Rozdział 27

5.3K 212 15
                                    

~ Lorenzo ~

Pierwszy raz w życiu bałem się, że kogoś stracę. Nie był to strach o czyjeś życie, ale równie przeszywający moje ciało. Nie myślałam nigdy, że komuś uda się skraść moje serca, a Layli i Antonio się to właśnie udało. Kocham swoją rodzinę oczywiście, ale to nie to samo, co moje uczucia do Layli i Antonio. To oni teraz chcę, żeby byli moją rodziną. Wystarczył tydzień, a ja całkowicie zmieniłem postrzeganie wszystkiego tego, co wcześniej nie mogłem odczuwać przy Cristinie.

– Enzo? – Głos Layli przywołał mnie do rzeczywistości.

            Spojrzałem się na moją piękną kobietę, która siedziała nago na moim biurku z rozłożonymi szeroko nogami. Co ja w ogóle robię? Zamiast pieprzyć ją to mnie nachodzą teraz takie myśli.

– Coś nie tak? – Zapytała lekko przestraszona.

– Wszystko w jak najlepszym porządku skarbie. – Uśmiechnąłem się do niej.

            Złapałem za tył jej głowy i namiętnie pocałowałem ją w usta. Wtargnąłem językiem do jej buzi i wraz z jej zacząłem przyjemne pieszczoty. Złapałem swojego członka w dłoń i nakierowałem go na spragnioną kobiecość Layli. Wszedłem w nią w całości za pierwszym posunięciem. Zajebiste wrażenie czuć ją bez pieprzonego lateksu pomiędzy nami. Muszę poruszać się w niej wolno, bo z tego wszystkiego zaraz dojdę i to byłby najszybszy numerek jaki kiedykolwiek bym miał...

– Kurwa Layla jesteś taka mokra i gorąca. – Szepnąłem do niej opierając się czołem na jej barku.

– Mmm Enzo... - Z jej buzi wydobył się jęk rozkoszy. – Jakie to jest przyjemne. Zupełnie inne niż, jak byłeś we mnie z prezerwatywą.

– Wiem kochanie.

            Podniosłem głowę do góry i spojrzałem się na nią. Była w takiej samej ekstazie, co i ja. Przybliżyła twarz do mojej i zaczęła mnie całować. Oddawałem każdy jej pocałunek, a przy tym zacząłem przyspieszać moje ruchy w niej. Złapałem za jej kolana i jeszcze mocniej je rozchyliłem. Chciałem się znaleźć w niej jak najgłębiej tylko mogłem. Pragnę wypełnić ją całą. Kurwa tak bardzo mi na niej zależy. Zakochałem się i nie mogę dłużej tego ukrywać.

            Złapałem ją w pasie i poruszałem się coraz szybciej. Moje usta cały czas nie przestawały jej przy tym całować. Layla jęczała w nie, a i ja już dłużej nie byłem w stanie powstrzymywać swoich. W gabinecie było słychać nasze jęki przerywane uderzeniami naszych ciał o siebie.

            Nagle drzwi od mojego gabinetu się otworzyły. Momentalnie odwróciłem się z przerażeniem w ich stronę. Kurwa byle to nie był Tony...

– Enzo mamy problem. – Na szczęście lub nieszczęście w drzwiach stanęłam Rina. Nasz wzrok się spotkał. – O kurwa! Przepraszam. – Zasłoniła swoje oczy. – Zapomniałam, że...

– Rina kurwa wypierdalaj stąd!!! – Przerwałem jej wydzierając się na nią.

            Od razu odwróciła się w stronę drzwi i wybiegła z gabinetu zamykając drzwi za sobą z hukiem. Zajebiście kurwa mać!

– Boże twoja siostra widziała nas w takim momencie. – Layla z zawstydzenia schowała swoją głowę w mój klatkę piersiową. – Jakie to żenujące.

– Lepiej ona niż Tony. – Powiedziałem do niej. – To ją nauczy pukać, a my będziemy musieli na następny raz pamiętać o tym, żeby zamykać się na klucz, gdy jesteśmy gdzieś sam na sam.

– Nawet nie chcę sobie wyobrażać co by było jakby to Antonio tu wszedł. – Podniosła głowę do góry i spojrzała się na mnie swoimi pięknymi oczami.

Mafia King (Ferreri Empire cz. 1) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz