie samo wrażenie, jak on na tobie to na pewno cię odszuka. Zostawiłaś mu chociaż swój numer?

            Wątpię, żeby mnie znalazł. W końcu podałam mu fałszywe imię i nazwisko. Mało prawdopodobne, że uda mu się odnaleźć po tych danych Laylę Johnson. Musiałby chyba znać właścicieli hotelu, żeby odnaleźć mnie po monitoringu i dowiedzieć się, że w pokoju, do którego przed chwilą weszłam mieszkały Lizeth i Layla Johnson, a nie Clara Taylor. Raczej wątpię, żeby znał właścicieli.

– Nie zostawiłam. – Powiedziałam ze smutkiem. – Dla niego to był tylko seks. Poza tym przedstawiłam mu się fałszywym imieniem. Nie chciałam, żeby wiedział, jak mam naprawdę na imię.

Mafia King (Ferreri Empire cz. 1) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz